Ta strona wykorzystuje pliki cookies. Korzystając ze strony, zgadzasz się na ich użycie. OK Polityka Prywatności Zaakceptuj i zamknij X

Człowiek Wstęp do etnografii powszechnej MOSZYŃSKI

24-01-2012, 5:01
Aukcja w czasie sprawdzania była zakończona.
Cena kup teraz: 80 zł     
Użytkownik CracoviaCivitas
numer aukcji: 2001994889
Miejscowość Internet
Wyświetleń: 12   
Koniec: 15-01-2012 14:41:42
info Niektóre dane mogą być zasłonięte. Żeby je odsłonić przepisz token po prawej stronie. captcha

Darmowy Hosting na Zdjęcia Fotki i Obrazki
Człowiek Wstęp do etnografii powszechnej MOSZYŃSKI



Kazimierz Moszyński

Człowiek
Wstęp do etnografii powszechnej i etnologii




Ossolineum 1958
856 str.+ tabl., okładka twarda wys. 24 cm
stan dobry - dedykacja

SPIS RZECZY


Przedmowa............................... VII
Wykaz i objaśnienie skrótów....................... XI

Część pierwsza
Rozdział I. Niektóre podstawowe pojęcia nauk etnologicznych....... 3
Rozdział II. Przedmiot, podział i cel nauk etnologicznych......... 40
Rozdział III. Główne kierunki i metody nauk etnologicznych........ 68
Rozdział IV. Zarys dziejów nauk etnologicznych.............. 122

Część druga
Rozdział I. Środowisko geograficzne................... 207
Rozdział II. Najważniejsze wiadomości z zakresu demografii i biologii człowieka 264
Rozdział III. Zróżnicowanie fizyczne ludzkości............... 357
Rozdział IV. Ludzkość pod względem porównawczo-psychologicznym..... 472
Rozdział V. Ludzkość pod względem językowym............. 659
Uzupełnienia do części I. i II............... ....... 831
Wykaz rycin w tekście.......................... 853
Wykaz tablic poza tekstem........................ 853
Ważniejsze sprostowania......................... 855
Drobne poprawki............................ 855
Tablice I—XXXVIII poza tekstem


