PW-10 Procesor V-Wah
Kiedy zaczynałem nagrywać swoją kolejną płytę pomyślałem, że trzeba czymś zaskoczyć słuchacza - wpadłem na pomysł użycia w nagraniach urządzenia BOSS PW-10, zwanego potocznie "kaczką". Nie było by w tym nic nadzwyczajnego, wszak na rynku tego rodzaju sprzętów jest sporo, gdyby nie specyficzne i nazwijmy to unikalne brzmienie tego efektu. Gdy po raz pierwszy wypróbowałem to urządzono miałem dość mieszane uczucia. Grałem na podobnych sprzętach i opinia o nich byłą zawsze mniej lub bardziej podzielona. Przy coraz dokładniejszej "penetracji" możliwości - zacząłem odkrywać coraz ciekawsze brzmienia. Począwszy od bardzo głębokiego przyciemnienia barwy filtrami do szybkiego wyjścia sygnałem. Tak przerobiony sygnał wzbogacałem o dodatkowe przestery (od lekkich blues'owych do ciężkich, ciemnych, ostro rock'owych) - doszedłem do wniosku ze ta "kaczuszka" coraz bardziej mi się podoba. Bardzo ciekawe efekty uzyskałem używając wspomnianych przesterów razem z efektem "kaczki". Urządzenie wygląda bardzo profesjonalnie, a i sam ciężar jest spory jak na tego typu sprzęt - ale dzięki temu nie ucieka spod nogi i nie trzeba jej (kaczki) ganiać po estradzie.
Na koniec najważniejsze spostrzeżenie, które najczęściej umyka użytkownikom różnego rodzaju efektów podłogowych. Zazwyczaj słuchamy urządzenia jako samego bez innych instrumentów i jesteśmy pewni jego brzmienia. Zimny prysznic przychodzi dopiero gdy zaczyna brzmieć cały zespól. W tym wypadku opisywana "kaczka" okazała się fantastycznie brzmiącym efektem. Poziomy jak i pasmo okazały się perfekcyjnie wyregulowane i stonowane. Nie musiałem używać dodatkowych korektorów czy podobnych "dopalaczy", aby w finalnym produkcie uzyskać klarowną i pełną barwę. Produkt ten zdecydowanie można polecić wszystkim, poszukującym dobrego brzmienia swojej gitary.