Rok wydania: |
1991 |
ilość stron: |
240 |
Stan: |
BARDZO DOBRY, ,OKŁADKA I STRONY ZACHOWANE W BARDZO DOBREJ KONDYCJI |
OPIS:
... Przepis na czary... w dobie telewizji satelitarnej i komputerów, gdy ludzie już dawno powrócili z księżyca... to brzmi jak żart. Czy jednak tylko?
Ktoś znalazł w skarbnicy rodzinnych dziejów lampę naftową z romantycznym kloszem, zrobił w niej dziurę, przeprowadził kabel, wyrzucił dzieło mistrza- cyzelowaną głowicę na płomień, wstawił elektryczną żarówkę... Edytor ustrzegł się takiego barbarzyństwa wydając tę książkę, także znalezioną w skarbnicy dziejów pradziadkowej biblioteki. Czytelnik otrzymuje więc autentyczny dokument epoki... mądrości, naiwności i obyczaju starszych. Wydawca nie ingerował w język "magii", świadomie też pozostawiając przepisy "najperfidniejszych czarów" i wszystko co u jednych wzbudzi już tylko uśmiech, u innych zaś być może jeszcze dreszczyk. Dokonano tu jedynie ujednolicenia, tam gdzie to było możliwe, ortografii i interpunkcji wobec obowiązujących zasad, z konieczności i chyba nie bez pewnej szkody dla książki.
Ale rzecz nie jest wyłącznie o zaklinaniu krwi broczącej i recepcie na niewidzialność wieczorową porą.. Strony i wersety o spirytyzmie, okultyzmie i cała teoria sztuki tajemnej nadają się wybornie dla wszystkich, do uważnego czytania w jesienno-zimowe wieczory, tuż przed snem, aż do północy...
...Zatem pozostaje tylko życzyć lektury z dreszczykiem, pewnej zadumy, no i oczywiście... udanych czarów...