Ta strona wykorzystuje pliki cookies. Korzystając ze strony, zgadzasz się na ich użycie. OK Polityka Prywatności Zaakceptuj i zamknij X

Bateria Lancellea i białe diabły pod Brzezinami

25-06-2012, 2:04
Aukcja w czasie sprawdzania była zakończona.
Cena kup teraz: 12 zł      Najwyzsza cena licytacji: 12 zł     
Użytkownik regionalia
numer aukcji: 2400798034
Miejscowość Koluszki
Kupiono sztuk: 4    Licytowało: 4    Wyświetleń: 77   
Koniec: 19-06-2012 21:01:24

Dodatkowe informacje:
Stan: Nowy
info Niektóre dane mogą być zasłonięte. Żeby je odsłonić przepisz token po prawej stronie. captcha

Bateria Lancellea i białe diabły pod Brzezinami
KRWAWY EPIZOD OPERACJI ŁÓDZKIEJ 1914 R.

 

Jest to pierwsze polskojęzyczne wydanie niemieckiej książki z 1935r. Pisane lekkim stylem opracowanie, ukazuje historię bojową baterii artyleryjskiej Lancelle’a, skupiając się na dramatycznych walkach o przełamanie frontu pod Brzezinami. 

W publikacji zachowano wszystkich 15 oryginalnych pięknych rysunków z książki wydrukowanej w 1935r.

  

Oto kilka fragmentów z książki:

„Ważną zasadą dla artylerii na początku wojny było ostrzeliwanie przeciwnika przez baterie z ukrytych pozycji. Zakryte wałami gruntowymi lub fragmentami lasu, baterie walczyły z wrogiem same go nie widząc; dowódca baterii kierował ostrzałem telefonicznie z wysuniętego do przodu lub podwyższonego miejsca. Samoloty nie były jeszcze używane do kierowania walką artylerii. Chodziło o to, by rozpoznać wrogą artylerię po płomieniu wylotowym lub też – jeśli było to niemożliwe – wyszukać jej „oczy”, czyli punkty obserwacyjne, zniszczyć je i tym samym wyeliminować baterię z walki. ”

„Krok za krokiem, cały czas zatrzymując się i wyginając, wszyscy weszli do rzeki; wszystkie bagaże, pojazdy z rannymi, których położono na sianie w wozach chłopskich, ciągniętych z braku koni przez jeńców, musiały wyruszyć najpierw. Sami jeńcy, około 10 000 ludzi, także musieli podjąć marsz. Ponieważ wróg był blisko, bezradna nocą artyleria maszerowała pomiędzy piechotą. Przeklinając, stękając i spekulując, niekończąca się kolumna wprawiła się wreszcie w ruch. Dowódcy - z powodu bliskości wroga – przypominali cały czas o ciszy. Cały ten korowód, mieszanina formacji, nastrój i stan ludzi, zimno i beznadziejny krajobraz przypominały mimowolnie powrót Napoleona przez Berezynę. Chociaż koła były owinięte słomą, hałas maszerujących kolumn rozlegał się daleko. Ale wróg był śmiertelnie zmęczony, spał. Jeśli nagle zacząłby napierać, powstałby wspaniały chaos. ”

„Na przestrzeni ok. 10 km² cisnęły się trzy dywizje piechoty i obie dywizje kawalerii, otoczone przez wroga, który z godziny na godzinę umacniał ten żelazny krąg.”

Książka w formacie B-5, stron 54.


 

Polecam inne z moich aukcji:
http://alle/listing/user.php?us_id=22[zasłonięte]267