Ta strona wykorzystuje pliki cookies. Korzystając ze strony, zgadzasz się na ich użycie. OK Polityka Prywatności Zaakceptuj i zamknij X

Bartoszewski - Dziennik z internowania

02-06-2012, 12:03
Aukcja w czasie sprawdzania była zakończona.
Aktualna cena: 9.99 zł     
Użytkownik kralach
numer aukcji: 2328488871
Miejscowość Kraków
Wyświetleń: 6   
Koniec: 16-05-2012 20:48:59

Dodatkowe informacje:
Stan: Używany
info Niektóre dane mogą być zasłonięte. Żeby je odsłonić przepisz token po prawej stronie. captcha

Witam Wszystkich Allegrowiczów!
Serdecznie zapraszam do udziału na moich innych aukcjach

:oto moje warunki sprzedaży:

1.Nie wysyłam za granicę
2.Nie wysyłam za pobraniem
3.Wpłata tylko na konto,w którym należy podać swój login
4.Przesyłki wysyłam w ciągu 96 godzin
5.Komentarz wystawiam jako drugi
6.Zgadzam się na udział w aukcjach, osób które nie mają w pełni aktywowanego konta

7.Przedmioty staram się pakować bardzo bezpiecznie aby nie zniszczyć przesyłki;

8. Zgadzam się na odbiór osobisty;
9.Wszystko wysyłam paczką poleconą priorytetową i ekonomiczna wyłącznie na terenie kraju (Polska).

10. UWAGA
nie ponoszę odpowiedzialności za uszkodzenia powstałe z winy Poczty Polskiej oraz opóźnień w dostawie;.

11. PROSZĘ O ROZWAŻNE LICYTOWANIE -
NIE ODWOŁUJĘ OFERT!!!
________________________________________________________________________________________

Bartoszewski - Dziennik z internowania. Jaworze 15.12.1981 - 19.04.1982

  • Okładka: miękka
  • Wydawnictwo i rok wydania : Świat Książki 2006
  • Stron : 263
  • Stan: db (podniszczona okładka)

___________________________________________________________________________________________________

Prowadzą nas do helikoptera. Wchodzimy pojedynczo.{...} W czasie lotu hałas, ale rozmawiać nie zabraniają, zapewne ze względu na obecność pułkownika R., bo w drugim helikopterze było inaczej. Kolegów traktowano tam dosyć szorstko, nie pozwalano im rozmawiać ani wyglądać przez okno. Pytam pułkownika R., dokąd lecimy. Robi minę niewinnego dziecka.
— Nie wiem.
— A pilot wie? - pytam.
— Ma punkt na mapie - odpowiada z powagą pułkownik R. Sądzimy, że lecimy w kierunku Dolnego Śląska, bo któryś z kolegów usłyszał czy podpatrzył w Białołęce nazwę podobną do Jawor. Żaden z nas nie słyszał wtedy o jakimś Jaworzu. Halina Mikołajska coś sobie jednak przypomniała i doszep-tała nam, że lecimy na Pomorze Zachodnie. Pułkownik R. po chwili namysłu dodaje z szerokim uśmiechem: — W każdym razie lądujemy na terytorium Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej.
A ja na to donośnym półgłosem:
— A gdzie mielibyśmy lecieć? Milczenie.
Dziennik z internowania