PRZEDMOWA

Wstęp do etnografii powszechnej i etnologii miał stanowić pierwszy tom większej pracy, dającej zarys etnografii powszechnej i etnologii. Pisałem ją w latach 1946—49. Wyjść zaś miał Wstęp w r. 1950 lub naj­później 1951.
Tak się jednak stało, że z przyczyn ode mnie niezależnych, zupełnie już przygotowany do druku, przeleżał się on u mnie do chwili obecnej obok gotowych w pierwszym brulionie rękopisów dziesięciu monografij wybranych ludów egzotycznych, które miały wypełnić II i III tom zarysu. Rozpoczętą zaś pracę nad tomem IV i ostatnim, mającym być — mutatis mutandis — tegoż w zasadzie typu jak wydana przed blisko 00 laty Urgeschichte der Kultur H. Schurtza, poniechałem zupełnie.
Dziś, przed ogłoszeniem Wstępu drukiem w postaci oddzielnej książki, musiałem go, rzecz prosta, do tego przystosować. Polegało to w pierwszym rzędzie na zaktualizowaniu pracy tam, gdzie to było niezbędne. Choć bowiem, pominąwszy parę drobnych szczegółów, sama treść TT części Wstępu nie zmuszała do daleko idących zmian, należało jednak przecież zorientować czytelników co do nowych poczynań i postępu w naukach etnologicznych, wprowadzając odpowiednie uzupełnienia do wszystkich rozdziałów części I. Ponieważ zaś do tej części zebrałem po r. 1949 nieco danych i z dawniejszych wydawnictw, więc jej obecna postać różni się dość znacznie od pierwotnej.
Bardzo treściwy przegląd najdonioślejszych wypadków, jakie się roze­grały w dziedzinie nauk etnologicznych w ciągu kilku lat ostatnich, wy­glądałby mn. w. jak następuje.
W Polsce najważniejszym dla nas wydarzeniem z tego okresu było ukazanie się w r. 1956 obszernej książki Jana Lutyńskiego, Ewolucjonizm w etnologii anglosaskiej a etnografia radziecka. Autor tej pracy usiłuje — jako socjolog — wyczerpująco, dogłębnie wyjaśnić na tle społecznego i kulturalnego życia ostatnich stuleci dzieje jednego z doniosłych prądów światopoglądowych, jego źródła, różne cechy czy aspekty oraz szerzenie się, zamieranie i odradzanie. Ewolucjonizm należy więc przede wszystkim do dzieł z zakresu historii cywilizacji czy historii myśli ludzkiej, w dużej mierze do dziel z historii filozofii. Jednakowoż i dla etnografów czy etno­logów ma oczywiście ogromną wartość. Stanowi też doskonałe i niezbędne
uzupełnienie do IV rozdziału I części mojego Wstępu. Co do wielu szcze­gółów mogłem wprost odsyłać czytelnika do owej łatwo dostępnej książki. Dobrą stroną podobnego stanu rzeczy było m. i. ograniczenie do minimum pewnego nieuniknionego powtarzania się cząstek treści w rozdziałach II, III i IV części I Wstępu.
Tylko w odpowiednim dystansie od dzieła Lutyńskiego wspomnę tu także o moich Ludach pasterskich z r. 1953, a to przez wzgląd na roztrząśnięcie we wstępie do nich nomenklatury ustrojów społecznych typu tzw. rodu i plemienia oraz szczepu (co nawiązuje do I rozdziału I części Wstępu); nadto — przez wzgląd na obszerny rozdział „Wiadomości ogólne o ludaeh pasterskich", gdzie zademonstrowałem bijącą w oczy zależność wielu cech kultury danych ludów od gospodarczej podstawy ich bytu (op. cit., s. 17—76).
W Związku. Radzieckim ostatnie lata minęły pod znakiem dalszego intensywnego rozwoju kierunku monograficzno-historycznego (w ramach materializmu historycznego) oraz pod znakiem krytycznego i stosunkowo dość burzliwego rozpracowywania (w tychże ramach) drugiego z dwu głównych w Związku kierunków badań etnograficznych, mianowicie mor-ganizmu (zob. niżej w rozdziałach III i IV części I). Me podobna też nie wspomnieć na tym miejscu o ukazaniu się zbiorowo opracowanych pierw­szych tomów od dawna zapowiadanego wydawnictwa Narody mira; bo­wiem te tomy znakomicie ujawniają sposób podejścia radzieckich etno­grafów do konkretnych etnograficznych zagadnień.
Nadzwyczajnie doniosłym był okres lat ostatnich dla nauk etnologicznych, a zarazem też dla archeologii (prehistorii) powszechnej i antro­pologii na tzw. Zachodzie. Mam tu, rzecz jasna, na myśli przede wszystkim międzynarodowy zjazd około osiemdziesięciu przedstawicieli tych trzech dziedzin w Nowym Yorku, trwający od 9 do 20 czerwca 1952 r., oraz ogło­szenie w związku z tym trzech podstawowych dzieł zbiorowych. Są to, wydane w Chicago: Anthropology Today: An Encyclopedic Inventory (r. 1953), An Appraisal of Anthropology Today (r. 1953) oraz Current Anthropology. A Supplement to Anthropology Today (r. 1956). Cokolwiek bliżej dotknę ich w rozdziale IV części I (tu zaś tylko przypomnę, że Anglosasi rozumieją przez słowo anthropology antropologię fizyczną, archeologię powszechną i etnologię wraz z etnografią).
Naturalnie, żywy na Zachodzie — zwłaszcza w Stanach Zjednoczo­nych — ruch etnograficzno-etnologiczny wydał i poza tym wiele owoców w postaci nowych publikacyj lub ponowionych wydań publikacyj da­wniejszych. Niestety, tylko bardzo drobna ich cząstka dotarła do rąk naszych. Dla przykładu podam, że wielekroć cytowane przeze mnie we Wstępie pierwsze wydanie cennej pracy A. P. Elkina, The Australian Aborigines (r. 1938), zostało już zdystansowane przez drugą (r. 1943)
i trzecią (r. 1954) edycję, z których nie miałem możności korzystać. Na szczęście treść ich, jak się dowiaduję, mało odbiega od treści edycji pierwszej.
