Autorzy przenieśli na ekrany telewizorów blisko trzydzieści reprezentacji narodowych, z których większość jest w pełni licencjonowana. Stało się tak dzięki zaangażowaniu Federacji Plażowej Piłki Kopanej (BSF), która nadzorowała pracę nad grą niemal od pierwszych etapów jej powstawania. Po zasypanych piaskiem boiskach biegają takie dawne sławy prawdziwego futbolu, jak Eric Cantona czy Romario. Oprócz nich w Beach Soccer natrafiamy również na mniej znanych, aczkolwiek „rdzennych” sportowców uprawiających tę dyscyplinę sportu niemal od urodzenia. Gra jest bardzo dynamiczna, a akcje szybkie i składne. Pełno w nich finezji i techniki na najwyższym poziomie – przewrotek, wolejów, nożyc, pięknych podań i żonglerki. Niemniej sterowanie jest mało skomplikowane. Autorom udało się znaleźć złoty środek pomiędzy utrudnieniem zabawy a zaaplikowaniem jak największej ilości sztuczek. Te z kolei wykonujemy na jednym z kilkunastu stadionów rozmieszczonych na całym globie (Rio, Marsylia, Bangkok, plaże amerykańskie np. Miami).

Panowie z PAM Development przygotowali kilka trybów zabawy – mecz towarzyski, tryb Arcade pozwalający rozegrać krótki turniej oraz Pro Beach Soccer Tour. Ostatni z trybów trwa trzy sezony i pozwala ingerować w drużynę bardziej, niż w pozostałych opcjach. Zmiana składu, ustawienia, taktyki – tym wszystkim zajmuje się gracz. Celem jest mistrzostwo i dodatki w postaci nowych drużyn, strojów oraz stadionów.

Oprawa graficzna spełnia swe zadanie w 100%. Kolorowe stadiony i świetnie animowany piasek współgrają ze zbudowanymi z dużej ilości polygonów piłkarzami. Mecze komentuje obecny na boisku człowiek, pełniący jednocześnie rolę didżeja. Możliwe jest rozegranie spotkania pomiędzy czterema graczami jednocześnie.

Rozsądne wymagania sprzętowe:

Procesor 500 MHz, 128 MB RAM, karta graficzna z 16MB pamięci