Clock Tower 3 to survival-horror w pełnym znaczeniu tego określenia. Firma Capcom odpowiedzialna jest tylko za tą część z serii, co daje się odczuć w charakterze rozgrywki i sposobie kontrolowania postaci, znanym chociażby z produkcji Resident Evil. Jedyne nawiązania do poprzedniczek to niektóre imiona czy też charakterystyczne obiekty. Poza nimi niewiele zostało z pierwotnej, prostej przygodówki.

Gracz wciela się w postać Alyssi Hamilton – spokojnej nastolatki z katolickiej szkoły z internatem. Cała historia rozpoczyna się od tajemniczego listu od matki Alyssi, w którym rodzicielka każe swej córce znaleźć bezpieczną kryjówkę i trzymać się z dala od domu. Oczywiście dziewczynka robi coś zupełnie przeciwnego. W tym momencie rozpoczyna się podróż w mrocznym świecie zagubionych dusz i potworów, w którym 14-letnia bohaterka odkrywa swe przeznaczenie.

Gra podzielona jest na pięć rozdziałów, a w większości z nich występuje boss – seryjny morderca. Zadaniem Alyssi jest pomóc udręczonym duszom ofiar, a następnie dokonać zemsty na ich oprawcy. Poza końcowymi walkami dziewczynka jest właściwie bezbronna, a jej jedyną szansą na ocalenie życia jest ucieczka i ukrycie się. Potęguje to uczucie bezbronności i narastającej paniki, co przecież bardzo dobrze świadczy o grze z tego gatunku. Warto wspomnieć również o dużej dawce przemocy w tej produkcji. Chociaż nie odbiega ona zbytnio od tej w innych survival-horrorach, to sposób jej ukazania może przyprawić o dreszcze.

Najmocniejszą stroną Clock Tower 3 jest wykonanie. To przede wszystkim przerywniki filmowe są tym elementem, który nie pozwoli odejść od gry. Nic w tym dziwnego, skoro do ich wyreżyserowania został zatrudniony Kinji Fukasaku, który tchnął w nie sporą dozę realizmu. Ten sam wysoki poziom prezentuje udźwiękowienie, wzmagające niesamowite odczucia w trakcie rozgrywki.