W „Cold Fear” gracz wciela się w oficera straży przybrzeżnej USA Toma Hansena, który otrzymał zadanie spenetrowania, dryfującej w samym centrum sztormu, łodzi rosyjskiej. Akcja rozgrywa się na morzu Berlinga i wszystko wskazuje na to, że owa jednostka pływająca jest opuszczona. Czy jednak na pewno?
„Cold Fear” to gra z gatunku survival-horroru z elementami przygody i gry akcji, a wydana została przez koncern Ubi Soft znany chociażby z takiego hitu jak „Evil Twin” - tytułu jakby nie było stosunkowo mocno spokrewnionego klimatycznie z tą produkcją.
Tom po dotarciu do statku odkrywa z przerażeniem, że jego łódź zniknęła (a może tylko rozpłynęła się we mgle?), zaś okręt nie jest wcale taki opuszczony na jaki wyglądał przy pierwszym kontakcie. Ktoś, albo coś czai się w przepasanych mrokach... Zadaniem gracza jest wyprowadzenie pechowca ze statku, rozwiązując przy tym zagadkę tego zadziwiającego miejsca.
Na każdym kroku czai się strach, a wszechogarniająca ciemność i niepokojące dźwięki docierające zewsząd działają na zmysły gracza i wydatnie wzmagają uczucie zagrożenia i klaustrofobicznego wyobcowania. Grafika doskonale podkreśla ten klimat, jest mrocznie stonowana, skąpana w gęstej jak budyń mgle, poza tym może pochwalić się przeróżnymi efektami świetlnymi oraz złowieszczymi cieniami. W wersji na konsole Xbox jest nieznacznie bardziej zaawansowana w porównaniu z konkurencyjną maszynką Sony.
Gra nie posiada trybu multiplayer.