Już przeglądając korektę tej tu „Przedmowy" dodam jednakowoż, że w ciągu lata 1957 r., kiedy mój Wstęp był oddany do Wydawnictwa otrzymaliśmy dzięki Polskiej Akademii Nauk sporą ilość cennych prac z zagranicy. Informacje o nich, jako też o pewnej ilości ważniejszych nowszych osiągnięć naukowych, znajdzie czytelnik poniżej w „Uzupełnie­niach". Dlatego należyte wykorzystanie Wstępu jest niemożliwe bez wykorzystania owych „Uzupełnień".
Pomimo że mój Wstęp do etnografii powszechnej miał stanowić I tom ogólnego zarysu tejże etnografii, był on od samego początku pomyślany i napisany jako na wskroś odrębna, zupełnie zamknięta w sobie całość. Jedyny, mało istotny wyjątek stanowi pod tym względem rozdział I części II, poświęcony środowisku geograficznemu. Po krótkim wprowadze­niu, dotyczącym całej Ziemi, daję tam opisy tylko dwunastu, na ogól bliższych w stosunku do nas, krajobrazowych prowincyj geograficznych z punktu widzenia zainteresowań etnografa. Afryka położona na południe od Sahary i Abisynii, Indie wraz z Indochinami i Indonezją, Oceania oraz lwia część Ameryki nie zostały uwzględnione. Stało się to z paru różnych powodów, z których najważniejszym był ten, że wobec ścisłej łączności, wiążącej każdą kulturę daną z geograficznym środowiskiem, gdzie ona występuje, zamierzałem podać opisy owych środowisk jako wstępy do poszczególnych monografij, o których wyżej; bowiem właśnie owe mono­grafie dotyczą prawie wyłącznie ludów zamieszkujących różne strony „czarnej" Afryki, cząstki południowo-wschodniej Azji oraz Nową Gwineę i Australię. Co do Ameryki, to przez wzgląd na konieczność zamknięcia ' całego dzieła w nie nazbyt obszernych ramach, z jednej strony, a przez wzgląd na takąż konieczność omówienia uwzględnionego materiału możli­wie szczegółowo, ze strony drugiej — biorę ją w ogóle w całej mojej pracy raczej w małym stopniu pod uwagę, kładąc główny nacisk na poznanie niezmiernie urozmaiconych stosunków w obrębie Starego Świata.
Opracowując Wstęp, wykorzystałem m. i. pewną ilość wydawnictw nienaukowych; uczyniłem to jednak niemal że tylko wtedy, kiedy nazwisko danego autora albo jego sposób przedstawienia rzeczy dawały mi gwarancję co do ścisłości informacji, bądź też gdy dodatkowe wyjaśnienie, uzyskane na drodze ustnej czy listownej od odpowiedniego fachowca, upoważniało mnie do ufności. W bardzo nielicznych innych wypadkach sama forma zredagowania przeze mnie przytoczonych danych oraz wskazanie źródła, skąd je zaczerpnąłem, dostatecznie zorientuje każdego, kto by chciał moją pracę naukowo wykorzystać. Zresztą nie należę do tych, co żywią zbytnie zaufanie do wszystkich fachowców i zbytnią nieufność do wszystkich nie-fachowców. W etnografii znamy aż zbyt wiele przykładów, kiedy
bystry, zupełnie obiektywny i sumienny spostrzegacz daje cenniejszy ma­teriał od naukowca, patrzącego na ten materiał przez szkła z góry powzię­tych koncepcyj.
Co do używanej przeze mnie terminologii etnograficznej, to część jej wyjaśnię w pierwszym rozdziale Wstępu; inną, część, w miarę potrzeby — w dalszym toku pracy. Tu zaś zaznaczę jedynie, iż w związku z nieporęcz-nością ciągłego powtarzania przydługiego określenia: ludy niecywilizo­wane — stosuję dość często, jako jego synonim, wyrażenie: ludy „dzikie". Słowo: „dzikie" ujmuję jednak stale w cudzysłów; choć bowiem bardzo się ono u nas utarło za wzorem francuskim i angielskim, jest jednak w gruncie zupełnie nieodpowiednie. Nie ma dziś — i od bardzo, bardzo dawna — ani jednego dzikiego ludu na Ziemi. Wszystkie one stanowią w oczach etnografa czy etnologa swoiste psychiczno-kulturowe formacje; i każdy żyje nie tylko w obrębie danego środowiska naturalnego, tj. geogra­ficznego, lecz również i w obrębie sztucznego w pewnym sensie środowiska kulturowego, m. i. izolującego go w mniejszym lub większym stopniu od bezpośrednich oddziaływań ze strony warunków geograficznych.
Z drobnych szczegółów nomenklatury podniosę, iż po pewnych wa­haniach i omówieniu kwestii z prof. K. Nitschem, jednym z najwybitniej­szych naszych językoznawców, postanowiłem zachować powszechnie do niedawna przyjęte w języku polskim formy takich szeroko u nas znanych nazw etnicznych, jak Papuas — Papuasi, Eskimos — Eskimosi, Zu-lus — Zulusi, Hindus — Hindusi, aczkolwiek końcowe s w tych wyrazach oznacza w języku angielskim, skąd je wzięto, liczbę mnogą (por. tu i słowo kulis z angielskiego coolie, użytego w liczbie mnogiej). Natomiast mało u nas znaną nazwę pewnego szczepu, zamieszkałego na Cejlonie, podaję w formie tzw. poprawnej: Wedda — Weddowie.
Oczywiście nie łudzę się, by książka moja mogła znaleźć pełne uznanie. Wiem, iż czekają mnie zarzuty tego, powiedzmy, typu, jak że w tym, co piszę o metodach, wcale nie zdradzam zgłębienia najnowszych dzieł z literatury światowej, traktujących o metodologii ogólnej; albo i tego np., że opracowując rozdział o językach świata, nawet nie napomykam o słynnej wśród etnologów rozprawie B. Malinowskiego w dziele The Meaning of Meaning. Itd. Itd. Wszystkim podobnym zarzutom z góry przyznaję słuszność. Choć bowiem pewna niezależność czy samodzielność spojrzenia i ujęcia, jako też i odmienność wykorzystanego materiału mają swoje dobre strony, jednakowoż istotnie powinien bym wiele jeszcze rzeczy uwzględnić, przeczytać, zgłębić, wykorzystać...
Co prawda praca moja nigdy by się w takim wypadku nie ukazała, ale nie przeczę, iż to, co bym zdążył z niej przemyśleć, byłoby lepiej przemyślane.

