Acid jazztrip hop, dla otwartych na nowości

Nie mamy w Polsce sceny klubowej, w takim znaczeniu jak to ma miejsce w Wielkiej Brytanii, ale jeśli chcecie usłyszeć krajowy zespół osadzony w tym nurcie to sięgnijcie po ten album. Opolski 3K działał na zasadzie sound systemu, żywe granie łączy się ze scratchami i muzyką miksowaną przez DJ'a. Jak na klubową świadomość przystało liczy się rozrywka, nie stylistyczna czystość. Stąd na ich płycie 3K harmonijnie przenikają się ze sobą dub, trip hop, acid jazz, funky i jungle. Poraża łatwość adaptowania tych, tak obcych słowiańszczyznie, estetyk, wyczucie ich korzennych inklinacji i przede wszystkich świeża energia. Niski budżet produkcji nie pozostał bez wpływu na te nagrania, ale nie przeszkodził w pełnym ukazaniu potencjału grupy - muzyka 3K nie jest na wskroś odkrywcza i łatwo wskazać inspiracje, jakie im przyświecały, niemniej zespół jako jeden z bardzo nielicznych w kraju potrafi grać przekonującą, nowoczesną, progresywną muzykę taneczną, bez wieśniactwa, słowiańszczyzny i ukłonów w stronę komercyjnych apetytów producenta. A swoją drogą dziwię się, że ci wielcy producenci nie ścigali 3K z intratnymi kontraktami. Zespół już nie istnieje, a jego lider DJ Adamus raczy nas obecnie zupełnie inną muzyką.

Utwory: