Ta strona wykorzystuje pliki cookies. Korzystając ze strony, zgadzasz się na ich użycie. OK Polityka Prywatności Zaakceptuj i zamknij X

ANDERSON CICHE CZYTANIE BADANIA PSYCHOLOGIA 1932

25-01-2012, 11:20
Aukcja w czasie sprawdzania nie była zakończona.
Aktualna cena: 39.99 zł     
Użytkownik serdecznie
numer aukcji: 2059702549
Miejscowość Kraków
Wyświetleń: 4   
Koniec: 25-01-2012 20:34:30
info Niektóre dane mogą być zasłonięte. Żeby je odsłonić przepisz token po prawej stronie. captcha



PONIŻEJ ZNAJDZIESZ MINIATURY ZDJĘĆ ZNAJDUJĄCYCH SIĘ W DOLNEJ CZĘŚCI AUKCJI (CZASAMI TRZEBA WYKAZAĆ SIĘ CIERPLIWOŚCIĄ W OCZEKIWANIU NA ICH DOGRANIE)



PEŁNY TYTUŁ KSIĄŻKI -
AUTOR -
WYDAWNICTWO - , WYDANIE - , NAKŁAD - EGZ.
STAN KSIĄŻKI - JAK NA WIEK (ZGODNY Z ZAŁĄCZONYM MATERIAŁEM ZDJĘCIOWYM)
RODZAJ OPRAWY -
ILOŚĆ STRON -
WYMIARY - x x CM (WYSOKOŚĆ x SZEROKOŚĆ x GRUBOŚĆ W CENTYMETRACH)
WAGA - KG (WAGA BEZ OPAKOWANIA)
ILUSTRACJE -
KOSZT WYSYŁKI - 8 ZŁ - KOSZT UNIWERSALNY, NIEZALEŻNY OD ILOŚCI I WAGI (NP. JEŚLI KUPISZ 7 KSIĄŻEK ŁĄCZNY KOSZT ICH WYSYŁKI WCIĄŻ BĘDZIE WYNOSIŁ 8 ZŁ), DOTYCZY PRZESYŁKI PRIORYTETOWEJ NA TERENIE POLSKI. ZGADZAM SIĘ WYSŁAĆ PRZEDMIOT ZA GRANICĘ. KOSZT WYSYŁKI W TAKIM PRZYPADKU, USTALA SIĘ INDYWIDUALNIE WEDŁUG CENNIKA POCZTY POLSKIEJ I JEST ZALEŻNY OD WAGI PRZEDMIOTU.




SPIS TREŚCI LUB/I OPIS - PRZYPOMINAM O KOMBINACJI KLAWISZY CTRL+F (PRZYTRZYMAJ CTRL I JEDNOCZEŚNIE NACIŚNIJ F), PO NACIŚNIĘCIU KTÓREJ Z ŁATWOŚCIĄ ZNAJDZIESZ INTERESUJĄCE CIĘ SŁOWO O ILE TAKOWE WYSTĘPUJE W TEKŚCIE WYŚWIETLANEJ WŁAŚNIE STRONY.

BIBLJOTEKA DZIEL PEDAGOGICZNYCH ROK VII nr. 30
GLADYS LOWE ANDERSON
CICHE CZYTANIE
W ŚWIETLE BADAŃ PSYCHOLOGICZNYCH I PEDAGOGICZNYCH
Z PRZEDMOWĄ
HELENY RADLIŃSKIEJ i PIOTRA BOVETA
TŁUMACZYŁA Z JĘZYKA FRANCUSKIEGO
HANNA DOBROWOLSKA
NAKŁADEM „NASZEJ KSIĘGARŃ I", SP. AKC.
ZWIĄZKU NAUCZYCIELSTWA POLSKIEGO
WARSZAWA 1932
ZNACZENIE BADAŃ NAD TECHNIKĄ CZYTANIA DLA CZYTELNICTWA





