Atoll :: L'Araignee-Mal
Recorded in 1975.
A płyta jest przednia. To wspaniały jazz-rock (lub fusion jak mówią niektórzy). Kawał znakomitego, ostrego grania, z dużą ilością improwizacji i rytmicznych wygibasów. Płyta po prostu wgniata w fotel i z całą radością mogę ją polecić wszystkim miłośnikom Mahavishnu Orchestra, Soft Machine (elektrycznego) czy Brand X. Kapitalne granie, a gitarzysta naprawdę pokazuje na czym polega siła jazzu połączonego z rockowymi riffami i zfuzowanymi solówkami. Wspaniałe klawisze w stylu Jana Hammera z Mahavishnu, miejscami ocierające się o Gentle Giant...
No po co więcej pisać. Po prostu posłuchajcie tej płyty, a poczujecie to samo co ja:)
Christian Beya - guitar
Alain Gozzo - drums
Andre Balzer - percussion
Michel Taillet - keyboards
Richard Aubert - violin
Atoll to jeden z najznakomitszych, o ile nie najznakomitszy, francuski zespół progresywny lat 70. Wokalista André Balzer, doskonały perkusista Alain Gozzo wraz z kolegami tworzą bogatą i wyszukaną muzykę. Debiutancki album grupy, wydany w 1974r. "Musiciens-Magiciens" był dziełem bardzo udanym i niejako przygotował grunt pod następną rewelacyjną płytę - "L'Araignee-Mal" z 1975r. Zagrali na niej również utalentowany gitarzysta Christian Beya oraz słynny wiolonczelista Richard Aubert. Dwaj klawiszowcy wiedzieli jak wydobyć to co najlepsze z mooga i mellotronu i walnie przyczynili się do powstania niezwykle poruszających kompozycji. To najbardziej ambitne dzieło w karierze Atoll, a powstało w czasie, gdy zespół znajdował się u szczytu swoich możliwości. Warto zwrócić uwagę na trwający 20 minut utwór tytułowy. Cała płyta stawia Atoll obok takich sław jak Yes, King Crimson i Mahavishnu Orchestra.
Bardzo wczesne japońskie wydanie na CD (prawdziwa muzycza i wydawnicza "perełka") !!!
Płyta posiada kartonową nakładkę na pudełko - OBI,
a także , dodatkową książeczkę w języku japońskim. (oczywiście oprócz tej normalnej, po angielsku).
Płyta kompaktowa-orginalna.
ROCK Fusion Progressive , Progressive Rock , Jazz-Rock
CRIME-KING Japan Records numer katalogowy KICP 2712 z 1993 / 1975 roku. Made in JAPAN.
Stan płyty: całość w absolutnie perfekcyjnym stanie, jak nowa !!!
SPIS UTWORÓW: jeśli masz chwilę czasu, to kliknij TUTAJ (otwórz w nowym oknie)
i już możesz posłuchać samplii ! Jeżeli ktoś nie zna to... KONIECZNIE !!!
1. Le Photographe Exorciste |
2. Cazotte N°1 |
3. Le Voleur D'extase |
4. Imaginez Le Temps |
5. L'araignée Mal |
6. Les Robots Débiles |
7. Le Cimetière De Plastique |
Line-up / Musicians
- Richard Aubert / violin
- Andre Balzer / lead vocals, percussion
- Christian Beya / guitar
- Alain Gozzo / drums
- Michel Taillet / keyboards
- Jean Luc Thillot / bass
5.0 out of 5 stars French Super-Prog
French prog is unfortunately little known in the English speaking world, but here in Quebec, we have somewhat better luck, and can still get some of these lost gems. French prog has its own special sound, theatrical and dramatic, which is easily recognizable, just as Italian and British prog is. Atoll in particular does not sound like any other band, and although being true to the prog genre, not entirely original, they have a composition-driven approach which showcases their awesome chops and vivid imagination. The result is music that is challenging and complex, with a strong leaning towards melody and rich visual landscapes.
Atoll's influence is fusion and progressive rock in equal measure, assimilating and blending the best of the two genres, relying equally on their compositional skill and improvizational ease.
The music is very diverse in mood and dynamic - sometimes rising to a wild fury and sometimes falling into extremely beautiful passages full of quietude and atmosphere. They are masters of drama and contrast - sometimes in the same piece they can be powerful and delicate, nightmarish and dreamy, melodic and dissonant.
The instrumentation is pretty basic prog gear - it's the way they use those instruments that is simply breath-taking. The Moog and Mellotron dominate the mix, guitar, sax and violin providing the support and solo highlights. The drummer is absolutely top-notch, being a cross between Bill Brufrord and Christian Vander from Magma. The production is excellent, the sound crystal clear and the mix transparent, so you won't miss a note. The guitar player is almost as good as Big Al, and has probably listened to him quite a bit. the vocalist is excellent, he sounds great either singing softly or screaming. I don't like to describe the music by comparison, but if I had to, I'd say it's like Curved Air, PFM, Magma, Yes, Return To Forever and Jean-Luc Ponty rolled up in one band.
I believe that this superb album can bring fusion fans into the progressive fold, and vice versa. For those who are familiar with both genres, this is the "Holy Grail".
UWAGA ! OFERTA SPECJALNA !
WYSYŁKA GRATIS !!!
CAŁKOWICIE DARMOWY KOSZT WYSYŁKI !
Przeczytaj INFO pod cennikiem kosztów.