nail'd
Hasło reklamowe nail'd brzmi: „Więcej, mocniej, szybciej”. Hmm... „Więcej” nie jest na pewno, boję się myśleć, co też miałoby być „mocniej”, ale „szybciej” jest bez cienia wątpliwości. To najprawdopodobniej najszybsza zręcznościowa ścigałka w historii! Nail'd, czyli zręcznościowe wyścigi quadów i motocykli. Gdyby szukać dla nich punktu odniesienia, pierwszym, który nasuwa się na myśl, jest Pure studia Black Rock. Skojarzenie jest oczywiste – obie produkcje to szybkie, zręcznościowe ścigałki z quadami w roli głównej – ale rozgrywka w tych tytułach wyraźnie się różni. Pure stawia na wykonywane w powietrzu triki, które ładują turbo; nail'd też ma co prawda system „sztuczek”, ale jest on wyraźnie inny, cała gra zaś skupia się przede wszystkim na jak najszybszej jeździe. Oznacza to, że w produkcji Techlandu ważniejsza jest umiejętność szybkiego manewrowania i ostry jak żyleta refleks, a nie małpia zręczność we wciskaniu na padzie kombinacji klawiszy aktywujących triki. Inny jest też model jazdy oraz sposób zaprojektowania torów. Quady i motocykle automatycznie „kleją” się do powierzchni (niezależnie od tego, jak bardzo przeczy to akurat prawu grawitacji), a stworzone ze sporą wyobraźnią trasy zakręcone są zarówno w płaszczyźnie poziomej, jak i pionowej. Często więc trudno powiedzieć, gdzie jest góra, a gdzie dół (patrz np. trasa Fairy Forest). Hut
Heroes of Might & Magic V – Dzikie Hordy
Do dodatków z nazwą HoMM już chyba zawsze będę podchodził z rezerwą. Wszystko przez jakiś milion z nich, jakie pojawiły się do HoMM III, a nie wnosiły do gry absolutnie nic naprawdę nowego. Chociaż prawdę mówiąc, pierwszy dodatek do HoMM V również był słaby. Nowa rasa Krasnali była nieciekawa, a brak większych zmian również nie zachęcał do grania w pozycji klęczącej. Tym większym zaskoczeniem są dla mnie Dzikie Hordy. Dodatek, w którym otrzymałem dużo więcej, niż się spodziewałem. Po pierwsze, jest samodzielny. Nie potrzebujemy Heroes of Might and Magic V, by w niego zagrać. Co jest kuszące z punktu widzenia kogoś, kto jeszcze nie miał styczności z "piątką" Hirołsów. Największą atrakcją miało być dodanie nowej rasy. Orkowie – w przeciwieństwie do krasnoludów z Kuźni Przeznaczenia - faktycznie wnoszą sporo do rozgrywki, chociaż rasa brutalnych barbarzyńców w wielu miejscach może się kojarzyć z jednostkami czy też umiejętnościami wojsk i bohaterów Inferno. Wszystkie jednostki orków mają unikalną dla nich umiejętność generowania Rage'a. Kiedy jednostka atakuje, otrzymuje dodatkowe punkty, gdy stoi lub zostają jej zadane obrażenia, wtedy są one odejmowane. Śmiem nawet twierdzić, że jest to najlepszy dodatek, jaki powstał do jakiejkolwiek części „Hirołsów”. Przynajmniej moim zdaniem. A już na pewno oferuje najwięcej nowinek. Eld
Oddworld: Abe’s Oddysee
Oddworld: Abe’s Oddysee to pierwsza z serii gier określanych wspólnym mianem Quintology. Jest to zręcznościowa, dwuwymiarowa platformówka z sympatycznym bohaterem, dosyć zakręconym światem i pewną dawką czarnego humoru. Główny bohater Abe, pracujący niewolniczno na farmie Rupture, odkrywa któregoś dnia mroczny sekret swoich szefów. Ta szokująca informacja skłania go do ucieczki z przerażającej fabryki żywności. Zadaniem gracza jest wspomóc Abe'a w tej ucieczce. Ghost
Oddworld: Abe’s Exoddus
Oddworld: Abe’s Exoddus to drugie spotkanie z sympatycznym bohaterem. Tym razem Abe musi powstrzymać chciwych Glukkonów przed eksploracją cmentarzysk Mudokonów. Ponownie mamy do czynienia z dwuwymiarową platormówką, która oprócz zręczności wymaga od gracza myślenia i często interakcji z innymi postaciami. Specyficzny świat wciąga, a sama gra mimo swego wieku pokazuje, że nie bez przyczyny stała się swego czasu znanym klasykiem. Ghost
Oddworld: Munch’s Oddysee
Kolejne przygody Abe'a dzieją się już w trójwymiarze. Dodatkowo dochodzi druga grywalna postać, jaką jest na swój sposób zabawna istotka, jeżdząca na wózku inwalidzkim, o imieniu Munch. To ostatni przedstawiciel swego gatunku, walczący o przetrwanie. Stara się on odszukać jaja swoich pobratymców, aby je wysiedzieć i tym samym ocalić od całkowitego wymarcia. Na wielu etapach konieczna jest współpraca tych postaci. Trzecia część sagi to połączenie trójwymiarowej platformówki, przygodówki i gry logicznej. Sporo ciekawych pomysłów i rozwiązań powoduje, że to nadal dobra gra, choć mocno razi już leciwą grafiką. Najlepiej grać w nią samą klawiaturą, po myszkę siegąjąc w ostateczności. Ghost
Oddworld: Stranger’s Wrath
Czwarta część mocno różni się od swoich poprzedniczek. Głównym bohaterem nie jest Abe, ale łowca nagród o przezwisku Strange (Nieznajomy). Gra, choć zachowała elementy platformowej zręcznościówki, zdecydowanie bardziej nastawiona jest na akcję. Utrzymana jest w klimatach westernu dziejącego się w obcym świecie. Elementem humorystycznym są napotkane postacie, a także broń bohatera, a konkretniej, żywa amunicja do tej broni. Twórcy wykazali się tu dosyć sporą pomysłowością. Przyznam, że najwięcej czasu spędziłem przy testowaniu właśnie tej części i najtrudniej też było mi się od niej oderwać. Ghost
!!!!!!!!!!!ZAPRASZAMY NA INNE NASZE AUKCJE!!!!!!!!!!!!!! !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!BARDZO DUŻY WYBÓR FILMÓW ,KSIĄŻEK,GIER,CZASOPISM,PŁYT Z MUZYKĄ I NIETYLKO!!!!!!!!!!!!!!! PRZY ZAKUPIE ZA PONAD 100 ZL RABAT 5ZŁ PRZY ZAKUPIE PONAD 200ZL RABAT 10 ZL PRZY ZAKUPIE ZA PONAD 300 ZL RABAT 20 ZŁ
|