WSTĘP DO WYDANIA POLSKIEGO

Wartość książki Ol. Anderson dla czytelnika polskiego jest tem większa, że właśnie w czasie druku jej przekładu rozpoczyna się w szkołach polskich badanie umiejętności czytania, zainicjowane przez Koło Psychologów Szkolnych. Książka Gl. Anderson ukaże opinji społecznej doniosłość tych badań. Nauczycieli i badaczy przeprowadzi przez drogi poszukiwań dotychczasowych, zwalniając od przeczytania wielu dzieł, zwłaszcza pisarzy amerykańskich, zreferowanych przez autorkę obszernie i krytycznie. Pozwoli na snucie rozważań nad materjałami polskiemi i obcemi w oparciu o doświadczenia, już wykonane, i przemyślenia, ujawnione w licznych dyskusjach.
Badacze, na których oparła się autorka, uczynili wiele dla postawienia zagadnień i dla niejednego z nich znaleźli rozwiązanie, pozwalające na dalszą, skutecznfejszą jeszcze pracę doświadczalną: laboratoryjną i szkolną. Sama p. Anderson pokazała na przykładzie opracowywania swego testu jeden z najważniejszych momentów badań. Prof. Bovet podkreślił słusznie w swej przedmowie walory metodyczne
tej książki, niezmiernie sumiennej, nieco przesadnej w powtą-rzaniu i uzasadnianiu szczegółów, bardzo jednak przejrzystej, ścisłej w rozumowaniu i wnioskowaniu.
Znaczenie^ badań opisywanych i zamierzonych występuje jednak wyraziście dopiero wówczas, gdy się,sprawę umiejętności czytania postawi na tle szerszem — zagadnień czytelnictwa.
Używać książki, jako narzędzia pracy duchowej, jako sposobu obcowania z przeszłością i kształtowania marzeń
0 jutrze, jako źródła radości i rozrywki - może tylko ten, kto w pełni opanował technikę czytania. Takich czytelników jest dotychczas zbyt mało, nawet wśród absolwentów szkół średnich i wyższych. Konieczne jest przebudowanie od podwalin ~ nauczania czytania na różnych szczeblach rozwoju czytelnika.
Ścisłe zbadanie samego procesu czytania głośnego
1 cichego oraz przemian, jakim ten proces ulega, zależnie od celu czytania (t. j, od nastawienia psychicznego czytelnika) prowadzi ku nowym metodom kształcenia i samokształcenia, zwracającym uwagę na lekceważoną dotychczas techni~ kę umiejętności czytania.
Sposoby czytania, pożytecznego w życiu codziennem i w pogłębionej pracy duchowej, są wielorakie. Sztuka zaś różnych rodzajów czytania musi być zdobyta, o ile książki mają odgrywać większą niż dziś rolę w życiu umysłowem i społecznem.
Doświadczenia, dokonywane w trakcie badań nad czytaniem, zwróciły uwagę na zagadnienia optimum układu graficznego dla różnych typów czytelników, Prowadzone dalej, mogą wnieść ważkie argumenty do rozważań nad normalizacją czcionek, układu, formatów książek.
Sięgną niewątpliwie głębiej: do konstrukcji książki zarówno zewnętrznej, jak i wewnętrznej. W świetle ich stanie
