Szanowni Państwo.
Koniec lat 40-tych to początek niezwykłej fali ORNO: biżuterii wykonanej ręcznie w ograniczonej liczbie sztuk, biżuterii o najwyższej precyzji kształtów i zdobień, biżuterii z siłą ponadczasowych wzorów. Pięknym tego przykładem jest stara brosza, którą widać na zdjęciach. Ten dość duży, artystyczny, ręczny wyrób to klasa najwyższych lotów, a do tego wyrób nie tylko sygnowany gmerkiem firmowym ORNO, ale wyrób określonego artysty niegdyś zatrudnionego w spółdzielni ORNO, Pana Romana Kowalkowskiego.
Roman Kowalkowski artysta plastyk, złotnik, gemmolog.Absolwent Wydziału Mechaniki Precyzyjnej Politechniki Warszawskiej. Działalność jubilerską, w tym własną działalność projektową, rozpoczął w 1974 roku w Spółdzielni ORNO zrzeszonej w Związku CEPELIA. W latach 1978 - 1982 pracował w Związku CEPELIA jako branżysta jubilerski nadzorujący produkcję jubilerską 8 Spółdzielni na terenie Polski. W latach 1982 - 1992 nadzorował wytwórczość jubilerską w Spółdzielni KANON. W 1991 roku został członkiem Związku Polskich Artystów Plastyków Polska Sztuka Użytkowa. Jest nauczycielem jubilerstwa w Państwowym Ognisku Artystycznym w Warszawie. Prowadzi własną działalność artystyczną : jubilerstwo, malarstwo, grafika użytkowa. Uczestniczył w kilkunastu wystawach krajowych (Warszawa, Zakopane, Złoty Potok, Bukowina Tatrzańska, Legnica, Wrocław, Poznań) oraz w wystawie międzynarodowej w Monachium. Autorska wystawa biżuterii w Warszawie. Kilka nagród w konkursie biżuterii eksportowej, nagrody specjalne, wyróżnienia honorowe.
Projekt identycznej broszy ORNO Pana Romana Kowalkowskiego, można obejrzeć w aukcji na fotografii nr 2 (stara fotografia z albumu orno). Nie przemyślałam i nie ustawiłam właściwie dziś sprzedawanego klejnotu. Ale i tak sądzę, że nie ma najmniejszych wątpliwości co do autentyczności okazu. Elegancka masywna, solidna, wyrazista. Tego nie można docenić oglądając zdjęcia zamieszczone w aukcji. Ręcznie wycięta, rytowana, symetryczna forma zwieńczona jest naturalnym kamieniem: czystym, przezroczystym, beżowym agatem usubtelnionym srebrnymi granulkami, kulkami. Kamień jest szczególny, ponieważ bez najmniejszych smug, pasm. Światło, które pada na oczko sprawia, że wydaje się ono być cieniowanym co daje naprawdę ciekawe efekty podczas użytkowania broszy. Brak ubytków i uszkodzeń tak srebrnej oprawy, zapięcia co i kamienia podnosi wartość klejnotu. Dopełnieniem są zachowane wszelkie oznaczenia w formie czytelnej, rozpoznawalnej, a więc sygnatura miejska „w” Warszawa, próba srebra „3”, gmerek spółdzielni ORNO. Polecam rzecz wyjątkową i namawiam do jej wylicytowania.
Wymiary: 5,2x1,5 cm, grubość frontu 8 mm, waga ok. 6,5 g
PS
W sąsiadującej aukcji proponuję pierścień do kompletu. Klejnoty idealnie do siebie pasują, choć tego może nie widać na zdjęciach