Polecam komplet książek z serii Północna Droga Elżbiety Cherezińskiej, Sagę Sigrun oraz Ja jestem Halderd
1.Saga Sigrun to pierwsza część cyklu "Północna Droga"
Mamy w tej książce wszystko, co pozwala zupełnie zatopić się w napisanej z epickim rozmachem opowieści o życiu wikingów i na czas lektury stać się jednym z nich. Ogromna erudycja i wyobraźnia Autorki sprawia, że uczestniczymy w świecie absolutnie przekonującym - zmysłowym i detalicznym. To hipnotyczna uczta czytelnicza.
Olga Tokarczuk, autorka Domu dziennego, domu nocnego i Biegunów
Saga Sigrun to tętniąca energią życia wytrawna i porywająca narracja, wysmakowany wizerunek psychologiczny postaci, niezwykła uroda detalu. Opisowość jednak nie nuży, wręcz odwrotnie - wciąga wyobraźnię czytelnika, włada jego czasem i nie pozwala zapomnieć o sobie. To książka, która rozrasta się w czytelniku jak drzewo. Nie jest typową sagą z aurą sentymentalizmu w tle, ucieka od banału, stroni od uproszczeń nie tylko fabularnych, ale i filozoficznych.W Sadze kobiety przepowiadają przyszłość, wędrują po wróżbę, prorokują, ale i mylą znaki, nie czytają ich, by po czasie dojrzeć do ukrytej wiedzy, zamkniętej w świecie Natury. Wypełnione czekaniem, tęsknotą, nieukojoną namiętnością, wypatrujące tych, których kochają. Zdane czasem tylko na swoją intuicję i siłę wewnętrzną. Rozumiejące świat mężczyzn, pokornie oddające synów wojnie. Wypełnione codzienną pracą, którą stwarzają świat: utkany haftem w złote smoki, pachnący miodem, lekarstwem ziół przyniesionych z lasu, złotem zboża w tajemnym spichlerzu. To matki oddychające ciepłem śpiących dzieci, żony silniejsze od wojów, gdy nastaje czas wojennego czekania. To kochanki otwierające tajemnicę swojego ciała ciału ukochanego mężczyzny - bezwstydne, szalone, dziko, namiętnie wczepione w mokrą skórę mężczyzny, z którym dzielą życie, gorącym oddechem znaczące swoją miłość na nagich plecach ukochanego. Dumne, harde, nieprzejednane, gdy ktoś lub coś zagraża bezpieczeństwu i przyszłości ich dzieci. Mają swoje mroczne tajemnice znane tylko ich myślom, znają wartość wierności, ale i moc zdrady, kłamstwa i nie-prawdy.
Magdalena Gauer, literaturoznawca
Sensem każdej sagi jest opowieść, obecność, dialog.Autorka, prowadząc narrację "Północnej Drogi", pozostała wierna tej pierwotnej zasadzie staroskandynawskiej epiki.Intymność rozmowy, emanująca z Sagi Sigrun, wprowadza Czytelnika wprost do wnętrza świata sprzed tysiąca lat.I czyni to na dwa sposoby: pierwszy, poprzez doskonale odtworzoną wrażliwość, ramę społecznej mentalności, zadziwiającą skrupulatność w opisywaniu materialności i historyczności wczesnośredniowiecznej Skandynawii, oraz drugi, poprzez bezpośredniość relacji z bohaterami.Świat zamknięty pod powiekami dojrzałej kobiety, powracającej snem do dziecięcych zabawek, brzęku biżuterii, miękkiego dotyku futra. Świat miłości, tęsknoty, walki.Historia, wdzierająca się w hermetyczny świat norweskich fiordów, chrześcijaństwo widziane przez pryzmat skandynawskich pieśni.Mityczna wielowarstwowość opowieści, którą można czytać na różnych poziomach. Szukać znaków, zostawionych przez Autorkę na później, mylić tropy...Saga Sigrun jest zmysłowa. Pachnie, brzmi, smakuje. A to dopiero pierwsza część "Północnej Drogi".
dr Remigiusz T. Ciesielski, historyk, kulturoznawca
2.Ja jestem Halderd. Wielowątkowa i arcyciekawa opowieść o życiu wikingów na przełomie pierwszego tysiąclecia. Uległem fascynacji historią Halderd, doceniając urodę narracji i zdolności Autorki w rekonstrukcji ducha tamtych czasów. Szczególna wartość książki Elżbiety Cherezińskiej polega na tym, że uczyniła ona bohaterami nie bezwzględnych wojowników, miesiącami przebywających na łupieżczych wyprawach z dala od domów, lecz dzielne i dumne kobiety. Ja jestem Halderd to tryumf kobiecego pierwiastka, który wbrew stereotypom niesie w sobie prawdziwą siłę, a historia to jedynie kostium, pod którym kryje się na wskroś współczesna opowieść.
Gdy Elżbieta Cherezińska opowiada, słucham. Gdy pisze, czytam. A gdy idziemy do knajpy, zamawiam tatara. Będzie ostro.
Ela - kobiecość, niezwykła dusza i wiedza, piękne połączenie w jednej Osobie. Sagę Sigrun przeczytałam jednym tchem. Ja jestem Halderd nie mogłam się doczekać!