wyraziście problemat „książki odpowiedniej" dla różnych typów czytelników i -^ sposobów prowadzenia wszystkich ku rozumieniu innego typu książki, niż ulubiony.
Te sprawy przekraczają już znacznie zakres badań i zainteresowań Gl. Andersom Inni badacze, niż d, których cytuje, poczynili próby ujęcia zagadnień psychologicznych i społecznych czytelnictwa. Niektórzy z nich ukazują widnokręgi niezmiernie rozległe. Niejedno badanie cząstkowe przyniosło ważne przyczynki do przyszłego, wyraźnie określonego zarysu psychologji czytelnictwa. Niektóre z nich mają wielką wartość dla praktyki szkolnej, gdyż obrazują różnice słownictwa dzieci i podręczników szkolnych, różnice reakcyj na bodźce — wyrazy książek, działające rozmaicie, zależnie od psychiki, od przeżyć i od wieku czytelnika.
Badania psychologiczne, socjologiczne i pedagogiczne zbliżają się już do sprawy najżywotniejszej dla literatury, działalności wydawniczej i bibljotecznej, do zagadnienia, czego czytelnicy poszukują i co mogą z książek wziąć. W wyniku tych badań nauka o literaturze uzyskuje nowe zadania, zbliżające ją do życia twórców wśród czytelników.
Badania nad czytelnictwem, rozwijające się w latach ostatnich w kilku ośrodkach europejskich i amerykańskich, prowadzone są również w Polsce. Rozpoczęte na Studjum Pracy Społeczno - Oświatowej Wolnej%szechnicy Polskiej (seminarjum badania czytelnictwa dla grupy bibljotekar-skiej), wyjdą niebawem z okresu przygotowawczego. Działalność Sekcji Badania Czytelnictwa Związku Bibljotekarzy Polskich zapowiada możność znacznego rozszerzenia szeregów pracowników oraz zasięgu badań i doświadczeń.
W związku z referatami seminaryjnemi podjęte zostały przekłady kilku podstawowych dzieł obcych, ułatwiających zapoznanie się z dotychczasowym stanem wiedzy o czytaniu
i czytelnictwie. Kilka prac-polskich, przygotowywanych do druku, stanowi już zaczątek własnego dorobku.
Przekład książki Gl. Anderson, uwzględniającej najważniejsze prace w dziedzinie badań nad techniką czytania, jest krokiem wstępnym szerszej działalności wydawniczej.
H. Radlińska.
Usuwając wszelkie zadania dziecka, usuwam narzędzie największej jego niedoli — książkę. Czytanie jest plagą dzieciństwa... Przyznaję, że dziecko powinno umieć czytać wówczas, gdy czytanie jest dla niego pożyteczne; aż do tego czasu — wywołuje jedynie nudę.
Jan Jakub Rousseau.
Pragnąłbym, aby powszechnie zrozumiano, że minął czas opierania się w programach i metodach nauczania na uznanym autorytecie, i że dzisiaj mamy nietylko prawo dyskutowania o wszystkiem, lecz również obowiązek rozwiązywania zagadnień wychowawczych w sposób naukowy, metodą doświadczalną.

