Wydawca: Warner Music Poland 5 34492 Rok wydania: 2011 KOLI Szemrany
Gratka dla kolekcjonerów kompaktów, winyli, wielbicieli grupy Lao Che, miłośników nietuzinkowej muzyki opartej na transowej elektronice. Do tego silnie zakorzenionej w brzmieniu warszawskiego przedmieścia lat przedwojennych! Chodzi o wznowienie płyty projektu Koli, od lat niedostępnego, teraz wzbogaconego o niepublikowane nagranie "Popłyniemy"! Pod nazwą Koli kryją się trzej dżentelmeni: Spięty Hubert (wokal, banjo, gitara, sampler), Michał Splesz (wokal, instrumenty perkusyjne, basy) i Gustaw Pszczelarz (gramofony, sampler, skrzypce). Rozszyfrujmy - Spięty Hubert, to Hubert "Spięty" Dobaczewski, Michał Splesz to Michał "Dimon" Jastrzębski, a Gustaw Pszczelarz w dowodzie ma wpisane personalia Mariusz Denst, a nosi obecnie ksywkę "Denat". Wymienieni panowie osiągnęli sukces grając pod doskonale znanym szyldem Lao Che. Jakby tego było mało, w nagraniach "Szemranego" uczestniczył też Filip "Wieża" Różański, klawiszowiec twórców "Powstania Warszawskiego" i "Gospel". Ciekawostka - Wieża właśnie podczas prac nad "Szemranym" poznał się z chłopakami, co dało początek Lao Che. Ten moment dokumentuje piosenka "Lao Che". Płytę nagrywał i miksował Sławek Janowski znany ze współpracy między innymi z Kultem i Kazikiem ale pewnego dnia nie mógł przyjść na sesję i poprosił właśnie Wieżę, żeby go zastąpił. Ten prośbę kolegi spełnił, dzięki czemu zyskał współpracowników na kilkanaście kolejnych lat. Projekt Koli narodził się w 1998 roku, na gruzach innego przedsięwzięcia, które nosiło wdzięczną i znaczącą nazwę Kanabiplanto. We wrześniu 1998 trio rozpoczęło pracę nad piosenkami na "Szemranego", którą zakończyło po kilku miesiącach. Powstała frapująca hybryda piosenek sprzed lat i nowoczesnych, alternatywnych dźwięków i beatów, pokręconych dialogów. Muzycy łączą na albumie klimat przedwojennej Warszawy ze współczesną techniką. Teksty Spiętego Huberta to opowieści napisane na kanwie folkloru przedmieścia. Jest tu Stachu, słynny przestępca Urke, Dyzma, Szpula, Kwinto Kasiarz. Wszystko to podlane współczesnością, choć autor sięga do żargonu sprzed lat. Koli na żywo miksował muzykę z płyt analogowych z podkładami o transowej pulsacji, charakterystycznej dla hip-hopu, tworząc wyjątkową całość i rzadko spotykaną aurę występów. Pojawienie się na rodzimej scenie hiphopowej takiego zespołu, jak Koli cieszy w dwójnasób. Po pierwsze - grupa zrywa z promowaną przez ten gatunek muzyki apoteozą przemocy, zażywania narkotyków i śmiesznych ciuszków. Po drugie - propozycja kapeli nie jest tak mdła i wtórna względem amerykańskich wzorców. Złośliwie można by powiedzieć, że muzyka Koli jest hiphopową odpowiedzią na twórczość formacji Szwagierkolaska. Band tworzy trójka raperów z Płocka, inspirowanych z jednej strony dokonaniami tuzów tego rodzaju grania zza Atlantyku, z drugiej strony zaś - rodzimym miejskim folklorem, szczególnie tym warszawskim z lat 20. i 30. Słychać to w otwierającym płytę "Szemrany" utworze "Tingel, Tangel (Stachu)", gdzie sam pomysł miksowania tematów z przedwojennych płyt w hiphopowej konwencji zasługuje na uwagę i - moim zdaniem - jest znacznie fajniejszy niż kolejna nieudolna kopia klasyków stylu (choć maniera jednego z raperów zdecydowanie przypomina styl Yoki z grupy Kaliber 44). Reszta kompozycji raczej z albumu bliższa jest już kanonowi tej muzyki. Można doszukiwać się różnych analogii, ale mimo wszystko piosenki nie kojarzą się nachalnie z amerykańskimi wykonawcami. Można natomiast usłyszeć sample z dorobku Zbigniewa Preisnera czy Orkiestry z Chmielnej. Płyta CD oryginalna, nowa, zafoliowana, digipack.