Jednym z największych marzeń człowieka jest możliwość powrotu do przeszłości, przeżycia jej na nowo, dokonania w niej zmian lub przynajmniej przyjrzenia się, odwiedzenia. Ileż to zagadek do rozwiązania! Czy nadejdzie dzień, w którym poznamy tego, kto krył się za żelazną maską? Czy uda nam się odnaleźć skarb templariuszy?
Urządzenie pozwalające badać przeszłość - to utopia czy też rzeczywiście powstało, ale Watykan chciałby ukryć ten fakt?
Aparat o nazwie „chronowizor”został skonstruowany przed ponad pół wiekiem przez grupę naukowców skupionych wokół mnicha z Wenecji, benedyktyna Pellegrina Ernettiego, specjalisty od śpiewów gregoriańskich i fizyki kwantowej. Maszyna ta wychwytywała fale umożliwiające „wizualizację” scen z przeszłości. Przemówienie Napoleona, mowa Cycerona przeciwko Katylinie, droga krzyżowa Jezusa... - wszystko to zostało sfilmowane, pokazane papieżowi Piusowi XII i najwyższym władzom włoskim.
Czy chronowizor był niebezpieczny? Został zdemontowany, jego części rozproszono po całym świecie. Dokumentację projektu ukryto w bezpiecznym miejscu poza granicami Włoch. Ojciec Ernetti zmarł kilkanaście lat temu. Gruby mur milczenia otacza sprawę chronowizora.
Ksiądz François Brune, który dobrze znał ojca Ernettiego, przeprowadził własne śledztwo na temat tego dobrze strzeżonego sekretu. Teraz przedstawia swe niezwykłe odkrycia.