Ta strona wykorzystuje pliki cookies. Korzystając ze strony, zgadzasz się na ich użycie. OK Polityka Prywatności Zaakceptuj i zamknij X

BOCZNA ANTENA FELIETONY NAUKOWE WYNALAZKI 1928

20-03-2012, 16:10
Aukcja w czasie sprawdzania była zakończona.
Aktualna cena: 39.99 zł     
Użytkownik inkastelacja
numer aukcji: 2196192943
Miejscowość Kraków
Wyświetleń: 7   
Koniec: 19-03-2012 19:49:40
info Niektóre dane mogą być zasłonięte. Żeby je odsłonić przepisz token po prawej stronie. captcha



PEŁNY TYTUŁ KSIĄŻKI -
BOCZNA ANTENA

OSTATNIE BIULETYNY Z FRONTÓW WIECZYSTYCH

PONIŻEJ ZNAJDZIESZ MINIATURY ZDJĘĆ ZNAJDUJĄCYCH SIĘ W DOLNEJ CZĘŚCI AUKCJI (CZASAMI TRZEBA WYKAZAĆ SIĘ CIERPLIWOŚCIĄ W OCZEKIWANIU NA ICH DOGRANIE)

AUTOR -
BRUNO WINAWER

WYDAWNICTWO, WYDANIE, NAKŁAD -
WYDAWNICTWO - NAKŁADEM BIBLJOTEKI GROSZOWEJ, WARSZAWA OK 1930
WYDANIE - 1???
NAKŁAD - ??? EGZ.

STAN KSIĄŻKI -
DOSTATECZNY JAK NA WIEK (ZGODNY Z ZAŁĄCZONYM MATERIAŁEM ZDJĘCIOWYM, NIERÓWNE BRZEGI KART, DROBNE PRZYBRUDZENIA LUB USZKODZENIA) (wszystkie zdjęcia na aukcji przedstawiają sprzedawany przedmiot).

RODZAJ OPRAWY -
ORYGINALNA, MIĘKKA

ILOŚĆ STRON, WYMIARY, WAGA -
ILOŚĆ STRON - 183
WYMIARY - 18 x 13,5 x 1 CM (WYSOKOŚĆ x SZEROKOŚĆ x GRUBOŚĆ W CENTYMETRACH)
WAGA - 0,130 KG (WAGA BEZ OPAKOWANIA)

ILUSTRACJE, MAPY ITP. -
ZAWIERA


KOSZT WYSYŁKI -
8 ZŁ - KOSZT UNIWERSALNY, NIEZALEŻNY OD ILOŚCI I WAGI, DOTYCZY PRZESYŁKI PRIORYTETOWEJ NA TERENIE POLSKI.

ZGADZAM SIĘ WYSŁAĆ PRZEDMIOT ZA GRANICĘ. KOSZT WYSYŁKI W TAKIM PRZYPADKU, USTALA SIĘ INDYWIDUALNIE WEDŁUG CENNIKA POCZTY POLSKIEJ I JEST ZALEŻNY OD WAGI PRZEDMIOTU. (PREFEROWANYM JĘZYKIEM KONTAKTU POZA OCZYWIŚCIE POLSKIM JEST ANGIELSKI, MOŻNA OCZYWIŚCIE PRÓBOWAĆ KONTAKTU W SWOIM JĘZYKU NATYWNYM.)

I AGREE to SEND ITEMS ABROAD. The COST of DISPATCHING In SUCH CASE, IS ESTABLISH ACCORDING TO PRICE-LIST of POLISH POST OFFICE SEVERALLY And it IS DEPENDENT FROM WEIGHT of OBJECT. ( The PREFERRED LANGUAGE of CONTACT WITHOUT MENTIONING POLISH IS ENGLISH, BUT YOU CAN OBVIOUSLY TRY TO CONTACT ME IN YOUR NATIVE LANGUAGE.)


DODATKOWE INFORMACJE - PRZYPOMINAM O KOMBINACJI KLAWISZY CTRL+F (PRZYTRZYMAJ CTRL I JEDNOCZEŚNIE NACIŚNIJ F), PO NACIŚNIĘCIU KTÓREJ Z ŁATWOŚCIĄ ZNAJDZIESZ INTERESUJĄCE CIĘ SŁOWO O ILE TAKOWE WYSTĘPUJE W TEKŚCIE WYŚWIETLANEJ WŁAŚNIE STRONY.



