Astor

Astor

Róż zawiera nawilżający wyciąg z aloesu i minerały.

Jest połączeniem trzech odcieni:
jasnego różanego/matowego, jesnego/połyskliwego beżu i brzoskwiniowego.
Można więc go używać na wiele sposobów np. użyć tylko jednego odcienia, dwóch,
albo zmieszać wszystkie trzy na raz, aby uzyskać porządany odcień.

Do aplikacji polecamy pędzel, palcami nie da się go rozprowadzić, ponieważ róż jest trwały i szybko wtapia się w skórę, więc jeśli nałożymy go palcem nie uda się go równomiernie rozprowadzić i pozostaną plamki zamiast naturalnego efektu. __________________________________ Opinie o produkcie: skarlet 2[zasłonięte]009-12 23:05 mam dwa Mam dwa: 002 SILKY ROSE i 005 SUNKISSED GOLD i bardzo je lubię. Pierwszy to chłodny róż, drugi to ciepły brzoskwiniowo rózowy. Róż z tej serii należy nakładać bardzo oszczędnie, ponieważ jest mocno napigmentowany, a to z kolei gwarantuje bardzo długie użytkowanie. Odcienie, które posiadamzawierają maleńki błyszczące drobinki, ale nie wyglądają one tandetnie, raczej dodają blasku i świetlistości. Kolor utrzymuje się niesamowicie długo. Jak dla mnie w tym przypadku Astor pobił Inglota, a nawet Burjois. magd_love 2[zasłonięte]010-03 12:14 SUPER SUPER ! Po wielu nieudanych próbach nareszcie natrafiłam na swój róż. Mam odcień 001 - perfect pink i rozprowadzony dobrym pędzlem nadaje cudownego dopełnienia makijażu- nie zamieniłabym na żaden inny. Polecam Tiramisu 2[zasłonięte]010-02 14:09 Świetny Bardzo szybko go zużyłam, nie musiał się poniewierać na dnie kuferka . Na początku stosowałam ten róż na przemian z nigdy się nie kończącym Burżujkiem, potem porzuciłam Pastel Joues na rzecz Astora, co tym bardziej przemawia na korzyść tego ostatniego. Generalnie to maleństwo ma same zalety: +jakość wyższa od ceny +świetnie się rozprowadza, miękko, bez smug i plam, nie wymaga wiele wprawy +prześliczne kolory (ja mam 004- Perfect Peach) z delikatnymi, maleńkimi drobinkami - latem efekt był bardzo naturalny, gdy cera zjaśniała - bardziej widoczny, ale nieprzerysowany +nadaje policzkom ładny, świeży, "miękki" wygląd, subtelnie rozświetla +dobra konsystencja - róż nie jest zbyt miałki ani zbyt twardy, nie kruszy się, nabiera się go na pędzel akurat tyle, ile potrzeba +nie uczula i nie zapycha - przynajmniej nie mnie +trwałość dobra Jak dotąd to mój najlepszy róż. Jednak w sumie nie było ich tak wiele i nie mam imponującego porównania, dlatego na razie przyznaję mu 4 dobre, porządne gwiazdki - w oczekiwaniu na ideał, który totalnie mnie zachwyci . karola67 2[zasłonięte]010-05 01:58 rewelacja To jest najlepszy roz jaki mialam.Wczesniej uzywalam glownie Inglota,odpowiadal mi,ale chcialam od rozu czegos wiecej. Roz Astora ma jak dla mnie same zalety: -idealnie sie rozprowadza -daje piekny,naturalny kolor -rozswietla policzki -ilosc drobinek jest w sam raz-nie wygladam jakbym byla wysmarowana brokatem -nie wysusza skory -nie uczula -dlugo sie utrzymuje -jest bardzo wydajny,uzywam go praktycznie codziennie a mam go od 4 miesiecy,kolor Pefect Peach Nakladam go miekkim pedzelkiem,wiec byc moze dlatego sie nie kruszy,ale tym samym pedzlem nakladalam Inglota a i tak Inglot strasznie sie sypal.