" Bernardo Guimaraes to brazylijski pisarz epoki romantyzmu. Pewnie niewiele osób słyszało o nim, ale jestem przekonany, że niemal każdy widział swego czasu przynajmniej jeden odcinek słynnej kilkanaście lat temu telenoweli pt. "W kamiennym kręgu". Książka została opublikowana w 1875 roku i już wtedy zyskała sporą popularność. Wzruszająca historia pięknej niewolnicy zyskała sobie zarówno bezlitosnych krytyków, jak i pełnych entuzjazmu wielbicieli. Serial to rozbudowana wersja powieści, bo nie wiem czy dobrze kojarzę, ale pamiętam, że odcinki ciągnęły się miesiącami. Z kolei powieść nie obfituje w zbyt wiele wątków, akcja rozgrywa się dość szybko.
Tak więc do głównych postaci należy tytułowa bohaterka - niewolnica imieniem Isaura, dla której los był niezwykle łaskawy, gdyż była traktowana prawie jak członek rodziny. Zdobyła ona wspaniałe wykształcenie, co w przypadku niewolnicy było niemalże niespotykane. Jest to jeszcze nastolatka, dziewczyna spokojna i wrażliwa na ludzką krzywdę. Po drugiej stronie znajduje się dwudziestoparoletni młodzian - Leoncio. Jest to lekkoduch, człowiek porywczy, niemalże nie posiadający ludzkich uczuć. On to właśnie paja nieodwazejmnioną miłością do Isaury i jest gotów zrobić wszystko, by spełnić swój kaprys. Właśnie kaprys, bo w przypadku Leoncia nie można mówić o miłości, gdyż jak już wspomniałem, jest to osobnik o niezwykle zimnym sercu. Zresztą jaki 25- latek szukałby kochanki, mając młodą, ładną i miłą żonę? To tylko mógłby być Leoncio. Póki co, życie na hacjendzie płynie sobie spokojnie, aż do momentu kiedy umiera ojciec Leoncia i on staje się spadkobiercą ogromnego majątku. W tym momencie zaczyna się dramat Isaury.
Powieść polecam przede wszystkim tym, którzy mają w sobie przynajmniej jakąś cząstkę duszy romantyka. Jeśli ktoś denerwuje się i przełącza kanał TV, widząc na ekranie np. Facundo Aranę i Natalię Oreiro, to niech sobie odpuści również książkę Guimaraesa. Powieść nie jest długa, czyta się ją szybko, nieskomplikowana akcja, w sam raz dla rozluźnienia i chwili relaksu."
|