Ta strona wykorzystuje pliki cookies. Korzystając ze strony, zgadzasz się na ich użycie. OK Polityka Prywatności Zaakceptuj i zamknij X

AUGUST KULTURA AUGUSTOWSKA PAŃSTWO RELIGIA ARMIA

02-07-2012, 17:25
Aukcja w czasie sprawdzania nie była zakończona.
Aktualna cena: 49.99 zł     
Użytkownik serdecznie
numer aukcji: 2443074467
Miejscowość Kraków
Wyświetleń: 6   
Koniec: 03-07-2012 19:58:06
info Niektóre dane mogą być zasłonięte. Żeby je odsłonić przepisz token po prawej stronie. captcha



PONIŻEJ ZNAJDZIESZ MINIATURY ZDJĘĆ ZNAJDUJĄCYCH SIĘ W DOLNEJ CZĘŚCI AUKCJI (CZASAMI TRZEBA WYKAZAĆ SIĘ CIERPLIWOŚCIĄ W OCZEKIWANIU NA ICH DOGRANIE)



PEŁNY TYTUŁ KSIĄŻKI -
AUTOR -
WYDAWNICTWO - , WYDANIE - , NAKŁAD - EGZ.
STAN KSIĄŻKI - JAK NA WIEK (ZGODNY Z ZAŁĄCZONYM MATERIAŁEM ZDJĘCIOWYM)
RODZAJ OPRAWY -
ILOŚĆ STRON -
WYMIARY - x x CM (WYSOKOŚĆ x SZEROKOŚĆ x GRUBOŚĆ W CENTYMETRACH)
WAGA - KG (WAGA BEZ OPAKOWANIA)
ILUSTRACJE -
KOSZT WYSYŁKI - 8 ZŁ - KOSZT UNIWERSALNY, NIEZALEŻNY OD ILOŚCI I WAGI (NP. JEŚLI KUPISZ 7 KSIĄŻEK ŁĄCZNY KOSZT ICH WYSYŁKI WCIĄŻ BĘDZIE WYNOSIŁ 8 ZŁ), DOTYCZY PRZESYŁKI PRIORYTETOWEJ NA TERENIE POLSKI. ZGADZAM SIĘ WYSŁAĆ PRZEDMIOT ZA GRANICĘ. KOSZT WYSYŁKI W TAKIM PRZYPADKU, USTALA SIĘ INDYWIDUALNIE WEDŁUG CENNIKA POCZTY POLSKIEJ I JEST ZALEŻNY OD WAGI PRZEDMIOTU.




SPIS TREŚCI LUB/I OPIS - PRZYPOMINAM O KOMBINACJI KLAWISZY CTRL+F (PRZYTRZYMAJ CTRL I JEDNOCZEŚNIE NACIŚNIJ F), PO NACIŚNIĘCIU KTÓREJ Z ŁATWOŚCIĄ ZNAJDZIESZ INTERESUJĄCE CIĘ SŁOWO O ILE TAKOWE WYSTĘPUJE W TEKŚCIE WYŚWIETLANEJ WŁAŚNIE STRONY.

RYSZARD HEINZE
KULTURA AUGUSTOWSKA
NAKŁADEM FILOMATY, LWÓW, UNIWERSYTET
Autorami przekładów sa: Aeneidy ^^f^
Georgik W. Otwinowski, Horacego Ód rzymskich A Kra-
ewski T F. Hahn, C. I 37 I. Krzemicka, epigramu Mor.-
keTo T. Chiger. - Autoryzowanego przekładu dz.eta
Heinzego dokonał Maurycy Pudles.