SPIS TREŚCI LUB/I OPIS

BRONO WIWAWER
BOCZNA ANTENA
OSTflTNIE BIULETYNY Z FRONTÓW WIECZYSTYCH
NAKŁADEM „BIBTJOTEKI GROSZOW&T Warszawa




Słówko wstępne

Przepraszam bardzo, ale znów muszę zacząć od wspommnień osobistych.
W roku 1910-ym pracowałem jako asystent w Amsterdamie. Głowiliśmy się z profesorem Zee-manem nad pewną dość zawiłą sprawą matematyczną, nad pewnym szczegółem w zjawisku, które nosić będzie po wsze czasy nazwisko swego odkrywcy i słynie w świecie naukowym jako „zjawisko Zeemana". Razu pewnego odwiedził nas w cichej pracowni przy Muidegracht - H. A. Lo-rentz. Głośny matematyk (pamiętam i dziś jeszcze je^o rasową, piękną głowę, szpakowatą brodę i mądre, błyszczące oczy) wysłuchał nas uważnie, zastanowił się... Potem odsunął nasze kartki, zapisane wzorami matematycznemi, uformował na stole z kilku zapałek i ołówków figurę geometryczną, powołał się na jakiś prosty przykład z życia codziennego... W mgnieniu; oka trudności prysły, sprawa była jasna, jak dzień.
Podziwiałem szczerze ten dar słowa, dar jasnego wykładu, który się zresztą we wszystkich dziełach genialnego fizyka zaznacza, Proi Zee-man uśmiechnął się i rzekł:
— Zamierzamy właśnie z Lorentzem napisać dziełko popularne. Drogi ludzkie rozeszły się tak daleko... Nic o sobie nawzajem nie wiemy. Zauważył pan, że nawet ludzie bardzo wykształceni nie umieją sobie jakoś wyobrazić, co taki fizyk właściwie robi po całych dniach w laboratorjum? Zauważył pan, jakie głupstwa na ten temat krążą po świecie?
Zauważyłem, A jeżeli takie zjawisko dostrzec można w Holandji, najbardziej bodaj kulturalnym kraju na kontynencie, to cóż dopiero mówić o Warszawie i jej okolicach bliższych i dalszych? Dzieciom w szkołach obrzydzamy fizykę i technikę suchemi formułami, z naszych książek i pism codziennych usunęliśmy wszystko, co nauką trąci, nasze sale odczytowe oddaliśmy w pacht wieczysty mąciwodom, którzy się tylko zastanawiają nad jedną kwestją: czemu w domach straszy? albo; czy żyjemy raz czy kilka razy? albo jeszcze: kto był największym uwodzicielem? i co mówił Budda o Atlantydzie? I czem wogóle medjum gra na zamkniętym fortepianie?. nogą z ektoplazmy cz^ trzecią ręką?
Z tym zapasem wiadomości udajemy się na arenę wszechświatową, zasiadamy w Lidze i rozwiązujemy tragiczne węcły gordyjskie życia współ-
czesnego. Dzisiaj - kiedy tylko technika i nauka wyleczyć nas może, zabliźnić nasze rany i dźwignąć steraną Europę z upadku.
Kiedy jedno z pism warszawskich powierzyło mi skromną tygodniową kronikę naukową - chwyciłem za pióro skwapliwie. Czerpałem wiadomości oburącz ze świetnego „Scentific American", z francuskiej „Science et la Vie", z niemieckiej „Umschau", z angielskiej „Naturę" - a głównie z własnych wspomnień. Tak powstał ten szereg artykułów luźnych, tych biuletynów z wieczystego frontu.
Oddaję je dziś - na surowo — w wydaniu groszowem pod sąd czytającego ogółu. Wiem, że w dorywczej pracy dziennikarskiej to i owo pominąłem, to i owo opisałem źle i niewłaściwie. Ale zawsze lepsze to, niż głucha, przerażająca cisza!
Czekam na godniejszych następców, ściskam ich dłonie serdecznie.





