Ta strona wykorzystuje pliki cookies. Korzystając ze strony, zgadzasz się na ich użycie. OK Polityka Prywatności Zaakceptuj i zamknij X

BARANOWSKI - DOKĄD LUDZKOŚĆ DĄŻY? 1946

27-06-2015, 20:19
Aukcja w czasie sprawdzania była zakończona.
Cena kup teraz: 30 zł      Aktualna cena: 24.99 zł     
Użytkownik dicentium
numer aukcji: 5450292683
Miejscowość Kraków
Wyświetleń: 2   
Koniec: 27-06-2015 19:50:00
info Niektóre dane mogą być zasłonięte. Żeby je odsłonić przepisz token po prawej stronie. captcha

MROKI MISTYCZNE . . . Fałszywe ideologje, wojny, rewolucje.



Pewnego, ciemnego wieczoru, nie pamiętam dobrze, jesie* nią czy też wczesną zimą, cały horyzont nagle zajaśniał jakąś tajemniczą, niewidzianą czerwonawą poświatą, ni to od pożaru, ni to od krwi, ba, nawet prędzej od krwi . . . Newypowiedziana groza taiła się w powietrzu drgającym jakby żywą, krwawą posoką. . .
Serca, związane ściślej z przyrodą, odczuły lęk i bojaźń przed najbliższą przyszłością.
Umysły, pogrążone w abstrakcyjnej wiedzy i nauce, za* pewniały, że jest to zjawisko całkiem naturalne. Byliśmy jedynie świadkami zwykłego odblasku zorzy polarnej.
Ta krwawa posoka atmosferyczna ogarnęła swym zasięgiem prawie całą Europę.
Minął rok, a może i dwa, jak dn. 1 września 1939r. pa* dają pierwsze pioruny burzy wojennej na ziemiach Rzeczpos* politej Polskiej.
Nikt wówczas nie przewidział, że są one tym zarzewiem, które spowoduje straszliwą pożogę wszechświatową, ogarnia* jącą obie półkule naszej planety.
W tych dniach wrześniowych, pełnych przedziwnego uroku polskiej jesieni, nie przeczuwaliśmy nawet w jak groźną i okrop* ną wpadamy otchłań, z której, zdawałoby się, nie było żadnego ratunku.
Błyskawiczna, nieprzeczuwana klęska wojenna była zaledwie słabą zapowiedzią okropnych i tragicznych jej skutków i na* stępstw.
Raptowna utrata niepodległości . . . hańba i groza nie* woli . . . niesłychany teror . . . masowe areszty . , . masowe mordy . . . masowe wysiedlania . . . pozbawianie wszelkiego mienia, ochrony prawa . . . podeptanie, sponiewieranie honoru,
godności osobistej i narodowej . . . przymusowe roboty na wrogiej obczyźnie, niszczące zdrowie i ohydnie wyzyskujące nowoczesnych, białych niewolników . . . złośliwe prawodawst* wo, skazujące naszą młodzież na zupełne zdemoralizowanie i kulturalne zdziczenie . . . koncentracyjne obozy, twór iście sza* tańskiego natchnienia, pochłaniające miliony niewinnych ofiar . . . wreszcie męka, znojny trud, gorzki chleb wygnańczy, nieu* kojona tęsknota niezliczonych rzesz tułaczy*żołnierzy, których krew ofiarna zrasza obficie różne kraje europejskie, a nawet dzikie pustynie tropikalnej Afryki! 1!
Oto krótka martyrologia polskiej rzeczywistości i polskiego dramatu wojennego.
Wszelkie rachuby i nadzieje na rychłe i szczęśliwe zakoń= czenie wojny przekreślane były w brutalny sposób przez wiel= kie zwycięstwa i triumfy niemieckiego oręża; bladły i gasły one w nieprzeniknionej, tajemniczej, zagadkowej, groźnej, co= dziennej niepewności jutra.
Do licznych już porastających ruin, zgliszcz, opustoszałych gniazd rodzinnych z 1939r. przybywają stale coraz liczniejsze, coraz potworniejsze zniszczenia i ofiary, tak w ludziach, jak i w mieniu. Warszawa w 1944r. dopełnia całkowitej miary swe go poświęcenia i swego bohaterstwa. Staje się wspólnym gro* bem obrońców i swych dzieci!!
Jak Polska, Polską, to nigdy nasza ojczyzna nie była tak zagrożona w swym bycie i trwaniu historycznym, jak właśnie w ostatnich latach XX wieku. Ze zbolałych i zrozpaczonych serc jej ciężko pokrzywdzonych synów i córek wyrywały się te tragiczne, beznadziejne słowa: „Polska będzie, ale Polaków nie będzie!"
Widmo ostatecznej zguby i nieuchronnej zagłady zawisły w całej swej grozie nad całym narodem. Być albo nie być! — stało się naszym codziennym pytaniem i codzienną realną groź* bą. Strach, niepokój, niepewność jutra były stałym i natrętnym gościem naszych ognisk rodzinnych.
Nienawiść, pycha brutalnego najeźdźcy, podniesione do najwyższej potęgi, święciły cynicznie i bezkarnie swe triumfy, swe zwycięstwa i swe . . . zbrodnie ! ! !
Zaiste, dziś dopiero w całej pełni czujemy, że tylko Boska Opatrzność mogła nas wyratować z tej piekielnej otchłani, gro* żącej nam nieuchronną i całkowitą zagładą. Największy zbro^ dniarz wojenny wszystkich epok i wszystkich czasów, Adolf Hitler dobrze wyczuwał w swym sumieniu, że losy tej wojny, wszczętej z poduszczenia szatańskiego, są wyłącznie w rękach Boga. Jakże często w swych przemówieniach dawał dobitny i niedwuznaczny wyraz tej wierze i temu przeświadczeniu.
Ale na dziejowym horyzoncie toczącej się walki na śmierć i życie zaczynają się ukazywać nieomylne znaki osłabienia i wyczerpywania się mocy i potęgi wojennej Niemiec.
Tym przełomowym rokiem był 1942r. A znaki te i zapo* wiedzi stają się coraz liczniejsze, coraz wymowniejsze, i dają słuszną podstawę do nadziei w ostateczne zwycięstwo. Z każdym miesiącem, z każdym dniem, z każdą godziną nasze serca poczy* nają bić coraz silniej, coraz radośniej. Wiara i nadzieja w rychłe, zupełne zwycięstwo coraz bardziej wzrastają, aby w dniach majowych 1945r, zamienić się w przecudowną Prawdę życia codziennego.