SPIS ROZDZIAŁÓW

I. Augustum saeculutn .... ... 1
II. Państwo............. 16
III. Naród i armia . . ........ 30
IV. Religia............. 49
V. Miasto Rzym i jego sztuka...... 68
VI. Wiedza i wykształcenie.......87
VII. Livius .............103
VIII. Poezja : elegia ..........120
IX. Horatius ... .........140
X. Vergilius.............159





I. AUGUSTUM SAECULUM

Kiedy cesarz Augustus po 44-letnim panowaniu zmarł w sędziwym wieku, radzono w senacie nad zaszczytami, jakie należałoby oddać zmarłemu. Wdzięczność i miłość, a może też chęć przypodobania się synowi i następcy Tiberiusowi prześcigały się w najwyszukańszych i zdumiewających, jak na rzymskie pojęcia, projektach: szczytem wszystkiego była propozycja nazwania czasu od narodzenia Augusta do jego śmierci saeculum Augustum i wciągnięcia go pod tą nazwą na listę rzymskich lat, prowadzoną z urzędu. Temu, co wówczas wydawało się pomysłem przesadnym, przyklasnęli bezstronni potomni: mówimy o wieku Augusta tak samo, jak o epoce Periklesa, czy o wieku Ludwika XIV (siecle de Louis XIV), czy też o elżbietańskiej epoce Anglii. We wszystkich tych wypadkach czynimy to w sensie zupełnie innym, niż zwykliśmy zresztą nazywać okresy historii politycznej od współczesnego władcy. Owe saecula ujęte są nie tylko w sensie politycznym, lecz także, co więcej, stanowią kulturalne całości o pewnych szczególnych właściwościach, a wyróżniają się w ogólnej historii kultury poszczególnych narodów jako punkty szczytowe. A kiedy się głębiej zastanowimy, to w owym saeculum Augustum, w owym siecle de Louis XIV tkwi coś więcej: jak ^złoty wiek7 nie jest określony narodowościowo, lecz całą ludzkość uszczęśliwił w wiośnia-
nej młodości, tak i owe saecula wykraczają swym znaczeniem poza jeden naród. Voltaire widział we Francji Ludwika XIV, a raczej w ówczesnym Paryżu ośrodek kultury powszechnej; a wiemy przecie, że w rzeczywistości ikról-słońce) promieniował swym blaskiem daleko poza granice swego państwa, tak że i myśmy wówczas myśleli, iż powinniśmy się grzać w tym blasku — czy na nasze szczęście, to tu pomijam. O wiele słuszniej można w tym sensie mówić o saeculum Augustum. Nie tylko dlatego, że Rzym wówczas opanował politycznie cały bezsprzecznie świat cywilizowany, że jego granice rozciągały się od ujścia Renu do Dobrudży, od Bretanii do krańców Sahary, od Gibraltaru do Konstantynopola i do Eufratu: Rzym był też, wówczas po raz pierwszy, duchowym centrum owego świata; roszczenia jego w tym kierunku uznała też grecka część państwa za uzasadnione, czego nigdy ani przedtem, ani potem w równej mierze nie uczyniła. Odczuto to wówczas też jako nowość; odczuto z pewnością, rzadko spotykaną w historii, z której my dziś jeszcze sprawę zdać sobie możemy, iż Klio w księdze historii ludzkości nową odwróciła kartę i zamierza zacząć nowy rozdział.
Epoka ta jest jednak w odmiennym jeszcze sensie ściśle związana z osobą Augusta, niż bywało we wspomnianych epokach historii nowożytnej. Au-gustus nadał swemu saeculum nazwę nie tylko jako władca, za którego Rzym, jako stolica imperium Romanum, wszystkie inne miasta świata przewyższył i wciągnął w krąg swoich duchowych wpływów; nie tylko też dzięki tej politycznej potędze, która ujawniła się, jak za Ludwika XIV, w blasku majestatycznego dworu, stworzył warunki dla no-
wego rozkwitu kultury, lecz, o ile to leży w mocy jednego człowieka, sam ustalił kierunek tej kultury, wyznaczył jej i utorował drogę. Kto podejmuje się ją przedstawić, musi wciąż na nowo od Augusta wychodzić, czy do niego wracać: w nim ucieleśnia się rzymski duch jego epoki. Tak więc naszym pierwszym zadaniem musi być poznanie istoty tego męża w jego rysach zasadniczych: tylko w ten sposób możemy mieć nadzieję zrozumienia jego epoki.