Alfred Binet.





PRZEDMOWA PIOTRA BOVETA

Książka pani Anderson z niejednego względu zasługuje na uwagę. Jest ona niezmiernie pouczająca. Badania laboratoryjne, rozpoczęte w Niemczech i w Paryżu bez zamierzeń służenia praktyce, poprowadzone zostały dalej pod innem niebem. Spożytkowują one postępy techniki. Zwolna dokonywa się w umysłach wielki przewrót: uznano, że chociaż pedagogika jest nauką stosowaną, nauczanie powinno nawet w szczegółach spożytkowywać zdobycze nauki czystej. Stare zagadnienia rozpatruje się w nowęm świetle. Szkoła wchodzi w nowy okres. Pani Anderson przedstawia bardzo charakterystyczny rozdział tych dziejów, które się powtarzają setki razy, przy setkach zagadnień. Może ta praca otworzy oczy niektórym z pomiędzy tych, co dotychczas uważają, że psychologja eksperymentalna nie może dać nic praktyce nauczania.
Rzecz jasna, że odwołując się do nauki, można doprowadzić do konieczności przewartościowania wielu głęboko zakorzenionych metod. Czyż byliśmy czegoś bardziej pewni, niż racji bytu lekcyj czytania w szkole początkowej? Oczywiście, metody bywały rozmaite. Piękny artykuł Guillaumeła w „Dictionnaire de p6dagogie" BuissonJa pozwala stwierdzić,,
ile ich wypróbowano, nieraz bardzo pomysłowych, i ile nie wytrzymało próby życia." Wystawy współczesne (jak np. scharakteryzowana przeze mnie w Nr. 5 Biuletynu Międzynarodowego Biura Wychowania z r. 1926) pokazują, jak wiele me-v tod jest jeszcze obecnie w użyciu.
Można jednak było przypuszczać, że głośne odczytywanie sylab, słów lub zdań (sposobem sylabizowania lub bez dzielenia na sylaby) będzie zawsze podstawą nauczania. Pani Anderson wykazuje bardzo logicznie, że nawet o tem trzeba i można wątpić. Nie jest pewne, czy osiągnięcie wprawy w umiejętności cichego czytania nie jest ważniejsze, niż sztuka głośnego, i czy należy głośnemu czytaniu pozostawić miejsce, przyznawane mu w nauczaniu. Nie wiemy dotychczas — mówi nam, streszczając się (str. 66 i następne), — w jakiej mierze nauczanie- głośnego czytania sprzyja lub przeszkadza nauce cichego czytania. Przykład niemych czytelników dostatecznie wykazuje, że nie jest ono w każdym razie nieodzowne. Szczęśliwem wysunięciem paradoksu pani Anderson zmusza do myślenia. Jej książka może pobudzić, szczególniej w Europie, do nowych badań.
W drugiej swej części książka ta jest pięknym przykładem badań eksperymentalnych nad zbiorowem tworzeniem testu. Pokazuje różne fazy opracowywania testu, wchodząc w szczegóły przygotowania, wypróbowywania, nadawania mu ostatecznej formy, zastosowywania, obliczania wyników, wykreślania tablic - wskaźników, przedyskutowywania ich wartości. Odbija się w tem niejedna lekcja ostrożności, której zapewne udzieliły p. Anderson jej poważne studja w Stanach Zjednoczonych, praktyka psychologa szkolnego w New-Jersey, długa współpraca z dr. Healyłm x).
Praktyczna wartość badań, które streszcza p. Anderson,. jest jasna dla czytelnika. Niektóre wnioski nie są jeszcze dostateczne rozbudowane; Buswell wykazał np., że przy odczytywaniu cyfr ruchy oczów nie mogą być obojętne dla nauczyciela arytmetyki, i że w czytaniu cyfr odgrywają również rolę dobre i złe przyzwyczajenia1).
Studjum M. D. Prescotfa, opracowane w Instytucie J. J. Rousseau („Archives de Psychologie" Nr. 83 — 84, 1929), wyprowadza wnioski z prac, omawianych przez p. Anderson w zastosowaniu do słownictwa pierwszych książek szkolnych. W codziennej praktyce nauczania we wszystkich klasach narzuca się konieczność reformy. Już przed dwunastu laty w nie-ogłoszonem sprawozdaniu z badań indywidualnych, przeprowadzonych w szkole na Malagnou nad szybkością cichego i głośnego czytania, stwierdzałem:
„Związek pomiędzy głośnem i cichem czytaniem zasługuje na bliższe zbadanie. Uderza przedewszystkiem, o ile szybsze jest ciche, niż głośne czytanie, nawet u najmłodszych i najmniej zaawansowanych. Klasyczna lekcja czytania, podczas której nauczyciel usiłuje zmusić całą klasę do czytania pocichu w tem samem tempie, w jakiem ich kolega czyta głośno, nie liczy się zupełnie z tym faktem. Zmusza uczniów, tak jak zająca z bajki, do straty energji, aby przybyć w tym samym czasie, co żółw".
