Renesans włoski należy niewątpliwie do najbardziej pasjonujących i malowniczych okresów historii Europy. Nigdy przedtem i nigdy potem nie mieliśmy tylu postaci, z których każda stać by się mogła bohaterem najbardziej porywającej powieści, tylu wydarzeń z których każde dostarczyłoby materiału do najbardziej kasowego filmu. Nigdy przedtem i nigdy potem nie udało się znaleźć takiego zagęszczenia uczuć na pozór sprzecznych: miłości życia i okrucieństwa, gwałtownych namiętności i chłodnego wyrachowania ludzi dążących do władzy i do sławy. Władza i sława: oto dwa cele renesansowych bohaterów, cele, którym podporządkowuje się wszystko, nawet honor i miłość. A może raczej honor i miłość rozumiane są nieco inaczej. Miłość - zaspokojenie zmysłów strudzonego w boju kondotiera, źródło natchnienia dla artysty - ta miłość nie ma prawa stanąć na przeszkodzie realizowaniu ambitnych planów. Honor - szlachetny ideał średniowiecznego rycerza bez skazy - nie może szkodzić dobru rodu, którego siłę pragnie się umocnić; pojęcie honoru utożsamia się z pojęciem ambicji. Małżeństwa planowane są z zimnym wyrachowaniem, więzy małżeńskie są święte tylko tak długo, jak związek z poślubioną kobietą wydaje się korzystny. Skrytobójstwo, łamanie danego słowa, podstęp - to zwykłe metody postępowania, które nie pozostawiają plam na honorze. Szlachetny i dobry władca to ten, który jest stosunkowo mniej okrutny od innych. Bo okrucieństwo samo w sobie jest niezbędnym atrybutem człowieka czynu. Nikogo w tamtych czasach nie dziwi i nie szokuje. Antonio Perria - popularyzator dziejów Włoch - opowiedział historię rodu Sforzów w sposób godny tematu. Książka oparta jest na dokumentach i opowieściach kronikarzy i jest próbą historycznej rekonstrukcji faktów na użytek czytelnika niespecjalisty.Tekst został przepisany z obwoluty