|
|
WITAM NA MOJEJ AUKCJI
PRZY WYGRANIU 4 I WIĘCEJ AUKCJI POKRYWAM
KOSZTA PRZESYŁKI ( na terenie kraju ) – obowiązuje od 1 styczna 2010 !!!
na tej aukcji 2 książki , koszt wysyłki JEDEN !!!
_____________________________________________________________
1 - SZCZECIŃSKIE LATA 1946 - 1948 _____________________________ P ZARĘBA _________________ WYDAWNICTWO POZNAŃSKIE 1970
2 - SZCZECIŃSKIE LATA 1948 - 1950 ______________________________ P ZARĘBA ________________ WYDAWNICTWO POZNAŃSKIE 1974
ILOŚĆ STRON _______________ 302 + 246
STAN KSIĄŻKI _______________ DOBRY, DOBRY, usunieta dedykacja ze strony tytułowej pierwszej ksiazki , teksty czyste
FORMAT KSIĄZKI _______________ 14 x 20 , 14 x 20
FOTO zamieszczę po 20 – tej
fragment pierwszej ksiazki:
" ....Powoli ale stale zwiększał się nasz udział w szczecińskim por¬cie i w jego zakładach przemysłowych. Z Berlina przyjechał po¬nownie 15 maja wiceminister przemysłu Różański wraz z genera¬łem Żiżinem. Wznawiając rozmowy rozpoczęte 5 marca podpisa¬liśmy dokument, mocą którego:
—. odcinek nabrzeża przy rzeźni miejskiej (zwany później nabrzeżem „Starówka") mają objąć polskie władze morskie, przeznaczając go dla wy¬ładunku bydła, przysyłanego do Polski morzem z dostaw UNRRA;
— osiemnastopiętrowy elewator zbożowy, o dziwo znajdujący się w bardzo dobrym .stanie, zostaje nam przekazany wraz ze swym krótkim nabrzeżem;
— resztki radzieckich oddziałów wojskowych, przebywające na terenie bazy paliw płynnych przy Duńczycy, mają się stamtąd usunąć.
Decyzje te nie doprowadziły co prawda jeszcze do przekaza¬nia nam właściwego szczecińskiego portu, ale pozwoliły na ob¬jęcie niektórych bardzo ważnych obiektów z własnymi nabrzeża¬mi. Praktycznie jednak nadal cała Wyspa Łasztowa wraz z Mię-dzyodrzem (od Odry zachodniej do wschodniej) znajdowała się pod wojenną radziecką administracją, z wyjątkiem wymienionych wyżej i jeszcze kilku innych polskich enklaw.
Żelazna konstrukcja kratowa mostu Długiego (zwanego wów¬czas mostem Sobieskiego) leżała w gruzach, tarasując kompletnie Odrę zachodnią. Na tych zgliszczach mostu leżał drewniany po¬most zamknięty szlabanem: był to teren wojskowy, do którego dostęp był możliwy tylko za przepustkami, wydawanymi przez Wojenną Komendę Portu. Przepustki te musieli mieć także nasi pracownicy udający się do wspomnianych kilku polskich enklaw. Należała do nich również i rzeźnia miejska, co bardzo utrudniało JeJ wykorzystywanie przez miasto. Dlatego też przez dłuższy czas ubój odbywał się w prowizorycznych pomieszczeniach byłej fa¬bryki konserw mięsnych przy ulicy Krasińskiego w dzielnicy Nie-buszewo...."
".... Różne niespodzianki kryły w sobie szczecińskie ruiny:
- U podnóża Wzgórza Zamkowego nad Odrą, dzięki zawaleniu się kamienic narosłych na resztkach murów dawnego zamczyska, odsłoniła się stara baszta, którą ze względu na charakter jei budowy można zaliczyć do naj¬starszych zabytków średniowiecza. Obiekt ten w obecnej chwili góruje nad zwałami gruzów.
Mowa jest w tym raporcie o stanie starego ratusza z pięknymi gotyckimi sklepieniami i o kościele Sw. Jakuba z 1187 roku, który jest
[...] niestety zupełnie wypalony, z mocno nadwerężoną pociskami wieżą i zniszczonym nad nawą główną sklepieniem, które w czasie ostatniego hu¬raganu w marcu 1946 całkowicie się zawaliło.
A na zakończenie długiego sprawozdania, po stwierdzeniu, że z kościoła Św. Jana nad Odrą trzeba usunąć bezwartościowe deko¬racje teatralne, które tam Niemcy zmagazynowali, wysuwa się szereg konkretnych wniosków, w jaki sposób móc najszybciej udostępnić dla zwiedzających muzeum miejskie porządkowane właśnie przez kierownika Referatu Muzealnego przy Urzędzie Wojewódzkim, inżyniera Konstantego Gródeckiego.
Kapitalny jest ostatni, jedenasty punkt tego sprawozdania:
- Najstarsza część miasta jest kompletnie spalona i prawie gruntownie zniszczona. Brak czasu i niebezpieczeństwo zapuszczania się w nią z uwagi na ruiny i napady rabunkowe, uniemożliwiały dotychczas choćby zwiedza¬nie, nie mówiąc już o inwentaryzacji.
Istotnie — w samym centrum miasta znajdowała się nadal nie¬bezpieczna dzielnica, nie zamieszkana przez nikogo, miejsce me¬lin i kryjówek zbójeckich. A od niej do centralnie położonej, już wówczas ruchliwej i uczęszczanej Bramy Portowej nie było da¬lej niż trzysta metrów. Po zwiedzeniu tej zakazanej dzielnicy, jakże dobrze ilustrującej
szczecińskie kontrasty i przeciwieństwa...