Wyjmuję parę danych z tablicy, dołączonej do owego sprawozdania. Jedna z nich odnosi się do klasy jedenastoletnich dziewczynek. Wszystkie „umieją czytać", według mojej skali, do której odsyła p. Anderson (Bibliogr. Nr. 7), V4 osiąga stopień D, 3/4 stopień C. Przeciętna uczenica w tym wieku czyta głośno 133 wyrazy na minutę. Przy cichem odczytywaniu jednakowo trudnego tekstu („La ąuerelle" z książki
do czytania Dupraf a i Bonjourła) uczenica czyta 269 słów. Taki sam stosunek zachodzi pomiędzy temi dwoma rodzajami czytania u dzieci dwunastoletnich: 151 i 293 wyrazy. Jeżeli nauczyciel każe głośno czytać powolnemu uczniowi, powtarza się stale zjawisko, że czyta on trzy do czterech razy wolniej od czytelników, którzy czytają szybko pocichu. Jasne, że w ten sposób ćwiczy się dzieci codziennie w nieuwadze, co jest ze wszystkich względów niepożądane. W ciągu dwunastu lat mieliśmy niejednokrotnie okazję zwrócić na to uwagę studentom Instytutu. Prace, omawiane przez p. Anderson, zdają się dowodzić, że nabyte w ten sposób przyzwyczajenia trwają całe życie. Mamy nadzieję, że jej książka przyczyni się do zupełnego zaprzestania tego typu lekcyj. Aby nauczyć sztuki czytania, należy wprowadzić głośne czytanie nowego, mogącego wszystkich zainteresować tekstu, przez jednego ucznia. Przyjemne ćwiczenie uwagi zastąpi w ten sposób szkodliwe kultywowanie roztargnienia.
Mam nadzieję, że książkę p. Anderson spotka pełne powodzenie dzięki korzyściom, które przyniesie szkole.
SŁOWO WSTĘPNE AUTORKI
Autorka czuje się w obowiązku podziękować wszystkim, którzy jej dopomogli wskazówkami i współpracą.
Za pomoc w opracowywaniu testu cichego czytania, który powstał przed pierwszą częścią książki, autorka składa serdeczne podziękowania dr. D. A. Prescotfowi, pracującemu wówczas w Instytucie im. J. J. Rousseau. Zawdzięcza mu wiele pożytecznych wskazówek przy układaniu testu i przy wyborze metod standaryzacji. Profesor Bovet, pani Sechehaye i Claparede nie szczędzili czasu i wysiłku, aby kosztem długiej i niewdzięcznej pracy skrócić czytanki testu, poprawić ser je próbne i poddać rewizji układ ostateczny.
Inspektor szkół m. Genewy, p. R. Dottrens, był łaskaw pozwolić na zbadanie testem próbnym dzieci ze szkół: de Maił, na bulwarze Karola de Vogt, na ulicy Hugo de Senger, na ulicy des Pervenches i na ulicy Jacąues Dalphin. Dzięki p. Dottrens oraz uprzejmej i pełnej zapału współpracy nauczycielstwa powyższych szkół badania były znacznie ułatwione. Autorka składa również podziękowania słuchaczom Instytutu im. J. J. Rousseau, którzy poświęcili wiele czasu na niewdzięczne prace mechaniczne, konieczne przy badaniach wstępnych.
Dzięki uprzejmości władz szkolnych w Chaux de Fonds, kierownika szkól powszechnych, Edwarda Wasserfallen, dyrektora gimnazjum, szkół średnich i seminarjum, p. Lalive, dyrektora szkoły przemysłowej, Juljusza Amez-Drez, i dyrektora szkoły zegarmistrzowskiej, Samuela Guye, autorka mogła przeprowadzić w ich szkołach badania przy użyciu ustalonego testu. Wszystkim wymienionym oraz Juljanowi Rochat, sekretarzowi szkolnictwa powszechnego, Leonowi Bauer, naczelnikowi tego szkolnictwa, należy się głęboka wdzięczność.
Prof. Edward Clapardde był łaskaw przed wyjazdem do Egiptu przejrzeć rękopis drugiej części książki i udzielił wskazówek, które pozwoliły przeprowadzić pewne pożądane zmiany.
Nad przebiegiem pracy czuwał prof. Piotr Bovet, poświęcając jej wiele czasu, służąc bogatem swem doświadczeniem. Jestem mu winna wiele wdzięczności zarówno za wskazówki, jak i za dodawanie mi odwagi do ukończenia pracy.
Pierwsza część książki stara się odpowiedzieć na zagadnienia, postawione przez prof. Bovefa: Czem jest ciche czytanie? Co rozumiemy przez nawyki czytającego? Jakie jest ich znaczenie?
Za punkt widzenia i wyniki badań odpowiedzialność spada na autorkę.




Możesz dodać mnie do swojej listy ulubionych sprzedawców. Możesz to zrobić klikając na ikonkę umieszczoną poniżej. Nie zapomnij włączyć opcji subskrypcji, a na bieżąco będziesz informowany o wystawianych przeze mnie nowych przedmiotach.


ZOBACZ INNE WYSTAWIANE PRZEZE MNIE PRZEDMIOTY WEDŁUG CZASU ZAKOŃCZENIA

ZOBACZ INNE WYSTAWIANE PRZEZE MNIE PRZEDMIOTY WEDŁUG ILOŚCI OFERT


NIE ODWOŁUJĘ OFERT, PROSZĘ POWAŻNIE PODCHODZIĆ DO LICYTACJI