Balsam do ust firmy Cowshed.

Jeżeli nazwa firmy nie mówi Wam za dużo, to nic takiego… firma ta jest raczej rzadko spotykana w Polsce.

Ja postanowiłam wypróbować balsam do ust. Nie jestem fanką „oblewania” swoich ust błyszczykami, które zazwyczaj nie przekonują mnie swoją lepkością i błyskiem.

Zdecydowanie jestem zwolenniczką delikatnych, odżywiających balsamów. Opakowanie balsamu jest bardzo wygodne, mieści się dosłownie wszędzie (i o to chodzi:))

Produkt ma jasną, lekko żółtawą, „olejkowatą” konsystencję, czego absolutnie nie widać na ustach.W skład balsamu wchodzą olejki eteryczne z kwiatów lipy, róży geranium oraz ylang ylang.

Wszystkie składniki nawilżają i chronią usta pozostawiając na nich delikatną powłokę.

Co ważne produkt jest wolny od sztucznych składników, konserwantów, barwników i składników pochodzenia zwierzęcego.

Miłym zaskoczeniem było dla mnie, że producent zabezpiecza swoje produkty plombą, dzięki czemu mamy pewność, że nikt przed nami z niego nie korzystał.