DAWNA POLSKA W ANEGDOCIE
Maria Tomkiewiczowa, Władysław Tomkiewicz
Wiedza Powszechna 1961, s. 329, okładka twarda, stan bardzo dobry - (podpis na stronie tytułowej)
Jeżeli Włosi przyjeżdżali do Polski "po chleb", to Polacy jeździli do Italii "po rozum". Udawali się po ten rozum masowo przez cały wiek XVI; jedni osiadali w Bolonii i Padwie, by kształcić się na tamtejszych uniwersytetach, inni, a takich było więcej, odbywali podróże turystyczne po krajach włoskich w charakterze tzw. peregrynantów (wędrowców). Tym turystom zdarzały się różne przygody, jako ludziom o słabym przygotowaniu podróżniczym, o niskim często poziomie wykształcenia, lecz za to o dużej naiwności. Przede wszystkim padali oni ofiarą przeróżnych "ciceroni", tj. przewodników, którzy nie tylko z nich zdzierali niemiłosiernie skórę, ale ponadto opowiadali im niestworzone bajki o pokazywanych obiektach, bawiąc się przy tym setnie, kiedy taki północny prostaczek z nabożeństwem wchłaniał słowa "potomka cezarów", jakie mu ślina na język przyniosła. Po wtóre ci nasi peregrynanci sami przez się żądni byli wszelakich sensacji, oglądali więc we Włoszech nie to, co miało istotną wartość historyczną czy artystyczną, ale różnego typu - jak wówczas mówiono - mirabilia, czyli cudowności w rodzaju przedziwnie zachowanego "jabłka, które był Parys ofiarował Wenerze", lub też beczki, w której Chrystus zamienił wodę w wino podczas godów w Kanie Galilejskiej. Te wrażenia turystyczne zostały utrwalone w ówczesnych dziennikach i pamiętnikach; one to dostarczają zabawnego materiału o cechach anegdoty, odbijającej w nie bardzo krzywym zwierciadle ówczesną rzeczywistość intelektualną.
Zapraszam do udziału w innych moich aukcjach.
Kupując więcej, płacisz mniej - za przesyłkę.
|