Ta strona wykorzystuje pliki cookies. Korzystając ze strony, zgadzasz się na ich użycie. OK Polityka Prywatności Zaakceptuj i zamknij X

CD HAPPY END Jak się masz... Złota kolekcja

10-03-2012, 1:26
Aukcja w czasie sprawdzania nie była zakończona.
Cena kup teraz: 36.99 zł     
Użytkownik tune_up
numer aukcji: 2113806041
Miejscowość Kraków
Wyświetleń: 9   
Koniec: 11-03-2012 20:59:46

Dodatkowe informacje:
Stan: Nowy
Liczba płyt w wydaniu: jedna
Opakowanie: w folii
info Niektóre dane mogą być zasłonięte. Żeby je odsłonić przepisz token po prawej stronie. captcha

                                              Zapraszam na inne moje aukcje.
      Warto, ponieważ koszt przesyłki jest stały, niezależnie od ilości kupionych płyt.



Wydawca: Pomaton EMI 908289 2
Rok wydania: 2010




                     HAPPY END
                   Złota kolekcja


1. Nasze Anioły        
2. Jak się masz, kochanie        
3. Gwiazda ma sławę        
4. Wstawaj, szkoda lata        
5. Słodka kotka        
6. Powiedz jeszcze raz        
7. W Twoich rękach nasz los        
8. Mucho te quiero mucho        
9. Ballada o Marii Magdalenie        
10. Słoneczna California        
11. You're My Angel        
12. Trochę złudzeń (Ja cię kocham, a ty śpisz)        
13. Po to żyję        
14. Nadaj do mnie S.O.S        
15. To nasza Polska        
16. Dobrze się mam, kochanie        
17. Uwolnij mnie (Odczaruj mnie)        
18. Not Over (It's Not Over)


           
Wszystko zaczęło się od mojego wielkiego marzenia. Marzenia o stworzeniu profesjonalnej grupy wokalno-muzycznej z trzema młodymi, pięknymi, utalentowanymi wokalistkami i... ze mną w roli solisty, pianisty i kompozytora. Mój piękny sen spełnił się w styczniu 1975 roku, w mojej rodzinnej Łodzi...
Zanim rozpoczęliśmy próby, wymyśliłem nazwę zespołu, przygotowałem kilka nowych piosenek, zaprojektowałem stroje, zdefiniowałem profil naszej muzyki i naszego image'u.

Po kilku zaledwie miesiącach mieliśmy gotowy program estradowy, wystąpiliśmy w programie telewizyjnym i nagraliśmy pierwszy utwór w łódzkiej rozgłośni Polskiego Radia. W roku 1976 dołączyła do nas nowa wokalistka, Danusia, która wkrótce stała się moją najwspanialszą muzą, natchnieniem, a później żoną, którą jest do dziś.
W tym czasie powstał i został nagrany mój wielki przebój "Jak się masz, kochanie", na punkcie którego oszalał cały kraj (i nie tylko). Wszystkie rozgłośnie, centralne i regionalne, emitowały go z podziwu godną konsekwencją po kilkanaście razy dziennie. Dotarł nawet do polskich żołnierzy z doraźnych sił ONZ. Narodził się jeden z największych przebojów polskiej muzyki rozrywkowej ostatniego stulecia. To była prawdziwa trampolina do grona najbardziej popularnych zespołów w kraju. Pobiliśmy wówczas swoisty rekord - zdarzyło się, że graliśmy po 6 koncertów dziennie. Do dziś trudno jest mi zrozumieć, jak to fizycznie było możliwe... Celebrowanie sukcesów odkładałem jednak na później. I tak mi już zostało. Wiem, że kiedyś nadejdzie odpowiedni moment, aby podsumować mój dorobek i świętować osiągnięcia artystyczne. Aby zamknąć jakieś rozdziały, bez zamykania całej księgi...

Kiedy byliśmy początkującą grupą pop i nie wychylaliśmy głowy ponad przeciętność, krytycy, znawcy tematu i inni eksperci, nie mieli powodu, aby nas zauważać i krytykować. Na początku naszej działalności, media i niektórzy dziennikarze zgodnie podkreślali naszą pozytywną "inność" i oryginalność. Ale kiedy miliony ludzi zaczęły nas podziwiać, kochać i wyniosły nas na najwyższy piedestał popularności, wówczas ci sami "fachowcy" ostrzyli zęby i atakowali ze wszystkich stron. Krytykowano nas np. za to, że mieliśmy angielską nazwę, że nasze stroje estradowe były "wymyślne" i kolorowe, że dziewczyny tańczyły, zamiast śpiewać "na baczność" (jak na akademii z okazji 1-go maja) i że... w ogóle zbytnio naśladowaliśmy "zgniłą" Amerykę...
Wówczas przetrwaliśmy podobne ataki, a nasz repertuar powiększał się o nowe przeboje. Zdobyliśmy tak wielką popularność, ze media nie miały już wyboru - musiały to zaakceptować. Braliśmy udział we wszystkich niemal telewizyjnych programach rozrywkowych, występowaliśmy setkach w polskich miast i poza granicami kraju.

W roku 1979 wyjechaliśmy po raz pierwszy do USA. Po powrocie zastał nas stan wojenny. Nie zagraliśmy ani jednego koncertu. Niezbyt pokaźne oszczędności topniały z dnia na dzień. W roku 1983 skorzystaliśmy z nadarzającej się okazji i razem z dwuletnim synem Rafałem wyjechaliśmy ponownie do Stanów Zjednoczonych. Byliśmy w Chicago, na Florydzie i w Kalifornii, gdzie urodziła się nasza córeczka Michelle. To była wspaniała muzyczna szkoła edukacji i... przetrwania. Zostałem członkiem ASCAP (amerykanki odpowiednik naszego ZAIKSu). Skomponowałem wiele nowych utworów, które rejestrowałem w Library Of Congress. Napisałem dwie piosenki dla zaprzyjaźnionej z nami Lindy Jackson (znanej z występów w musicalu "Hair"). W Ameryce wydaliśmy z Danusią kilka płyt i prowadziliśmy swoje własne lokale klubowe.
W roku 2002 postanowiliśmy wrócić do kraju. Słuszności tej decyzji potwierdziła nasza wierna polska publiczność. Na koncertach znakomicie bawią się trzy pokolenia naszych fanów. To właśnie stanowi sens życia i naszego muzycznego powołania...
I dobrze, ze jest firma fonograficzna EMI, która doceniła nasz dotychczasowy dorobek i wydała ten specjalny, jubileuszowy krążek.
Miłego słuchania. Pozdrawiam słonecznie.



Płyta CD oryginalna, nowa, zafoliowana.