Aniołek PIOTRUŚ biały z czerwonymi serduszkami. Urodził się z gipsu ceramicznego w ramach mojej fascynacji tematyką anielską połączonej z zabawami artystycznymi.
W całości robiony, malowany i zdobiony przeze mnie - ręcznie. Pomysł na kształt, wygląd i imię Aniołka też jest mój własny. Powierzchnia zabezpieczona specjalną powłoką - błyszczącą i odporną na wilgoć. Można go w związku z tym czyścić na mokro jeśli się umorusa. Ma z tyłu zawieszkę ze stalowego drucika, na której można zawiesić go na ścianie.
Uśmiechnięty aniołek w spodniach i marynareczce z serduszkami. Ma niesforne włoski, aureolkę wytłaczaną w gwiazdki z dwoma malutkimi serduszkami. Rączki trzyma złożone jak do modlitwy. Na buzi ma szeroki uśmiech. Oczki zamknięte.
Tworzy parę z MAGDUSIĄ.
Materiał: Gips ceramiczny
Szerokość: 7 cm
Wysokość: 21 cm
Waga: 100 g
Tolerancja: Wymiary podane są z dokładnością +-5mm, waga -+15g.
Opakowanie: Firmowe pudełko z wierszykiem
Bilecik: Do każdego aniołka dołączam ozdobny bilecik na życzenia in blanco. Na prośbę klienta mogę wpisać indywidualną dedykację. W tym celu proszę wrzucić do koszyka dodatek "Własne życzenia" i podać treść w uwagach do zamówienia.
Proces narodzin każdego aniołka zaczyna się od pomysłu, który utrwalam na rysunku. Potem powstaje pierwszy bazowy model – lepiony, wygładzany i poprawiany ręcznie aż do momentu kiedy anioł sam mi mówi, ze dość… Niekiedy trwa to krótko, a niekiedy potrzeba miesiąca lub więcej zanim jesteśmy oboje wystarczająco zadowoleni z osiągniętego efektu. Następnie model wkładany jest w specjalne ramki żeby można było zdjąć z niego formę. Potem już trzeba tylko te formę wypełnić gipsem, poczekać 30 minut i już można wyjąć aniołka, który wymaga wysuszenia. Kiedy już pięknie wyschnie – jest gotów do malowania, zdobienia, lakierowania… Za każdym razem potrzebuje trochę wyschnąć, aż wreszcie gotów jest do fotografii. Na koniec owinięty w „pierzynkę”, z przyczepionym karnecikiem – trafia do pudełeczka …. i czeka aż ktoś zaprosi go do siebie lub postanowi podarować komuś bliskiemu. A potem to on już jest w domu.
a.04.03.01