Creative I-Trigue L3800 - 2.1 z klasą.
Creative już od wielu lat słynie głównie z produkcji kart dźwiękowych i zestawów głośnikowych, aczkolwiek nie są to jedyne oferowane przez tę firmę produkty - znajdziemy pośród nich także sporo urządzeń peryferyjnych cieszących się mniejszą popularnością (myszki, kamery internetowe, playery mp3 itd). Rosnące doświadczenie i ciągły rozwój firmy co jakiś czas dają efekt w postaci wprowadzania na rynek nowej gamy produktów. Jedną z nich jest seria zestawów głośnikowych I-Trigue, przeznaczona dla użytkowników ceniących sobie wysoką jakość dźwięku i nieprzeciętną stylistykę. Spośród wielu dostępnych w tej rodzinie systemów, zarówno dwu- jak i wielokanałowych, mam przyjemność przestawić Wam najdoskonalszy zestaw 2.1 z rodziny oznaczony symbolem L3800.
Pośród wielu zestawów głośnikowych dla peceta kryją się najróżniejsze konstrukcje - lepsze, gorsze, mniejsze, większe. Jest w czym wybierać. Przeciętny Kowalski w dobrze wyposażonym sklepie może dostać sporego oczopląsu, bowiem tak naprawdę wszystkie zestawy wyglądają dość podobnie. Co gorsze, większość konstrukcji cechuje się podobnymi charakterystykami. A jednak podobne na pierwszy rzut oka systemy głośnikowe wcale nie muszą grać podobnie. Często nie grają wcale. Jak będzie dzisiaj? Czy nietuzinkowy, charakterystyczny wygląd zestawu jest też gwarantem wyjątkowego brzmienia? Zajrzyjmy do środka opakowania.
Zawartość opakowania: - dwa aluminiowe głośniki satelitarne z przewodem o długości 2 m, - głośnik niskotonowy, - pilot przewodowy, - pilot bezprzewodowy, - przewód dźwiękowy stereo-stereo o długości 2 m, - przewód dźwiękowy dla źródeł zewnętrznych, długość 0.5 m, - podwójna przejściówka RCA-stereo (do podłączenia konsoli gier), - zasilacz, - karta gwarancyjna i informacja o pomocy technicznej.
W dość sporym pudełku znajdziemy subwoofer, dwa głośniki satelitarne oraz zasilacz. Poza tym, nie zabrakło dwóch pilotów. Pierwszy z nich jest przewodowy i przypomina małą konsolę. Kładziemy go na biurku w dogodnym dla nas miejscu, dzięki czemu mam szybki dostęp do najważniejszych funkcji zestawu. Centrum dowodzenia stanowi duże pokrętło głośności, które po wciśnięciu pozwala regulować także poziom basu. Po jego lewej stronie kryją się dwa małe przyciski odpowiadające za całkowite wyciszenie i wyłączenie zestawu. Przechodząc dalej, mamy przód "panelu sterowania", gdzie znalazło się miejsce na podświetlany kolorem zielonym sygnalizator poziomu głośności. Gdy regulujemy basy, po prawej stronie zapala się sygnalizujące tą czynność, pomarańczowe światełko. Na koniec zostaje miły dodatek w postaci wyjścia słuchawkowego (mały jack) oraz wejścia liniowego. Nie zapominamy także o drugim, małym i zgrabnym pilociku. Jest on oczywiście bezprzewodowy i pozwala sterować nie tylko głośnikami, lecz także kompatybilnymi odtwarzaczami Creative Zen MP3, takimi jak Zen Vision, Zen Vision:M, Zen Sleek, Zen Sleek Photo, Zen Micro i Zen MicroPhoto. Pilot jest naprawdę poręczny i wygodny.
Specyfikacja techniczna wg producenta: Moc głośników: - moc ciągła (RMS) 9 W na kanał (2 kanały), - moc ciągła (RMS) głośnika niskotonowego 30 W, - pasmo przenoszenia: 30Hz ~ 20kHz, - mocny głośnik niskotonowy o średnicy 6.5", z membraną o długim skoku i podwójnym, rozchylonym wylocie, - odbiornik fal podczerwonych/pilot przewodowy - włączanie i wyłączanie, regulacja głośności i basu, wyciszanie, wejście zewnętrzne i wyjście słuchawkowe, - niestety nie mam pilota gdzieś się przy przeprowadzce zapodział.
Trigue L-3800 to najlepszy zestaw 2.1 od Creative. Tym samym, można oczekiwać bardzo dobrej jakości dźwięku. W rzeczywistości wizja ta w zauważalnym stopniu rozbiega się z rzeczywistością. Po pierwsze, kopułki tytanowe i owszem, bardzo dobrze przenoszą wysokie tony, są jednak zbyt suche, ostre i metaliczne. Przez co czym gorszy materiał, tym brzmi to wszystko słabiej. Są utwory, w których tytanowe kopułki sprawdzają się doprawy świetnie, jednak część z moich zbiorów muzycznych na dysku brzmiała inaczej niż zwykle. Odnoszę wrażenie, że I-Trigue wszystkie nagrania interpretuje na swój sposób. Na dodatek, nie jest to w żadnym wypadku naturalność. Zbyt dokazujące kopułki, jak już wspomniałem, przeszkadzają jedynie przy słabej jakości materiale. Wszystkie mp3 128kbps z rockiem, metalem, przyjdzie chyba wywalić do kosza - wiem, 128kbps to niewiele, ale jednak (niestety) wciąż w takiej formie najczęściej dostępne są nagrania. Za to jeśli trafi się dobrze nagrana i zapisana muzyka, zestaw zabrzmi naprawdę bardzo ładnie. Nie można się przyczepić do średnich tonów, które jak już wspomniałem, są odrobinę wycofane do tyłu. Mimo to, ich jakość jest więcej niż zadowalająca i nie odbiega od naturalności. Również nie można mieć zastrzeżeń do podstawy basowej. Już ustawienie jego mocy na 60% skali wystarcza w zupełności do słuchania każdego rodzaju muzyki. W grach i filmach wypada go sobie jeszcze troszkę podkręcić, tak aby subwoofer pokazał swoją wcale niemałą moc. Warto przy tym zaznaczyć, że bas w zestawie Creative jest dość miękki i szybki, przy tym nie brak mu masy. W sumie w kategorii komputerowych głośniczków bas zestawu Creative można brać jako punkt odniesienia. Co poza tym? Bardzo dobra przejrzystość, dzięki czemu dźwięk nie zlewa się i jest znacznie przyjemniejszy w odbiorze. Da się to odczuć również w grach i filmach, w których I-Trigue sprawdza się również satysfakcjonująco. Zatem, zestaw na szkolne cztery z plusem.
Zatem jeśli szukasz dobrych głośników w przystępnej cenie to zapraszam do licytacji!