Zapraszam Koszt przesyłki na terenie Polski jest stały, niezależnie od ilości kupionych płyt.
Wydawca: Polskie Radio SA PRCD 1673
Rok wydania: 2013
Total time: 71:30
JAN KANTY PAWLUŚKIEWICZ antologia vol. 3
MAREK GRECHUTA / ANAWA
Trzecia płyta z cyklu „Jan Kanty Pawluśkiewicz, Antologia”.Utwory z muzyką Jana Kantego Pawluśkiewicza z repertuaru Marka Grechuty. Na płycie znajduje się 9 utworów archiwalnych nagrywanych przez zespół Anawa dla Polskiego Radia w 1968 i 1969 roku, które ukazały się w innych wersjach na płytach „Anawa” i „Korowód”. Częścią płyty jest musical „Szalona lokomotywa”, napisany przez Jana Kantego Pawluśkiewicza i Marka Grechutę, wystawiany w 1977 roku w Teatrze Stu w reżyserii Krzysztofa Jasińskiego, w którym jako soliści wzięli udział Marek Grechuta i Maryla Rodowicz.Kilka powodów, dla których wciąż warto słuchać piosenek Jana Kantego Pawluśkiewicza i Marka Grechuty: Stworzyli proste i ładne melodie, które za swoje uznałby polski kusznik spod Grun-waldu, zawiadujący gospodarstwem rolnym Jan Kochanowski, podgolony szlach-ciura wykrzykujący na sejmiku liberum veto, oświeceniowy luminarz budujący tężnie w Ciechocinku, marznący powstaniec styczniowy, polski pilot RAF-u, robotnik z Ursusa, w miarę inteligentny członek PZPR, współczesny rolnik z Małopolski, moja mama i córka, niezamożny emeryt z bloku naprzeciwko. Po prostu każdy. Trudno przy nich wywołać bójkę. Są zbyt ładne i spokojne, stąd ciężko o punkt niezgody. Ich antytezą wcale nie jest techno, tylko „Hej sokoły” zawodzone po pół litrze na głowę. Co oczywiście nie znaczy, że nie da się nucić „Dni, których nie znamy” pod wpływem delikatnej, półpromilowej nostalgii. Pozwalają bezboleśnie przyswoić „człowiekowi dnia codziennego” polską poezję, od Witkacego do Śliwiaka, od Czechowicza do Moczulskiego, od Gałczyńskiego do Nowaka. Poezję, której w ciągu całego życia ów człowiek nie wziąłby do ręki, a nawet gdyby przez przypadek wziął, to zaraz odłożyłby bez czytania. Ratowały Polakom godność osobistą i dawały chwile wytchnienia przez dobrych 30 lat – od debiutu autorów do końca PRL-u. Dlaczego godność? Bo słuchanie ładnych piosenek sprawia, że czujemy się bardziej ludźmi. Jak magnes ściągnęły w jeden krąg muzyczny wielu wybitnych, inteligentnych, wyluzowanych twórców, dla których to był punkt startu. Kierunki, jakie potem obrali, były diametralnie różne, co dobrze świadczy o uniwersalności muzyki Pawluśkiewicza i Grechuty. Inaczej mówiąc – oni mimochodem inkubowali talenty innych. Wciąż są punktem odniesienia do używania naszego arcytrudnego języka. Wystarczy, że zachowamy w mowie i piśmie standard tekstów piosenek Pawluśkiewicza/Grechuty i bez kłamstwa będziemy mogli twierdzić, że mówimy po polsku. Potrafiły zmieścić i harmonijnie pogodzić w sobie osobowości estradowe pozornie nie do pogodzenia – popowe piosenkarki, jazzowych perkusistów, śpiewających aktorów, hipisowskich klawiszowców i zwiewne wiolonczelistki. Muzyczna demokracja pod mądrym kierownictwem. Udrożniają i rozwijają w ludziach arcyrzadką obecnie zdolność do marzeń. Za czymś ciepłym, lepszym, nieosiągalnym. Bardziej jak Petrarca marzył o Laurze, niż leming o nowej furze. Choć to szalenie niemodne słowo – wzruszają. To są po prostu świetne piosenki.Wojtek Kocołowski
Płyta CD oryginalna, nowa, zafoliowana, digipack.