|
Czarnota Jan - obraz Noc księżycowa, wymiary 85 cm x 58 cm w pięknej stylowej drewnianej oprawie.
Życie Jana Czarnoty już od dzieciństwa zostało zdeterminowane przez zamówienia na dzieła sztuki. Najpierw rysowałem kredkami, tuszem i piórkiem. Później dość szybko trafiłem na farby olejne, którymi malowałem na płycie pilśniowej i tak się zaczęło – opowiada Czarnota. Zapraszano Jana Czarnotę do rodzimej szkoły w Niesułowicach, by namalował podobiznę patrona – Juliusza Słowackiego i „Cztery pory roku”. Potem wracał do prozy życia. Od powołania nie było jednak ucieczki. Ludzie przychodzili, przyglądali się, podziwiali. Prace Czarnoty są sprzedawane obecnie za duże pieniądze w Australii i innych krajach. Trafiły również do kolekcjonerów w Niemczech oraz wielu krajów, a nawet do prywatnych kolekcjonerów. Kiedy malarz zorientował się, że dzięki pasji może zapewnić rodzinie spokojny byt, odszedł z kopalni Sierszy w 1982, pracował jako elektryk, ale tą pasją przez całe życie jest dla niego malarstwo. Jak wspomina malarz Jan Czarnota - Malowałem to, co chciałem, ale też to, co równocześnie miało zbyt. Najpierw „Zachody słońca”, różnorakie pejzaże, szczególnie zaś spodobały mi się romantyczne „Noce księżycowe”. Zresztą ten obraz wzorowałem na pierwszej książce, jaką w życiu miałem w ręku – „Elementarzu” Mariana Falskiego z ilustracjami Jerzego Karolaka – opowiada Czarnota.
Z „Nocami księżycowymi” wiąże się okres przemian jakie zaszły od lat 80-tych w Polsce. Z końcem 1994 roku miał Jan Czarnota zamówień ponad miarę. Na początku 1995 sprzedawały się motywy kwiatów w ciepłych barwach – zupełne przeciwieństwo jego prac. Psychika narodu rzeczywiście istnieje. Okazało się, że obraz„Noce romantyczne to świetna inwestycja. Malarz przyjmuje ostatnio sporo zamówień na „Żydów” – portrety osób tej narodowości zawieszone na ścianach mają ponoć przynieść fortunę. Może i przynoszą, choć malarz zarzeka się, że jest wielkim przeciwnikiem przesądów. Jan Czarnota wspomina i zapytuje siebie dlaczego Bóg obdarzył go wielkim talentem malarskim, co doceniają kolekcjonerzy sztuki z Australii i innych krajów. Przyjeżdzają i kupują prace ceniąc sobie pracę wielkiego malarza.
Jan Czarnota podobnie jak Kossak, gdy mu się udał koń, od razu namalował obrazy związane z końmi. Jan Czarnota maluję tylko swoje wizje artystyczne,tak jak chcę i jak je postrzega. O artyzmie świadczy poszukiwanie nowych form wyrazu i ciągle pracująca wyobraźnia. Ja wciąż muszę ją uruchamiać, żeby nie zostać z tyłu. Dużo uczę się z obserwacji przyrody. Kiedyś miałem Ajwazowskiego za dziwaka, bo na jego obrazach dostrzegał fioletowe czy zielonkawe chmury. Teraz widzę, że czerpał z rzeczywistości. Tak samo jest z techniką – wcześniej nigdy nie przyszłoby mi do głowy, że malując kwiaty, farbę można nakładać palcami, a pejzaże – szpachelką. A teraz robię to i osiągam interesujące efekty – zdradza pan Jan. - Ja staram się po prostu pokazywać tę ładniejszą stronę wszystkiego – udziela wywiadów w Przełomie Ziemi Chrzanowskiej i do innych gazet ogólnopolskich. Przyjeżdzają z Janem Czarnotą zrobić reportaże telewizje z całego świata. O sukcesie prac świadczy ich odbiór - świetnie się sprzedają na aukcjach przekraczając cenę 30 tysięcy złotych. Obrazy Czarnoty wiszą w najmniej oczekiwanych miejscach – np. w posiadłości Adrianny Biedrzyńskiej czy ludzi wielkich tego świata.Właściciele pensjonatu w Zakopanem rokrocznie przyjmowali malarza z rodziną na wypoczynek. Sam Czarnota nigdy nie zapomni sceny zaobserwowanej w tym samym pensjonacie, jak wspomina w Przeglądzie Ziemi Chrzanowskiej kiedy dwójka staruszków przestawiła sobie krzesła tak, aby widzieć jego obrazy i patrząc na nie gawędziła do godziny trzeciej w nocy.
Malarz nie pozwalając sobie na sentymenty dla równowagi przytacza inną historię.
Pewnego dnia wziął na stopa dwie studentki Akademii Sztuk Pięknych. Podczas rozmowy przyznał się, że żyje z malarstwa. Dziewczyny były w euforii: „Jak pan to robi? Jak to możliwe? Co pan maluje?”. Skromnie Jan Czarnota odpowiedział, że po jego prace przyjeżdżają z zagranicy od Niemiec po Australię. Jego prace są obecnie wprost rozchwytywane i sam malarz dziękuje Bogu za dar jaki od niego otrzymał. Cennym obrazem jest właśnie obraz Noce księżycowe, które możesz nabyć za w miarę niską cenę, gdyż z każdym rokiem prace malarza Jana Czarnoty osiągają na aukcjach niewyobrażalne kwoty sięgające 50 tysięcy złotych i więcej.
|