Pewnego razu na drodze mojej mamy stanął kot. Popatrzył, otarł się o nogi i dał do zrozumienia, że coś by zjadł. Na szczęście w garażu zawsze jest worek karmy dla głodnych zwierząt ;-)
Kot zjadł, przeciągnął się i postanowił zamieszkać z moją mamą. Niestety, jej kotka była innego zdania i uznała, że po jej domu żaden przybłęda nie będzie chodził. Tak więc Bonia została wyniesiona z powrotem na zewnątrz. Na szczęście okazała się upartą koteczką - dnie spędzała na wpatrywaniu się w okna mamy a przy każdej nadarzającej się okazji wślizgiwała się na klatkę schodową i okupowała wycieraczkę. Minął tydzień a Bonia ani myślała iść tam, skąd przyszła. Mieliśmy nadzieję, że mieszka w okolicy i wpada tylko na posiłki, ale nie była to prawda. Nocą spała pod drzewem a w ciągu dnia kombinowała, jak tu zainstalować się w nowym domu.
Nie mieliśmy wyjścia - Bonia została zabrana i umieszczona w domu tymczasowym. Tam dała się poznać jako jedna z najgrzeczniejszych pensjonariuszek. Pogodziła się z kotami i psem, pokazała, że jest kotem domowym i żadne sprzęty nie są jej obce. Ze spokojem przyjęła pralkę, odkurzacz i telewizor.
Jest to kotka, która może trafić do domu wychodzącego z opcją spacerów w ogrodzie. Jest bardzo przyjacielska - podchodzi bez problemu nawet do obcych osób a w nowym domu w ciągu 10 minut czuje się jak u siebie.
To młodziutka koteczka, ma ponad rok. Jest już po sterylizacji, odrobaczeniu i szczepieniu. Teraz czeka na Ciebie!
Tel. 601[zasłonięte]443 lub mail [zasłonięte]@interia.plPrzed licytacją prosimy o kontakt telefoniczny!
Jeżeli nie możesz przygarnąć BONI lub szukasz innego kota zajrzyj na nasze pozostałe aukcje.