Kazimierz Moszyński

Słowa kluczowe:

KOSZT WYSYŁKI:

- Niezależnie od ilości kupionych książek koszt wysyłki liczony jest tylko raz i wynosi:

- 7,50 polecony/paczka ekonomiczna

- 9.00 polecony/paczka priorytet



DODATKOWE INFORMACJE O WYSYŁCE I PŁATNOŚCI:

- Wysyłkę realizujemy 2 razy w tygodniu za pośrednictwem Poczty Polskiej

- Książki wysyłamy w bezpiecznych "bąbelkowych" kopertach

- Nie wysyłamy za pobraniem, za granicę, nie ma także możliwości odbioru osobistego

- Forma płatności: płatne z góry (zwykły przelew/Płacę z Allegro)

- W przypadku większej ilości zakupionych książek, prosimy o wpłatę w terminie 10 dni - niestety nie przetrzymujemy zakupionych książek "na później":)

Darmowy Hosting na Zdjęcia Fotki i Obrazki Darmowy Hosting na Zdjęcia Fotki i Obrazki Darmowy Hosting na Zdjęcia Fotki i Obrazki Darmowy Hosting na Zdjęcia Fotki i Obrazki Darmowy Hosting na Zdjęcia Fotki i Obrazki Darmowy Hosting na Zdjęcia Fotki i Obrazki Darmowy Hosting na Zdjęcia Fotki i Obrazki Darmowy Hosting na Zdjęcia Fotki i Obrazki Darmowy Hosting na Zdjęcia Fotki i Obrazki Darmowy Hosting na Zdjęcia Fotki i Obrazki Darmowy Hosting na Zdjęcia Fotki i Obrazki Darmowy Hosting na Zdjęcia Fotki i Obrazki Darmowy Hosting na Zdjęcia Fotki i Obrazki Darmowy Hosting na Zdjęcia Fotki i Obrazki Darmowy Hosting na Zdjęcia Fotki i Obrazki