Szczecin 1998
150 str
stan dobry
Spis treści
Od wydawcy...................................................................................5
Od Giedroycia.................................................................................8
Od autora........................................................................................9
LATA GDYŃSKIE.......................................................................13
Kontakt z bibułą............................................................................15
Daleki wschód..............................................................................25
Droga powrotna i kraj...................................................................46
Gombrowicz.................................................................................55
Nauczanie młodzieży....................................................................59
Pierwsza miłość............................................................................78
PAMIĘTNIKI...............................................................................83
Pamiętnik znaleziony w...Bochni (cz. I).......................................85
Pamiętnik znaleziony w...Bochni (dok)......................................101
Chińskie wędrówki..................................................................... 121
Hawana - czyli traktat o kontrabandzie......................................134
Od Wydawcy
Panuje na ogól zgodne przekonanie, że człowiek, który świadomie przyczynił się do skrócenia choć na chwilkę panowania komunizmu w Polsce, ma słuszny powód do dumy, jako zasłużony dla naszej historii. Do takich ludzi należą przede wszystkim ci, którzy uporczywie otwierali oczy naszych wspólplemieńców na fałsz i zakłamanie czerwonej pseudofilozofii, określającej żałośnie przy pomocy pokrętnej dialektyki nawet osobistą wolność czlowiekajako „ świadomość konieczności"...
Tym większą więc satysfakcję odczuwa się, mogąc zarekomendować PT Czytelnikom zwierzenia takiego właśnie ofiarnego społecznika, który ryzykując swą karierę oficera marynarki handlowej, a także narażając się na bardziej przykre konsekwencje, walczył z ogłupiającą indoktrynacją komunistyczną oficjalnej propagandy, jak również z kagańcem wszędobylskiej cenzury.
Książka Józefa Gawłowicza pt. „Byłem kurierem Giedroy-cia" odsłania naszym oczom kulisy skutecznej walki Autora o „ odtruwanie "świadomości naszego społeczeństwa poprzez rozpowszechnianie w kraju przemycanych przez granicę materiałów paryskiej „Kultury " i książek wydawanych na czytelniczym rynku polskiej emigracji.
Niczym Kmicic „podchodzący Chowańskiego", Józef Gawlowicz zręcznie omija niebezpieczeństwa dekonspiracji przez milicję, służby graniczne i celników, nasycając nadzwyczajchłonny rynek krajowy pozycjami czytelniczymi, które bez jego poświęcenia oraz podobnych Autorowi kurierów, byłyby nieosiągalne.
Ten pełen ofiarności nurt swej wspomnieniowej książki przedstawia Autor z właściwym mu lekko ironicznym uśmiechem, na tle egzotyki odwiedzanych w swej marynarskiej wędrówce portów, stanowiącej drugi równie interesujący wątek opowieści.
Jeeo indywidualna wojna z żelazną kurtyną, na słowa fw kraju robi w trakcie lektury wrażenie niewinnych ZZ/ek dziękimefrasobliwemujęzykowi i uśmiechowi, rozładowujących napięcia wspomnianych przeżyć.
Rozpoczęcie swej książki od wspomnień z lat szkolnych ukazuje naszym czytelniczym oczom motyw dorosłych poczynań Józefa Gawłowicza. To nie chłopięca żądza przygody (aprzynajmniej nie tylko) uczyniła Autora „ literackiego " kuriera paryskiej „Kultury". Wyjaśnia to „Pamiętnikznaleziony w Bochni". To właśnie kontakt z powszechnym, oficjalnym zakłamaniem, niesprawiedliwością społeczną i łamiącym charaktery donosicielstwem, ugruntowały w Jego młodzieńczej psychice potrzebę głębszego odetchnięcia prawdą oraz chęć walki z obłudą i tępą indoktrynacją. Względna swoboda poczynań i marynarska łatwość przekraczania granic państwowych, ułatwiła realizację szlachetnych zamierzeń.
Stopniowo odkrywa Autor przed oczyma Czytelników poszczególne stopnie swego zaangażowania we współpracę z redakcjąparyskiej „ Kultury ". Zaczyna się od nabycia w Londynie głośnej w kraju książki Borysa Pasternaka „Doktor Żiwago ", następne intelektualne zanurzenie się w lekturze nadsyłanych mu materiałów dziennikarskich i literackich, aż do momentu, gdy sam Autor przyjmuje za swój obowiązek podzielenia się z redakcją swymi spostrzeżeniami i przemyśleniami z globtrotterskiej wędrówki po świecie. Oczywiście, rozumie się samo przez się, że przetrawiony intelektualnie przez Autora materiał rozprowadzany był po powrocie do kraju wsrod godnych zaufania znajomych i przyjaciół. I ta właśnie częsc jego działalności zyskuje mu dziś naszą szczególną wdzięczność i ogólne uznanie.
Musimy sobie uprzytomnić czasy, w których działy się opisywane wypadki... W kraju walka władzy ze społeczeńs^em nasilała się, dużymi krokami zbliżał się haniebny stan wo-lenny, przemyca więc z Zachodu słowa prawdy i otucha jak również literatura piękna stanowiły dla reżimu groźne za-
rzewie, przed którym szczególnie starano się ustrzec natrętnie otępiane kłamstwem i półprawdami społeczeństwo. Sam Autor wspomina, niemal mimochodem, że zachowana w niedobrej pamięci starych Polaków rosyjska carska policja to „ delikatni aspiranci w zestawieniu z brutalną milicją ludową " (koniec cytatu). W tym też czasie prasa krajowa celowo nagłaśniała przypadek grupy tzw. „ taterników ", to znaczy kurierów, przemycających przez zieloną granicę zachodnią „ bibułę ", którzy zostali ukarani wysokimi wyrokami za swoją ofiarność.
Chwała Józefowi Gawłowiczowi, że swych wspomnień kuriera nie wygłasza nam z patosem „ ex catedra ", lecz czyni to lekko i jak gdyby mimochodem na tle swych egzotycznych podróży po świecie. Zwiększa to naszą sympatię dla Autora i wdzięczność za ukazanie tych kolorowych, tropikalnych kompozycji z egzotycznych zakątków świata.
Wszystkie te wątki narracyjne książki splatają się w interesujące i barwne pasmo życia, które rozwinięte przed czytelniczymi oczyma, wzbogaci naszą świadomość i przypomni dni, które powoli, kropla po kropli wyciekająjuż z naszej pamięci. Modym zaś ludziom, wchodzącym w nienajłaskawszy czas dorosłego życia, uprzytomni być może pewne priorytety zachowań i stanowisk, które mimo upływu czasu, niewiele straciły na aktualności. |
|
|
|
|