1. Kolej przez Odrę ma tak jak dzisiaj przechodzić na południe od miasta.
2. Most kolejowy przy Dworcu Głównym nie będzie odbudowany.
3. Kolej pójdzie na północ nad nowym bulwarem wzdłuż Odry. Nowy bulwar nadodrzański powstanie z nasypu gruzowego, oparty o skarpę zieleni
4.Nowa arteria drogowa przetnie port w rejonie obecnej ulicy Gdańskiej.
5. Pas zieleni z Lasku Arkońskiego przedłuży się przez ruiny ul. Roosevelda do Odry i zrobi się w ten sposób połączenie zielone z Jeziorem Dąbskim
6. Zachowa się pasma przemysłu, zieleni i zabudowy wzdłuż Odry, ponizej Szczecina."
fragment drugiej ksizki
" ....Polityką finansową miasta kierował Stefan Fołtyn, który mu- i siał wciąż godzić szersze spojrzenie na całość rozwoju miasta j z przemożną liczbą interwencji, wymagających ekwilibrystyki fi- j nansowej. Gdy się przekonałem, jak wiele zależy od starannego j opracowania budżetu miejskiego, który nie był przecież jedynie ' urzędową formalnością, brałem sam udział we wszystkich nara¬dach finansowych, usiłując nimi kierować, a nie jedynie akcepto- : wać propozycje zainteresowanych przedsiębiorstw czy ścinać dla , prestiżu swego działania niektóre proponowane pozycje. Sprawami podatkowymi kierował Józef Klimek, którego szerokie oblicze z wypukłymi okularami było zawsze pogodne, nawet w okresie największej posuchy finansowej.
Prezydent miasta w tych czasach był zarówno zwierzchnikiem samorządu, jak i tzw. starostą grodzkim, kierującym administra¬cją państwową na terenie powiatu miejskiego. W pełnieniu tej funkcji pomagał mi naczelnik wydziału o skomplikowanej nazwie: „Administracji Pierwszej Instancji". Ten przeżytek okresu międzywojennego tu w Szczecinie nabrał specjalnego, bardzo zresztą pożytecznego, charakteru — wydział ów bowiem kierował pracą kilkunastu komisariatów dzielnicowych, obejmujących swym za¬sięgiem wszystkie peryferyjne połacie miasta. Niezastąpiony był w swej inicjatywie naczelnik tej „pierwszej instancji" Zdzisław Saphier-Saperski, obdarzony silnym poczuciem realizmu i humoru, co ułatwiało mu przeprowadzanie w sposób na pozór bezbolesny najbardziej skomplikowanych zabiegów personalnych. Miał on swoisty, bardzo realistyczny pogląd na przebieg wydarzeń — błyskotliwe dyskusje, jakie z nim lubiłem toczyć, stanowiły przy¬jemne wytchnienie.....
Sprawy kwaterunkowe, zawikłane i często jakże nieprzyjemne, potrafił uzdrowić i wyprowadzić z matni miody entuzjasta Pie-trzykowski, który mimo swej przewlekłej, uporczywej choroby znajdował zawsze moc energii. Dwa lata szczecińskiego rozwoju bardzo wiele zawdzięczały młodemu małżeństwu architektów: Urszula i Adolf Ciborowscy — ona jako projektantka, on jako główny architekt miasta — dzielnie walczyli z przesądami, poko¬nywali opory i trudności i torowali drogę nowym pomysłom i za¬mierzeniom. W sposób mniej spektakularny, ale niemniej skutecz¬ny sekundował im Hieronim Brodniewicz, już wówczas pilnujący skutecznie praworządności budowlanej. Pedantycznie, lecz rze¬czowo regulował on praktyczną stronę rozbudowy miasta — i czy¬nił to dalej bez przerwy na tym samym stanowisku jako urba¬nista miejski przez ponad ćwierć wieku. Średnia wieku szczeciń¬skich notabli była wówczas bardzo niska — i być może dlatego wielu rzeczy można było szybciej i skuteczniej dokonać. Miasto było atrakcyjne właśnie na skutek nieograniczonych — i częsta nieodgadnionych — możliwości rozwoju. Z Gdańska przybył tu w roku 1947 i pozostał w mieście na stałe inżynier elektryk An¬toni Jezierski, pilnie w 1948 roku starający się o należyte oświet¬lenie miasta i toczący skuteczne boje z tymi, którzy odpowie¬dzialni byli za ten często lekceważony dział energetycznej kom¬petencji.
Oto niektórzy z pozytywnych bohaterów. Czy nie było również bohaterów negatywnych? ..."
PRZY WYGRANIU 4 I WIĘCEJ AUKCJI POKRYWAM
KOSZTA PRZESYŁKI ( na terenie kraju ) – obowiązuje od 1 stycznia 2010 !!!
Zapraszam na inne moje aukcje.
NA ŻYCZENIE WYSTAWIAM RACHUNEK
Towar wysyłam po wpłacie na konto
Książka zostaje wysłana odpowiednio zabezpieczona
Wysyłam na adres zarejestrowany w Allegro
Nie sprzedaję przedmiotów za granicę
Komentarz kupującemu wystawiam jako drugi
Izabella Jankowska
ul. Walecznych 24
75-691 Koszalin
PKO BP w Koszalinie
21 1020 [zasłonięte] 2[zasłonięte]7910002 [zasłonięte] 012615
proszę doliczyć koszty transportu
ZAPRASZAM DO LICYTACJI
antykwariat5
|
|
|
|
|
|