BEOWULF THE GAME
|
System operacyjny: |
PS3, PlayStation 3
|
Dostawa: |
10/20zł Odbiór osobisty w sklepie
|
Płatności |
Przelew, gotówka
|
Wysyłka |
do 48h
|
|
W dalekich, północnych stronach naszego kontynentu nie zawsze działo się dobrze. W okresie wczesnego średniowiecza ludzie zamieszkujący tamte krainy mieli swoje problemy, a jakże. A to najazdy wrogich band, plądrujących wszystko na swojej drodze. A to jakiś potwór, grasujący na bogu ducha winne dziewice. Jako, że wydarzenia takie przyciągają uwagę śmiałków gotowych zmierzyć się z tymi przeciwnościami, możemy być pewni, że prędzej czy później zjawi się ktoś, kto ulży w cierpieniu ludności. Akurat w tamtym okresie nie było męża waleczniejszego i silniejszego nad Beowulfa.
Beowulf był tytułowym bohaterem średniowiecznego poematu, który traktował o zdobyciu władzy i uznania przy pomocy niczego innego jak ludzkich mięśni. A że bohater ten miał siłę trzydziestu mężczyzn, był krnąbrny, arogancki i za nic miał autorytety, jego zadanie było nieco łatwiejsze. Dlatego też usłyszawszy o potworze, imieniem Grendal, który pustoszy dwór i włości króla Hrothgara spakował swoich tanów na drakkar i wyruszył ku dalekiej Danii. Jego męstwo pozwoliło mu uniknąć przeciwności losu, toteż szczęśliwie dotarłszy do brzegu zacumował statek i wyruszył na spotkanie przeznaczenia. Po ciężkim marszu do siedziby króla odbył on z nim rozmowę, podczas której dowiaduje się, że jeśli zgładzi bestię zostanie obdarowany złotym, magicznym pucharem w kształcie rogu. Róg ten znalazł się w posiadaniu Hrotghara w dość nietypowy sposób, ale aby nie psuć Wam przyjemności z odkrywania fabuły nie zdradzę ciągu dalszego.
Sama fabuła gry jest mniej więcej równoległa z tą ukazaną w filmie. Oczywiście, aby uwiarygodnić niektóre lokacje i uprzyjemnić graczom zmagania z wirtualnymi przeciwnikami dodano pewne wątki i kilku nowych bohaterów. Tym niemniej możemy być pewni, że na swej drodze spotkamy króla Hrothgara, jego żonę Wealhtheow, doradców Unfertha i Wiglafa i kilka innych postaci.
Jeśli już przy fabule jesteśmy to należy wspomnieć o tym, że mimo czysto zręcznościowego aspektu gry (o czym za chwilę), mamy w
Beowulfie do czynienia z ciekawym rozwiązaniem. Otóż nasz heros może być przez nas prowadzony w dwojaki sposób. Może dokonywać dobrych uczynków, co zbliża go do wizerunku łagodnego baranka lub też zupełnie przeciwnie. Od nas zależy jak będzie on postrzegany.
No dobrze, ale na początku wspomniałem o brutalności w grach. Otóż w grze
Beowulf spotkamy się z nią praktycznie na każdym kroku. Nasze alter ego będzie siekać, rąbać, łamać kości, rzucać przeciwnikami po skałach. Jest to o tyle dobrze odwzorowane w grze, że czasem aż współczułem hordom demonów czy innych zbójów, którzy sami nawijali się pod rękę. Ową eksterminację ułatwi nam specjalny tryb, podczas którego Beowulf wpada w szał bitewny i niszczy wszystko, co stanie mu na drodze. Zaletą tego jest to, że jest on wtedy o wiele silniejszy i co za tym idzie bardziej niebezpieczny dla otoczenia. Trzeba jednak uważać na swoich kompanów, gdyż i oni mogą niestety ucierpieć. Tryb ten jest również niezbędny przy walce z większymi przeciwnikami, czy bossami.
Przeciwników możemy dekapitować na najróżniejsze sposoby. Łapiemy delikwenta i w tym momencie pojawia się wskaźnik z trzema lub nawet czterema kierunkami. Góra, dół, lewo, prawo. W zależności co naciśniemy, tak nasz podopieczny potraktuje swoją ofiarę. Mogą to być zmagania, podczas których będzie on po prostu tłukł jak najmocniej. Można również rzucić kimś o skałę, złamać rękę, kręgosłup, a nawet pozbawić broni. Jest to o tyle przydatne, że nasz ekwipunek ulega zużyciu, i niezbędne jest stałe poszukiwanie i uzupełnianie oręża.
Bardzo ciekawie rozwiązano w
Beowulfie kwestię sterowania. Oprócz standardowego wachlarza zachowań jak bieganie, skok, zadawanie ciosów, możemy wydawać polecenia podległym nam tanom. W momencie, gdy drogę blokuje nam wielkie, kamienne koło wydajemy rozkaz przetoczenia go. Tanowie zapierają się, pokrzykują dla dodania sobie sił i zaczynają pchać. I w tym momencie zaczyna się nasza rola. W zależności od sytuacji Beowulf zaczyna intonować pieśń bitewną lub podaje takt do sprośnej piosenki, jako, że przekleństwa i wulgaryzmy zdarzają się nader często. Aby sprostać temu wyzwaniu, musimy w odpowiednim momencie nacisnąć strzałkę w górę lub przytrzymać strzałkę w dół odpowiednio długo. Pomóc ma nam w tym wskaźnik, pojawiający się na ekranie. W momencie, gdy się pomylimy tanowie przewracają się lub Beowulf zaczyna fałszować i musimy zacząć od początku. Naprawdę fajne rozwiązanie i ciekawy przerywnik w grze.
A jak
Beowulf wygląda od strony audio – wizualnej? Po prostu rewelacyjnie. Wykonanie lokacji czasami zapiera dech w piersi. Wspaniałe widoki pochmurnego nieba na tle surowych, ośnieżonych szczytów czy zachód słońca podczas wędrówki stromym zboczem góry mogą sprawić, że zatrzymamy się na chwilę, by popodziwiać krajobrazy. Tak samo ruchy postaci, zachowania i walka są wykonane poprawnie i brawurowo. Beowulf wpadając w szał praktycznie przetacza się jak walec po swoich przeciwnikach, przy okazji prezentując nam ferie barw, przeważnie w kolorze krwisto - czerwonym. Jedyne co razi to schematyczność postaci trzecioplanowych. Nasi tanowie, hordy demonów czy zwykli rozbójnicy wyglądają niemal identycznie. Podczas bitewnego zamętu można nie zwracać na to uwagi, jednak gdy tempo akcji osłabnie może to powodować lekkie rozczarowanie.