Spoglądając na Aspire 5739G, trudno nie dostrzec typowych elementów wystroju cechujących laptopy projektowane zgodnie z najnowszą koncepcją stylistyczną Acera, Gemstone Blue (nazywaną czasem przeze mnie Blue Gamestone). Mamy tu jakże typową dla tych konstrukcji tubę (głośnik niskotonowy), mamy ścięty ku przodowi dziób. Z zewnątrz do kompletu Acerowych gadżetów brakuje mi tylko podświetlonego logo firmy.
Jak przystało na nowoczesną konstrukcję, pokrywa ekranu jest śliczna i błyszcząca, albowiem - jak uważają niemal wszyscy producenci laptopów - każdy użytkownik pożąda połyskliwej powierzchni, aby mógł się w niej przejrzeć, spersonalizować laptop, zostawiając na niej odciski palców, oraz przy pięknej pogodzie strzelać refleksami światła, wzbudzając podziw nową maszyną… Centralną część obudowy matrycy zdobi pozbawione podświetlania logo marki. Aby laptop łatwiej przyciągał wzrok a wzornictwo nie wydało się nikomu smutne, klapa z zewnętrznej strony została pomalowana metaliczną niebieską farbą. Projektant wykazał się jednak smakiem i kolor nie jest krzykliwy ani wyzywający a dość inteligentnie podkreśla element „blue”.
Po podniesieniu klapy naszym oczom ukaże się błyszcząca czarna ramka matrycy okalająca ekran, połyskliwe czarne odboje, kwadratowe oczko kamery oraz wtopiony w dolną część obudowy matrycy napis „Acer”.
Pokrywę ekranu z platformą roboczą łączą wkomponowane w tubę solidnie wyglądające zawiasy. Chodzą one z dość niedużym oporem, co przekłada się na brak ugięć obudowy matrycy i jest jak najbardziej pozytywnym zjawiskiem. Niestety, sama klapa jest dość cienka i choć z reguły nie ma to zbyt istotnego wpływu na użytkowanie, tym razem wspomnieć należy, że jej silniejsze dotknięcie w czasie pracy laptopa może zaburzyć wyświetlany obraz. Nie spodobała mi się także delikatność klapy przy tylnej ściance. Jest to coraz popularniejsze w laptopach różnych producentów i coraz bardziej niepokojące zjawisko, bowiem przy szybkim wyciąganiu laptopa i zbyt mocnym chwycie można dość łatwo nadwerężyć plastik między zawiasami klapy.
Platforma robocza jest już całkiem solidną konstrukcją. Gruba, sztywna, nie poddaje się naciskom zarówno wywieranym na powierzchnię roboczą jak i tym wywieranym od spodu. Co ciekawe, zachowuje sztywność nawet w tak newralgicznym punkcie jak okolice napędu optycznego. Minimalnie słabszy plastik użyto w klapie serwisowej. Z racji osłabienia konstrukcji szczelinami wentylacyjnymi możliwe są tu pewne ugięcia. Nie należy jednak się tym przejmować - nie za bardzo mogę wyobrazić sobie położenie, w którym przy normalnym użytkowaniu na tę właśnie część obudowy byłby wywierany jakiś większy nacisk.
Całość przeszła śpiewająco (a właściwie milcząco) wszystkie testy wytrzymałościowe. Niezależnie od tego, za który róg został chwycony, laptop nie wydał ani jednego dźwięku. Acerowi należą się brawa za sztywność konstrukcji.
Pierwsze 4 centymetry górnej powierzchni platformy roboczej (patrząc od strony matrycy i nie uwzględniając tuby) zakrywa maskownica głośników. Z jej lewej strony umieszczono podświetlany na niebiesko przycisk zasilania. Środkową cześć maskownicy zajmują przysunięty do klawiatury panel przycisków multimedialnych i świecące na biało kontrolki. Z prawej zaś strony umieszczono przycisk „Acer Power Smart Key”, który umożliwia włączenie trybu oszczędzania energii.
Przed maskownicą głośników znajdziemy pełnowymiarową i dość nietuzinkową klawiaturę. Przednią część laptopa wieńczy pulpit służący za podkładkę pod ręce, który jest wykonany z solidnego plastiku stylizowanego na szarą karbowaną stal. Umieszczono tu przesunięty w lewo względem osi symetrii gładzik, przed nim - listwę z przyciskami „myszy”, a po na prawo od niego - duży przycisk odpowiedzialny za włączanie i wyłączanie tabliczki dotykowej. Przed przyciskami touchpada znajdziemy jeszcze dwie kontrolki; lewa wskazuje stan zasilania, prawa zaś wyświetla status akumulatora.
Z punktu widzenia użytkowników praworęcznych rozłożenie portów jest bardzo poprawne. Z przodu prawej ściany umieszczono tylko jedno złącze USB. Za nim znajduje się napęd zapewniający wiele wolnej przestrzeni na korzystanie z myszki. Za napędem znajdziemy zaślepkę na wyjście tunera TV, złącze modemowe oraz blokadę Kesingtona.
Tylną ścianę stanowi osławiona tuba i nie znajdziemy tu żadnych portów a jedynie wylot wentylatora. W recenzji większego modelu Aspire 6935G autor skarżył się na zasłanianie wylotowych otworów wentylacyjnych przez pokrywę ekranu. W 5739G producent rozwiązał ten problem, ograniczając możliwość odchylenia ekranu i sytuując wspomniane otwory w dolnej części tuby.
Na frontowej ścianie znajdziemy tylko czytnik kart oraz port podczerwieni.
Jak łatwo można domyśleć się z powyższego opisu, wszystkie ważne złącza trafiły na lewą ścianę. Znajdziemy tu 3 gniazda audio, 2 porty USB, eSATA, HDMI, D-SUB, gniazdo LAN i port zasilania. Zawiedzeni będą fani amatorskiej obróbki filmów - laptop nie posiada złącza FireWire (IEEE 1394) a także jest pozbawiony gniazda ExpressCard, które mogłoby nieco złagodzić brak powyższego.