Ten album jest w pewnym sensie esencją gatunku, jakim jest graficzna opowieść. Trudno byłoby ją przełożyć na inne medium, opisać w innej formie. Twórcy opowiadanie o sprawach poważnych załamują kontrapunktami z arsenału groteski, realistyczne wizualizacje przeplatają fantasmagoryjnymi stworami. Trudno nie zagłębić się w lekturę i nie dociekać jej sensu. Nie ujawni on się nam w prostej postaci, a niektórym, być może, nie objawi się wcale.

Na uwagę zasługuje też edytorska strona przedsięwzięcia. Okładka z pięknym rysunkiem stylizowana jest na strony tytułowe magazynów z lat 40-tych. Wewnętrzne strony są lekko zabarwione na żółto, a kreski rysunków celowo nie osiągają pełnej czerni.