|
|
Księgarnia
PIM, Tychy, ul. Jana Pawła II 24
tel. 501 [zasłonięte] 370
519 [zasłonięte] 288
504 [zasłonięte] 187
[zasłonięte]@tlen.pl
|
|
|
|
Książkę
wysyłam listem poleconym lub paczką w ciągu 1-3 dni roboczych
po otrzymaniu wpłaty na konto.
Na prośbę kupującego wystawiamy fakturę
VAT.
W tytule przelewu proszę podać Nick z
Allegro lub numer aukcji.
Odbiór osobisty:
Księgarnia PIM, Tychy
ul. Jana Pawła II 24
|
|
|
|
Wpłata na konto:
Invest Bank o/Katowice
92 [zasłonięte]01[zasłonięte]00 3000 [zasłonięte] 034406
lub
mBank 23 1140 [zasłonięte] 2[zasłonięte]0040002 [zasłonięte] 555118
|
|
|
|
Bez względu na ilość zakupionych
książek koszt przesyłki doliczamy tylko raz i wynosi on
maksymalnie 10 zł.
|
| |
Dżem -Ballada o dziwnym
zespole + Rysiek z płytą CD
Dżem -Ballada o dziwnym zespole
Skaradziński Jan Oprawa: Miękka
Format: 16.5x23.5 cm
Ilość stron: 372
Wydanie: 3
Rok wydania: 2009
ISBN: 978-83-[zasłonięte]-5740-4
Opis książki Dżem -Ballada o dziwnym zespole : Biografia
zespołu Dżem.
Rysiek z płytą CD Skaradziński Jan
Wydawnictwo: In Rock ISBN:
[zasłonięte]978-83365-28-9 Format: 16.5x23.5cm Liczba
stron: 176 Oprawa: Miękka Wydanie: 2008 r.
Opis: Na ślub cywilny przyszedł spóźniony dwie godzinki
— śmieje się Małgorzata Riedel, żona Ryśka. Ale czekało dużo par, co
nas uratowało. Natomiast przed kościelnym zniknął z domu na tydzień,
żeby dobrze oblać kawalerstwo. Już się zastanawiałam, czy ślub w
ogóle dojdzie do skutku... W dzień ślubu przyszłam do niego o ósmej
rano, ale nadal go nie było. Pokręciłam się gdzieś godzinę i znów
zajrzałam. A teściowa: „Jest!". Tylko ze — skacowany — poszedł spać.
Wróciłam do siebie, przebrałam się, czekam na niego z całą rodziną,
ponieważ już dochodziła czternasta. A mój Rysio nadal się nie
zjawia. Nagle podjeżdża samochód, wszyscy wchodzą — wszyscy prócz
Ryśka.„Gdzie on?" - zapytałam nawet bez zdenerwowania, bo już mi
ręce opadały.... „Idzie piechotą". Po"prostu chciał się przejść...
Podjechaliśmy do kościoła i tam go wreszcie spotkałam. Tylko że
'oczywiście były "potrzebne dowody osobiste, a Rysio swojego...
zapomniał! Musiał wracać. Jak wrócił, to mnie uspokoił; „Co się
przejmujesz? Byśmy brali ślub równolegle z jakąś drugą parą, a tak
marsza zagrają tylko nam".
|
|