Właśnie miesiąc maj 1945r., ten miesiąc N. Maryi Panny, Naszej Matki, Naszej Orędowniczki i Naszej Królowej Korony Polskiej, jest świadkiem naszego wyzwolenia, a straszliwej, ha= niebnej klęski niemieckiej.
Dziś w sumieniu całej myślącej ludzkości zostały wypisane nad niemieckim narodem ognistymi zgłoskami, straszliwe w swym tragizmie, słowa biblijne: Mane*Tekel*Fares!!!
Pytam was, drodzy czytelnicy, czy losy wojny nie mogły się potoczyć zupełnie innymi drogami, niżbyśmy to sobie ży* czyli, a któreby nasz naród doprowadziły do całkowitej zguby? Czyżby wówczas nie sprawdziły się te żałosne skargi: ,,Polska jest, ale nie ma już Polaków?".
Któż z nas nie pamięta, jak w zimie 1941 r. pewnego dnia zostały rozwieszone olbrzymie afisze po całej Europie z uroczy* stym orędziem do narodu niemieckiego, na którym widniał podpis samego A. Hitlera.
I cóż on swoim zwyczajem zapowiadał i przyrzekał nie* mieckiemu narodowi?
Oto, że już na wiosnę 1942r. żołnierz niemiecki zostanie uzbrojony w tajemniczą, nowowynalezioną, tak straszliwą broń, że nietylko odniesie całkowite zwycięstwo, ale zupełnie zniszczy swoich wrogów.
Dalszy rozwój wypadków toczącej się wojny zadał miaż= dżący cios tym przedwczesnym przechwałkom i pogróżkom zbyt zadufanego w sobie wodza. Zdawało się, że te groźne a tajem= nicze zapowiedzi i groźby były jedynie zwykłym, optymistycz* nym bluffem zakłamanej propagandy.
Dopiero rzucenie pierwszej bomby atomowej pouczyło nas, że ówczesne groźby A, Hitlera pewnego, pięknego poranku mogły się stać realną i wykonaną ściśle groźbą. Według zwy* czajów niemieckich: dokładnie, systematycznie i z całym bez* względnym, niemieckim okrucieństwem. Wynurzenia odpowie* dzialnych polityków anglosaskich mówią nam o tym, że już w pierwszych latach wojny rozpoczął się wyścig między Niem* cami a sprzymierzonymi o wykrycie tajemnicy t. zw. bomby ato* mowej; że już nasi wrogowie byli na tropie tej energji, zawar* tej w dynamice atomowej.
Nauczeni straszliwym doświadczeniem możemy dziś bardzo łatwo sobie wyobrazić, coby się z nami stało, gdyby ta strasz* liwa siła atomowa znalazła się w ręku hitlerowskich zbirów. Opatrzność Boska jednak dopuściła, by ta tajemnica przyrody stała się własnością narodów, wyznających Boga i miłujących wolność!
Dlatego w najgłębszej pokorze i serdecznej podzięce win* niśmy jednemu Bogu złożyć w ofierze nasze serca i nasze su* mienia, bo tylko Jemu zawdzięczamy tę łaskę wyzwolenia i ra* tunku z beznadziejnej otchłani życiowej.
Czy mamy jednak już prawo powiedzieć sobie, że jesteśmy wolni i nic nam nie grozi w najbliższej przyszłości?
Niestety, odzyskaliśmy jedynie osobistą wolność i ogra= niczoną swobodę ruchów, ale jako naród, państwa pozostajemy nadal w sytuacji niezwykle ciężkiej, niepewnej i kryjącej wiele przykrych niespodzianek i realnych niebezpieczeństw.
Miliony naszych rodaków pędzą dni i noce w nieukojonej tęsknocie za utraconą ojczyzną wśród wrogiego lub obojętnego.
obcego otoczenia. Jakiś tajemniczy, groźny, milczący mur dzieli nas od naszych najbliższych i najdroższych.
I znowu tylko Łaska Opatrzności Boskiej może do* pomóc nam w zburzeniu tego straszliwego muru, dzielącego nas od ojczyzny.
Trzeba jednak na nią zasłużyć całą swą moralną postawą, godną wielkiego i szlachetnego narodu.
Sceptyk lub moralny cynik zaraz na to odpowie, że zamiast mówić nadal rzeczowo, poczynamy prawić przestarzałe, nudne, szablonowe komunały moralne.
Kto z nas będzie miał słuszną rację, pozostawiam to są* dowi samych czytelników. Z dalszych naszych rozważań wyp* łynie Prawda życia ludzkiego, a na tej kanwie życia histo* rycznego krystalizuje się doświadczenie ludzkości, które jest najlepszym sprawdzianem przeżywanej, realnej rzeczywistości.
Znaczenie i rola moralności w życiu ludzkości.
Wielowiekowe, historyczne doświadczenie, najnowsze so* cjologiczne badania naukowe, oraz ostatnie wydarzenia histo* ryczne stwierdzają jedną, wielką, zasadniczą, elementarną Prawdę życiową, mianowicie: że zdrowy, silny, wrodzony instynkt moralny decyduje w pierwszym rzędzie o normalnym, pomyślnym istnieniu i wszechstronnym rozwoju tak jednostki, jak i danej społeczności.
Moralna postawa poszczególnych narodów, oparta na sil* nie odczuwanych zasadach religijno*moralnych, mających swe źródło w wyznawanej wierze i tradycji obyczajowej, czujnie strzeżona przez silną i zdecydowaną wolę opinji społecznej, jest niezawodnym warunkiem wewnętrznego spokoju normalnego bytowania i wszechstronnego rozwoju indywidualnego i zbioro* wego tychże narodów.
Dla zrozumienia tej prawdy trzeba więcej mieć tegoż „wyczucia", tej intuicji moralnej, aniżeli przekonywającej dialektyki. Na najlepszy argument rozumowy w zagadnieniach moralnych znajdziemy kontrargument pełny dowcipnych i błyskotliwych sofizmatów.