By sprawiedliwie ocenić człowieka, pytamy wpierw o jego zamierzenia, a potem dopiero o jego możliwości. Tym bardziej możemy pytać o zamierzenia Augusta, ponieważ drogi, jaką miał kroczyć, wcale przed nim nie wyznaczono. Z własnej jedynie inicjatywy obrał ją sobie, a nie była to zaprawdę droga wygodna. Gdy C. Iulius Caesar padł pod ciosami morderców podczas idów marcowych 44 roku, przebywał jego jedyny bliższy krewny męski, 18-letni C. Octavius, w Apollonii na wybrzeżu Albanii, zajęty studiami naukowymi; miał czekać, aż Caesar pod-ejmie zamierzoną wyprawę przeciw Parthom, aby się do niego przyłączyć, by pod okiem największego wodza ówczesnego zdobyć sobie rycerskie ostrogi. Na wieść o skrytobójstwie, mimo sprzeciwu najbliższych, udaje się natychmiast do Rzymu, gdzie dowiaduje się (czego się może już spodziewał), iż Caesar w testamencie swym nie tylko przekazał mu całe dziedzictwo, lecz formalnie go adoptował. Odtąd nazywał się C. Iulius Caesar Octavianus. Czy miał objąć dziedzictwo? Trzeba było do tego nielada odwagi; spadkobiercę łatwo mógł spotkać los ojca; a nawet przyjaciel zamordowanego, ówczesny konsul Marcus Antonius krzywo patrzył na młodego
Caesara - jak się wnet okazało - jak na niewygodnego konkurenta, któremu nie zamierza! odstąpić ani ideowego ani materialnego dziedzictwa. On sam, najbliższy zaufany dyktatora, piastujący najwyższe godności, wypróbowany i ubóstwiany przez armię generał, uważał się za godniejszego dziedzictwa Caesara, niż ów niedojrzały młokos. Napotkał jednak w ^młokosief partnera równego sobie, a nawet przewyższającego go. Krok za krokiem, bądźto w antagonizmie do Antoniusa, bądźto w zgodzie z nim, kroczył Caesar swoją drogą, by wreszcie po 13 latach prawie nieprzerwanej wojny domowej, pełnej niesłychanych okropności i cierpień, ostatecznie w bitwie morskiej pod Actium pokonać Antoniusa. W rok później zginął Antonius, a wnet po nim Kleopatra. Caesar został panem całego imperium
Romanum.
Czy to było celem, jaki przyświecał Augustowi już wtedy, gdy powziął ów pierwszy śmiały plan, do którego potem dążył przez długie lata walki z podziwu godną energią, z jeszcze bardziej zdumiewającą przebiegłością? Krytycy starożytni il nowożytni sądzili, że tak. Jeszcze dziś uważają niejedni za istotny rys jego charakteru zimny wyrachowany egoizm, a za cel tego egoistycznego dążenia nie chęć użycia, jak przy egoizmie. najniższego rodzaju, lecz żądzę władzy: pragnienie mocy miałoby go na tę drogę skierować, na obranej drodze utrzymać. Trudno czytać w sercu ludzi tych nawet, którzy wkoło nas, z nami żyją — o ileż trudniej, kiedy dzieli nas przestrzeń niemalże dwu tysiącleci i kiedy idzie o człowieka, do którego - kimkolwiek by on był — nie wolno w żadnym wypadku przykładać miary człowieka przeciętnego. Zawsze jednak wolno i należy przykładać miarę ludzką. Tu chciał-
bym zauważyć: Jeżeli 18-latek postanowił wmieszać się w chaotyczne stosunki po śmierci Caesara, by osiągnąć jedynowładztwo, przez które właśnie wtedy z ręki mordercy poniósł śmierć największy
