Witam, dzisiaj sprzedaję moją ukochaną gitarę Cimar stratocaster made in Japan.

Bierzcie bo to okazja i kurcze już chyba naprawde zgłupiałam. Kupiłam ją za 1950zł i ona na pewno nie straciła nic na wartości.

 Cimar, to po prostu Ibanez wyprodukowany w tej samej fabryce z tego samego drewna, z tą różnicą, że na główce widniało inne logo, ponieważ w założeniu miały to być gitary budżetowe, w których stosowano tańszy hard-ware. Ale nie było to tak, jak u Fendera, że Squiery są produkowane w innym kraju (teraz Chiny...). Wszystko szło z jednej taśmy.

Jest pięknie stylizowana na klasycznego Fendera strata z lat sześćdziesiątych. Niemniej są pewne problemy z ustaleniem jej dokładnego pochodzenia, ponieważ nie wszystkie gitary ówczesne miały numer seryjny. A jeśli miały, to też nie zawsze to o rodowodzie świadczyło.

 Japończycy tak jak teraz Chińczycy, podrabiali wszystko, co się dało i to udoskonalali. Udało im się . Ten instrument pochodzi z około 1972 roku, na pewno nie z lat 80-tych, ponieważ Ibanez wówczas już dorobił się swoich instrumentów o określonej stylistyce i nazwał je.

 Ten Cimar z pewnością był odnawiany, ale zachował swoją twarz. Jest zrobiony ze znakomitego drewna; korpus jesion, gryf klon+ podstrunnica - klon Bird Eye, rzadkie drewno , spotykane w wypasionych instrumentach seryjnych lub w manufakturze lutniczej. Gitara ma zamontowane 2 przetworniki Merlin hot overwound i jeden  oryginalny. Jest wyregulowana, super się na niej gra. Progi są już trochę wytarte. Ta gitara to rzadki, niespotykany wręcz model Cimara, zdjecia nie oddadzą tego jak jest piękna...Jak ktoś marzy o stracie vintage rodem z lat 70 to ta gitara go nie zawiedzie :)

  Sprzedaje ją ponieważ pilnie potrzebuję gotówki, z bólem serca. Bo jakby w niej wymienić progi to nie byłoby się już naprawde czego przyczepić i gitara na całe życie jest. Wiosło oczywiście, ze względu na swój wiek ma kilka jakichś odrapań lakieru, jedno widoczne na podstrunnicy, ale jest ich mało i ogólnie stan wizualny jest genialny jak na ten wiek.

Jeszcze jedna ważna informacja, poprzendi właściciel coś jej pozmieniał w elektronice, gdyż chciał, aby na jednej pozycji brzmiała jak telecaster, nie wiem dokładnie o co chodzi ale waro byłoby ustawić to tak jak w klasycznym stratocasterze, ponieważ przetworniki są bardzo dobrymi singlami i szkoda je na jakieś takie udziwnienia (chociaż to kwestia gustu). W każdym razie lutnik, lub ktoś kto się zna na elektronice zrobi to w 5 minut. Nie jest to żadne uszkodzenie gitary! Tylko zmiana ustawień. 

 Do gitary dorzucam hard case widoczny na zdjęciu, jest już dosyć zużyty (odrapania i jedna klamerka nie działa) ale można bez problemu w nim nosić gitarę bez obaw, że coś się otworzy. ZAPRASZAM!!!!