Treść rzeczy.




Mroki Mistyczne . . . Fałszywe ideologie, rewolucje, wojny. 3
Znaczenie i rola moralności w życiu ludzkości..... 7
Złowrogi wiew piekielnych otchłani^wojna totalna ... 21
A, B, C elementarza moralnego ludzkości...... 36
Zbawienny głód Prawdy Moralnej........ 56
Czy nowe drogi i nowe złudzenia, czy odwieczna Prawda
Boża?................ 56
Gdzie jest źródło prawdziwego solidaryzmu? .... 68
Polska a solidaryzm społeczny........... 82
Czy „gra" w Karty, czy Wszechświatowa Unia Państwowa? 138

WIELKOŚĆ 21X15CM,MIĘKKA OKŁADKA,LICZY 152 STRONY.

STAN :OKŁADKA DB,PRZYBRUDZONE PIERWSZA I OSTATNIA STRONA,STRONY SĄ POŻÓŁKŁE,POZA TYM STAN W ŚRODKU DB.

KOSZT WYSYŁKI WYNOSI 10 ZŁ - PŁATNE PRZELEWEM / KOSZT ZRYCZAŁTOWANY NA TERENIE POLSKI,BEZ WZGLĘDU NA WAGĘ,ROZMIAR I ILOŚĆ KSIĄŻEK - PRZESYŁKA POLECONA EKONOMICZNA + KOPERTA BĄBELKOWA.W PRZYPADKU PRZESYŁKI POLECONEJ PRIORYTETOWEJ PROSZĘ O DOPŁATĘ W WYSOKOŚCI 3ZŁ.KOSZT PRZESYŁKI ZAGRANICZNEJ ZGODNY Z CENNIKIEM POCZTY POLSKIEJ / .


WYDAWNICTWO WALERIAN BARANOWSKI HAMBURG-BRUKSELA 1946.

INFORMACJE DOTYCZĄCE REALIZACJI AUKCJI,NR KONTA BANKOWEGO ITP.ZNAJDUJĄ SIĘ NA STRONIE "O MNIE" ORAZ DOŁĄCZONE SĄ DO POWIADOMIENIA O WYGRANIU AUKCJI.

PRZED ZŁOŻENIEM OFERTY KUPNA PROSZĘ ZAPOZNAĆ SIĘ Z WARUNKAMI SPRZEDAŻY PRZEDSTAWIONYMI NA STRONIE "O MNIE"

NIE ODWOŁUJĘ OFERT KUPNA!!!

ZOBACZ INNE MOJE AUKCJE

ZOBACZ STRONĘ O MNIE