Znacie jakiegoś geeka zafiksowanego na punkcie „Gwiezdnych wojen”? Jeśli nie, to możemy Wam opowiedzieć o Konradzie Aksinowiczu. Jego osobowość ukształtowała pop-kultura połowy lat 80. – czyli klocki Lego, telewizyjne „Muppet Show”, no i właśnie wspomniane „Gwiezdne wojny”. Marzenia o kosmicznych podróżach sprawiły, że jeszcze w liceum... zaczął realizować pierwsze filmy krótkometrażowe. Jego fanem został sam Minister Edukacji Narodowej, wręczając mu swą nagrodę za „Alabamę”. Sukces sprawił, że Konrad śmiało wyruszył w świat. Dotarł do dalekiej Australii, gdzie został stypendystą School of Visual Art w Sydney.
Dekadę później zjawił się w Polsce z głową pełną świeżych pomysłów. I dołączył do dwóch kolegów po fachu – Konrada Stefaniaka i Wojtka Zielińskiego – tworząc kolektyw Moustache, który zajął się realizacją reklamówek i teledysków. Współpraca z rodzimymi rockmanami tak mu się spodobała, że w końcu sam zapragnął... grać muzykę. Zaprosił więc do współpracy Mariusza „Mario” Bielskiego i Wojtka Garwolińskiego, których poznał kilka lat wcześniej przy okazji kręcenia teledysku do piosenki „Amorte” Olafa Deriglasoffa, oraz Adama Purzyckiego, kumpla z dawnych czasów.
W tej konfiguracji personalnej w ciągu tygodnia powstał materiał na płytę „So Pure” firmowaną nazwą AKX. Nieco dłużej zajęła tej muzyce droga do słuchaczy. Wśród jej odbiorców znaleźli się tacy, którzy zafascynowani składającymi się nań piosenkami, postanowili doprowadzić w końcu do jej wydania. W efekcie ich działań, album „So Pure” ujrzy światło dzienne wiosną tego roku.
Muzyka grupy AKX sięga swymi inspiracjami po obie strony Atlantyku. Z jednej strony jest w niej garażowy brud, ostre riffowanie i przesterowane wokale, odwołujące się do psychodelii i alternatywnego rocka z USA, a z drugiej – nowoczesna elektronika, prog-rockowe aranżacje i nostalgiczna emocjonalność rodem z brytyjskiego prog-rocka i indie-popu. Członkowie grupy zgrabnie łączą wszystkie te wpływy, odciskając jednak na nich swe autorskie piętno. Dzięki temu są wiarygodni zarówno w nastrojowych balladach o lirycznym tonie, jak również w czadowych nagraniach, eksplodujących surowymi dźwiękami i dziką energią.
1. Long Dick 2. Intuition 3. Goodbye 4. Najebanza 5. Demon Hiv 6. Stay Long 7. Beginning 8. Hearing my voice 9. So Pure 10. Off facebook |