(Donkiszoterja współczesna. - Dziesiąta muza czyli enfant gate - Telewizja).
(Kto właściwie jest matką wynalazku? - Radjo nie ma nic wspólnego z radium! - Alchemicy współcześni. - Fabrykacja złota).
(Naturalne upały i sztuczne chłody. - Tam, gdzie natura zamarza. - Laboratorium w Lejdzie. — KameHingh-Onnes).
(Dlaczego się opalamy? - Światło niewidzialne. - Fizyk w roli detektywa. - Pozdrowienia dla Barbary).
(Dwie rocznice, - ftflaison de la Chimie. - Kolory, zapachy, jedwabie. - Niech żyje Edison!)
(O krótkowidzu Neronie, o zawodnych wrażeniach optycznych, o upiorach i kosmosie).
(O nieznanym uczonym, o trzeźwym statku, o nauce i o hazardzie).
(Prozaiczna Ameryka E poetyczna Europa. - Wodospady
i turbiny. - Dziwy morza. Najsłoneczniejsze miejsce na
ziemi. - Ameryka na froncie).
(Metafory poetyckie I centryfugi. - Pośpiech sztuczny I naturalny. - Nowe wybryki starej ziemi. - Zraniona
kaczka).
(Rozmyślania pasażera. - Droga polska, Tybet i Sahara. - Epoka samochodu. - Pojedynek auta z samolotem).
(Technika i sztuka. - Radjo, Gutenberg, gramofon, kino, światopogląd helleński i przyszłość).
(O bajkach arabskich i technice, o odkryciach I wynalazkach dziennikarzy, o nieograniczonych możliwościach i głupocie ludzkiej).
(Plamy na słońcu. - Jak długo Jeszcze? - Omyłka lorda Ketvina).
(O naszym chlebie powszednim czylio bzdurstwie codzf ennem).
(3 prorokach i wizjonerach, o różnych gatunkach Werny-horów i o Atlantydzie).
(Zjazd w Diisseltforfie. - Największe oko na ziemf. -Ready at Pit River! - Zaczynamy, Bili!)
Walka na poligonie radjcwym. - „Boczna" antena, -Lotne słowa pana sekretarza. — MC 2).
rElektron. - Rewelacje. - Pierwsza potyczka. - Szturm na całej linji. - Atom podpisuje kapitulację).
(Wynalazca artysta. - Dziecinne, mądra pytania. - Dobroczynne ręce. — Łagodne szkło. — Poczciwe echo, Jako sonda. - Wieszczka Ealek. - Poeta, Taylor).
(Doktót4 wszecn nauk filmowych. - Artysta, belfer, szewc. - Poemat o zatopionej łodzi).
f
(Burzliwa rzeka zdarzeń. - Piękna książka, promienie Millikana, Londyn -- ~ Hhlburn, ciężar ziemi,,. — Epoki lodowe, klimat tropikalny w Warszawie czyli autoreklama).
(O teor]ach, dyletantach, Newtonach kawiarnianych, o rabinie i bliskieai niebezpieczeństwie).
(Bilans ! astronomja. - O szarym świcie na Mount Wllson. - Tryljony światów. - Nie bądźmy zbyt pewni.,.)


JESZCZE O EINSTEINIE
TEORJA WZGLĘDNOŚCI Z LOTU PTAKA

Popularna literatura einsteinowska (nie mówimy tu umyślnie o dziełach i pracach specjalnych) składa się z kilkuset chyba tomików, grubszych i cieńszych. Żaden z tych wykładów—można to rzec śmiało, nie uchybiając nikomu - nawet wykład samego Einsteina, który językiem wzorów matematycznych przemawia o wiele jaśniej, niż ję-zękiem potocznym - nie jest arcydziełem, alfą i omegą, nie odpowiada czytelnikowi na wszystkie pytania, nie rozprasza wszystkich wątpliwości.
Być może, że takiego idealnego dziełka nigdy się nie doczekamy, bo w opisie teorji matematycznej jak w opisie kraju nieznanego, każdy z nas innych szuka wiadomości, inne sprawy go interesują.
Należałoby też, mojem zdaniemł- zamiast jednej jeszcze rozprawki z wykładem systematycznym - wydać poprostu jakiś „przewodnik po Einsteinie". Byłby to rodzaj Baedeckera, w którym każdy z łatwością mógłby sobie odszukać tę dziedzinę nowej teorii, która go najbardziej zajmuje. Ów cicerone wskazałby mu natychmiast kli-
mat i „wysokość nad poziomem" broszur, traktujących o tej właśnie sprawie.
Jak wiadomo, Florencję można zwiedzać przez lata całe, ale są też książczyny z napisem: „Fło-rence in two days",
Rozprawka niniejsza nawet takim przewodnikiem nie jest.
Jest to „Einstein w ciągu godziny", albo to, co fotografują na tanich pocztówkach, jako widok ogólny miasta. Perspektywa jest często umyślnie fałszywa, piękne szczegóły nikną, inne rozrosły się niepomiernie.
Miejmy nadzieję, że mimo wszystko ten „widok z lotu ptaka" dopomoże komuś do zorjento-wania się, w drogach i ścieżkach teorji względności
I.
Uwagi ogólne. Czytelnik I autor.
11.
Geneza.
IIL Słowo „teraj" a wiedza ścisła.
IV,
Niebezpieczeństwa. Trudności istotne. Paradoksy.
V."
Dalsze kroki. Czy ziemia się obraca? Rozszerzona zasada względności.



Możesz dodać mnie do swojej listy ulubionych sprzedawców. Możesz to zrobić klikając na ikonkę umieszczoną poniżej. Nie zapomnij włączyć opcji subskrypcji, a na bieżąco będziesz informowany o wystawianych przeze mnie nowych przedmiotach.


ZOBACZ INNE WYSTAWIANE PRZEZE MNIE PRZEDMIOTY WEDŁUG CZASU ZAKOŃCZENIA

ZOBACZ INNE WYSTAWIANE PRZEZE MNIE PRZEDMIOTY WEDŁUG ILOŚCI OFERT


NIE ODWOŁUJĘ OFERT, PROSZĘ POWAŻNIE PODCHODZIĆ DO LICYTACJI