mąż tej epoki, świadczy to albo o jego niesłychanie daleko sięgającej fantazji, albo o rozległości horyzontu prawie niepojętej, nadludzkiej u tego niemal dziecka. Przypuśćmy, że tak było: za pewnik jednak przyjąć możemy, że wiele lat potem jeszcze nie myślał przynajmniej o jedynowładztwie. Nie można wątpić w jego dobrą wolę podzielenia się władzą z Antoniusem jeszcze wtedy, gdy stosunki tak się ułożyły, że tylko on i Antonius ostali się z pośród wszystkich pretendentów. Nie jego było winą, że zachowanie się współwładcy wywołało nową wojnę, w której zwycięzcą pozostał sam Caesar. A teraz, gdy świat legł u jego stóp, czyż panoszył się w poczuciu ziemskiej swojej wszechmocy? Przeciwnie. Był wprawdzie władcą i mocno dzierżył w rękach wodze, lecz unikał — o ile możności — wszystkiego, co rażąco podkreślało na zewnątrz to władcze stanowisko. Zobaczymy, że w ustroju, jaki nadał swemu państwu, nie zostawił właściwie miejsca dla siebie samego; tak mało zależało mu na tym, by swą (rolę? błyskotliwie odegrać. Wawrzyny wojenne nie nęciły go wcale, triumfy, które mógłby zbyt łatwo osiągnąć, o wiele częściej odtrącał, niż odbywał. Zwycięstwa odnosił - rzec można - pod przymusem. Największą dlań radością i dumą była uchwała senatu, nakazująca po upadku Antoniusa
1 Kleopatry zamknięcie świątyni lanusa, na znak pokoju w murach Rzymu. Nie zdarzyło się to od lat dwustu. Zaszczyty, jakimi go darzył lud i senat, stale — o ile możności — umniejszał; cieszył się jednak, gdy w latach 28 i 27, po powtórnym ukonstytuowaniu się państwa otrzymał przydomek Au-gustus, po grecku Ssgaatóc ^czcigodny7, a w roku
2 przed Chr. oficjalny tytuł pater patriae. Lecz z wszystkich odznaczeń, jakie mu ofiarowano, gdy
w roku 13 po trzyletniej pracy w prowincjach zachodnich powrócił, przyjął tylko jedno: zbudowanie świątyni Pokoju na pamiątkę tego powrotu. Bogactw, które do niego napływały, nie trwonił ani nie gromadził, lecz niezliczone miliony wydawał dla dobra miasta i ludu. Używał życia mało, lecz pracował nieznużenie zarówno w Rzymie jak i w wytężających podróżach do prowincji, które przedsiębrał bądź do Azji Mniejszej, bądź do Hiszpanii, na przekór swemu słabemu zdrowiu. Nie zazdrościł powodzenia swym współpracownikom i pomocnikom: najwierniejszemu z wiernych, M. Agrippie, już na samym początku wyznaczył stanowisko, które go wynosiło prawie na współregenta, a listy, które starzec do swego adoptowanego syna i desygnowanego następcy Tiberiusa słał w pole, świadczą o głębokiej trosce o jego dobro. A wypływało to nie tyle z osobistej życzliwości, ile z troski o dobro państwa, którego jedyną podporął go nazywał. Kiedy to wszystko uwzględnimy, nie możemy wątpić, że szczerze się wypowiedział, pisząc w dawniejszym edykcie: „Oby mi było danym oprzeć państwo na trwałych i silnych podstawach i wynieść nagrodę, której pragnę, by nazwano mnie twórcą najlepszego ustroju, bym umarł w przeświadczeniu, że podstawy, które stworzyłem dla rzeczypospolitej, trwać będą". Można to - jeśli się chce - nazwać ambicją, której jednak nikt nie powinien się wstydzić, daleką od chciwego władzy egoizmu, ale wynikającą z poczucia obowiązku, jaki na niego nałożyło jego wiel. kie imię i jego wielkie możliwości.
Augustus wierzył w siebie i swoje przeznaczenie: wierzył jednak przede wszystkim niezłomnie w przeznaczenie i wielkość Rzymu, a wiara ta tłu-
...




Możesz dodać mnie do swojej listy ulubionych sprzedawców. Możesz to zrobić klikając na ikonkę umieszczoną poniżej. Nie zapomnij włączyć opcji subskrypcji, a na bieżąco będziesz informowany o wystawianych przeze mnie nowych przedmiotach.


ZOBACZ INNE WYSTAWIANE PRZEZE MNIE PRZEDMIOTY WEDŁUG CZASU ZAKOŃCZENIA

ZOBACZ INNE WYSTAWIANE PRZEZE MNIE PRZEDMIOTY WEDŁUG ILOŚCI OFERT


NIE ODWOŁUJĘ OFERT, PROSZĘ POWAŻNIE PODCHODZIĆ DO LICYTACJI