Bohaterowie powieści pracują dorywczo przy oczyszczaniu basenu na prowincji. Książka pokazuje życie w małej miejscowości ale dużo miejsca zajmują przemyślenia i odniesienia autora na temat śmierci, życia a także sensu istnienia. W książce autor zaprezentował także różne przemyślenia na temat ludzi, pamięci, samotności, sił, które pozwalają nam przeżywać kolejne dni, a także o smutku.
"Czegoś tak czystego, prostego, pięknego dawno nie czytałem" - zachwycał się Jarosław Iwaszkiewicz.
"Nie jest to powieść jak inne, nie wabi ciekawą fabułą. Opowiadający wędruje z kolegą Witkiem, pracuje z nim przy szlamowaniu basenu w parku zdrojowym I u wieśniaczki Potęgowej - obaj radują się światem i nad sensem życia po poetycku deliberują. Nie ma tu brutalnych złodziejaszków, knajpianych lumpów, jakimi zajmowała się młoda, tzw. hłaskoidalna proza" - dodawał Julian Przyboś.
"Znalazł się przynajmniej jeden, który rysując portrety młodych trampów, poskąpił swoim bohaterom czarnych i szaro-mętnych sosów, nadał ich wędrówkom klimat dobrotliwego zauroczenia urodą świata" - wtórował Andrzej Drawicz.