Znakomity polski biegacz, którego historię przedstawiamy w tym odcinku, często określany jest jako "nieodżałowany". Zginął bowiem w wieku 30 lat, u szczytu sławy i swych możliwości, gdy cała kariera była jeszcze przed nim.
Chwila nieuwagi, fatalny zbieg losu i wspaniała kariera Bronisława Malinowskiego została przerwana. Śmierć tego olimpijczyka to jedna z największych tragedii polskiego sportu.
Urodził się 4 czerwca 1951 r. w Nowem koło Świecia. Był wielką gwiazdą biegu przeszkodowego w latach 70. i 80. Dwukrotnie został medalistą olimpijskim na dystansie 3000 metrów z przeszkodami, w tym mistrzem olimpijskim z Moskwy w 1980 r. Obydwa jego medalowe starty olimpijskie były zresztą biegami emocjonującymi, pełnymi dramaturgii.
Bronisław Malinowski został także dwukrotnie mistrzem Europy na dystansie 3000 metrów z przeszkodami - w 1974 r. w Rzymie oraz w 1978 r. w Pradze. Niezwykle pracowity i ambitny, był często nazywany tytanem pracy. Do sukcesów dochodził w wielkim trudzie, dzięki umiejętnemu wykorzystaniu możliwości organizmu. Do dziś do niego należy rekord Polski w biegu na 3000 metrów z przeszkodami - wynik 8.21,2 uzyskany w Moskwie. Świetnie radził sobie jednak zarówno na dystansach krótszych, jak i dłuższych - od 1500 metrów do 10 000 metrów.
Triumf Bronisława Malinowskiego w Moskwie aż przez 20 lat pozostawał ostatnim polskim złotym medalem olimpijskim w lekkiej atletyce - aż do zwycięstwa Roberta Korzeniowskiego w chodzie sportowym na igrzyskach w Atlancie w 1996 r.
27 września 1981 r. Bronisław Malinowski zginął w wypadku samochodowym w Grudziądzu. Po śmierci został wyróżniony nagrodą Fair Play za postawę podczas całej swej kariery. Do dziś organizowany jest w Grudziądzu memoriał tego zawodnika.
Oto historia nieodżałowanego mistrza olimpijskiego z Moskwy, a także jego poprzedników - Zdzisława Krzyszkowiaka i Jerzego Chromika.