Ta strona wykorzystuje pliki cookies. Korzystając ze strony, zgadzasz się na ich użycie. OK Polityka Prywatności Zaakceptuj i zamknij X

Błażejowski, Korytarz podziemny B NOWOŚĆ!

02-02-2014, 16:43
Aukcja w czasie sprawdzania była zakończona.
Cena kup teraz: 29.90 zł     
Użytkownik Jagkub
numer aukcji: 3912515790
Miejscowość Warszawa
Wyświetleń: 5   
Koniec: 02-02-2014 16:11:53

Dodatkowe informacje:
Stan: Nowy
Okładka: miękka
Rok wydania (xxxx): 2013
Kondycja: bez śladów używania
Język: polski
info Niektóre dane mogą być zasłonięte. Żeby je odsłonić przepisz token po prawej stronie. captcha

MOJE AUKCJE  |   KOMENTARZE  |   NASZ SKLEP  |   O MNIE

Kontakt
Ciekawe Miejsca.net
Jakub Jagiełło
Bekasów 64
02-803 Warszawa
NIP: PL 951[zasłonięte]211-76
Regulamin
Sprzedajemy tylko towary nowe i w 100% oryginalne.
Odwiedź nasz sklep na 
www.cmsklep.eu
 
 
Podwarszawskie podziemia.
7. tom Kryminałów przedwojennej Warszawy
Najlepsza książka Aleksandra Błażejowskiego

Moskwa, Warszawa, przełom lat 20. i 30. XX w. Inżynier Stefan Barczyński przebywa na delegacji w sowieckiej Rosji. Poznaje tam piękną i zmysłową kobietę. Po powrocie spotyka dawno niewidzianego przyjaciela ze szkolnych lat, powracającego z Ameryki. Życie Barczyńskiego płynie niby spokojnie dalej, jednak znaków zapytania i zbiegów okoliczności jest coraz więcej...

Fragment książki:
– Chodź z nami, tam już czekają... – zaśmiał się drwiąco.
Marta, jak osaczony zwierz, wyrwała się z uścisku i pod wrażeniem obłędnego lęku zaczęła uciekać po asfalcie jezdni. Sołdaci rzucili się w pogoń za nią. Za kilka sekund doleciał do mnie z ciemnej ulicy rozpaczliwy głos mojej towarzyszki. Wzywała mnie na ratunek. Pobiegłem w kierunku, skąd wołanie o ratunek dochodziło 
i zobaczyłem, jak kilka silnych ramion dusiło krzyk bezbronnej kobiety w mocnym uścisku swoich brutalnych rąk.
Rzuciłem się na pomoc. Szarpałem twarde szynele żołnierskie, uderzałem na oślep. Ale mocny cios pięści powalił mnie na bruk. Kilka podkutych butów zaczęło mnie kopać i wciskać w jezdnię. Ostry ból przeszywał mi piersi i stawy. Osłabłem. Widziałem tylko jak przez mgłę, iż omdlałą Martę wrzucono do wnętrza samochodu. W ostatniej chwili zdołałem jednak wydobyć z siebie resztkę sił. Powstałem na nogi. Tymczasem samochód ruszył szybko w kierunku miasta. Biegłem, chcąc wyrwać ofiarę z rąk zbirów, ale w piersiach zabrakło mi oddechu. Oparłem się o mur kamienicy i przycisnąłem rękę do skrwawionej twarzy. Czerwone światełko samochodu znikło właśnie na zakręcie.
Powlokłem się do hotelu. 

Patronat medialny: Klub MOrd oraz Biblionetka
 
Błażejowski, Korytarz podziemny B NOWOŚĆ!