"
Funkcjonalność
W tej kategorii możemy powtórzyć wiele z tego, co pisaliśmy przy okazji testu modelu G10. Pod względem budowy i wygody użytkowania nie ma powodów do narzekań. Aparat jest solidnie wykonany i wygląda na trwały oraz odporny nawet na ciężkie warunki użytkowania. Na obudowie znajduje się wiele przycisków i pokręteł, które pozwalają na wygodną i szybką obsługę aparatu. Co do szybkości działania, również nie mamy szczególnych zastrzeżeń. Nie jesteśmy jednak zadowoleni z trybu zdjęć seryjnych. Po zmniejszeniu rozdzielczości matrycy w stosunku do G10, spodziewaliśmy się lepszych osiągów w tej kategorii. Okazuje się jednak, że w przypadku G11 sytuacja wygląda jeszcze gorzej. Tryb zdjęć seryjnych jest wolniejszy niż w G10, a deklarowaną prędkość osiąga jedynie dla niższych czułości ISO. Moc lampy błyskowej G11 jest na typowym jak dla kompaktów poziomie, a skuteczność stabilizacji obrazu sięga niemal 3 EV, co jest wynikiem bardzo dobrym. Na pochwałę zasługuje również mechanizm odchylania i obracania ekranu LCD. Co prawda w stosunku do G10 nieznacznie zmniejszył się rozmiar wyświetlacza, jednak jakość obrazu pozostała na wysokim poziomie. Szkoda, że Canon nie pomyślał nad rozwinięciem trybu filmowania. Możliwość kręcenia filmów w maksymalnej rozdzielczości 640x480 pikseli, to jednak trochę mało w dzisiejszych czasach. Ocena w tej kategorii: 5+
Optyka
Obiektyw zastosowany w Canonie G11 ma te same parametry jak obiektyw w modelu G10. Mamy zatem do czynienia z 5-krotnym zoomem optycznym, o bardzo rozsądnym zakresie długości ogniskowych, zaczynającym się od 28, a kończącym na 140 mm (ekwiwalent dla filmu 35 mm). Jeśli chodzi o rozdzielczość generowanego obrazu, w przypadku G11 zanotowaliśmy niższe wyniki niż w G10. Różnica ta jednak nie jest duża i objawia się głównie w przypadku krótszych ogniskowych i maksymalnego otwory przysłony. Biorąc dodatkowo pod uwagę fakt, że w G11 mamy zaledwie 10-megapikselową matrycę a w G10 było 14.7 Mpix, nie mamy w tej kategorii szczególnych powodów do narzekań. Nowy kompakt Canona w stosunku do swojego poprzednika zachowuje się wyraźnie lepiej pod względem aberracji chromatycznej i wypadł podobnie pod względem dystorsji. Po wpadce modelu G10 z bardzo dużym astygmatyzmem, wyniki otrzymane dla G11 świadczą o poprawie. Z drugiej jednak strony nie ma powodów do szczególnych zachwytów, gdyż w pojedynczych przypadkach astygmatyzm sięga 14%, co nie jest małą wartością. Na zadowalającym poziomie jest natomiast koma i winietowanie. W dziedzinie odblasków sytuacja nie wygląda najgorzej, choć pewne artefakty świetlne się pojawiają i przy pracy pod ostre światło warto zwrócić na to uwagę. Ocena w tej kategorii: 4+
Matryca
Balans bieli w Canonie G11 działa sprawnie i poza światłem żarowym, w przypadku którego automatyczny balans bieli zawodzi, generalnie błędy utrzymują się na niskim poziomie. Szumy generowane przez matrycę G11 są niższe niż w przypadku G10 i tego w zasadzie należało się spodziewać. Z drugiej jednak strony rewelacji nie ma, a szum na najwyższych czułościach jest wyraźny, co powoduje, że są one mało użyteczne. Dodatkowo nie podoba się nam fakt, że użytkownik nie ma żadnej kontroli nad procesem bardzo silnego odszumienia JPEG-ów na wyższych czułościach. Zakres tonalny w Canonie G11 wypadł nieco lepiej niż w przypadku G10. Mimo iż zysk nie jest duży, to jednak nie mamy powodów do narzekań, a nasza ocena zakresu tonalnego jest pozytywna. Ostatecznie matrycę oceniamy na 5.
Wysokie oceny jakie zebrał Canon G11 w poszczególnych kategoriach wskazują, że mamy do czynienia z naprawdę dobrym aparatem. Sporym zaskoczeniem dla miłośników tej marki było zapewne zastosowanie w nowym modelu matrycy o rozdzielczości tylko 10 Mpix. Jak się jednak okazało, był to krok w dobrym kierunku, gdyż w porównaniu do modelu G10 pozwolił ograniczyć generowane przez matrycę szumy i poprawić (co prawda niewiele) zakres tonalny. Aparat został wyposażony w dobry obiektyw, o bardzo użytecznym zakresie ogniskowych, który co prawda nie jest pozbawiony wad, jednak nie są one szczególnie uciążliwe. Canon G11 jest również bardzo funkcjonalny i posiada wiele możliwości. Niewątpliwym plusem jest również dobrej klasy uchylny i obrotowy wyświetlacz.
Widać zatem, że Canon G11 ma sporo zalet, jednak cena jaką trzeba za nie zapłacić jest wysoka. W popularnych sklepach internetowych aparat ten kosztuje około 2000 zł (na podstawie serwisu Ceneo z dnia 25 listopada). Trzeba przyznać, że jak na polskie warunki jest to spora kwota. Zakup prostej lustrzanki z kitowym obiektywem to podobny wydatek, a czasem nawet mniejszy. Dla przykładu, Nikona D3000 z obiektywem 18-105 mm VR można już kupić za nieco ponad 2000 zł, a Canona 1000D plus obiektyw 18-55 mm IS można dostać za kwotę około 1700 zł. Natomiast Sony A230 z obiektywem DT 18-55 mm to wydatek rzędu 1500 zł. Na pytanie czy lepiej zainwestować w G11, czy w prostą lustrzankę nie ma oczywiście prostej odpowiedzi. Zależy ona bowiem od konkretnych potrzeb potencjalnego nabywcy. W szczególności ktoś, kto już posiada lustrzankę cyfrową i szuka zaawansowanego kompaktu nie będzie miał takiego dylematu. Jednak, w jego przypadku mogą się pojawić inne wątpliwości. Być może byłoby lepiej, te niemałe jednak pieniądze przeznaczyć na dodatkowe "szkło" do lustrzanki albo zewnętrzną lampę. Podjęcie ostatecznej decyzji zapewne nie będzie łatwe i każdy, kto stanie przed takim czy innym wyborem będzie musiał oczywiście zrobić to samemu. My mamy jednak nadzieję, że nasze testy ułatwią to zadanie.
"