Ta strona wykorzystuje pliki cookies. Korzystając ze strony, zgadzasz się na ich użycie. OK Polityka Prywatności Zaakceptuj i zamknij X

2CD WOJCIECH MŁYNARSKI Złota kolekcja vol.1 i 2

25-05-2014, 18:23
Aukcja w czasie sprawdzania była zakończona.
Cena kup teraz: 38.99 zł     
Użytkownik sectio_aurea
numer aukcji: 4186599752
Miejscowość Kraków
Wyświetleń: 4   
Koniec: 25-05-2014 17:56:35

Dodatkowe informacje:
Stan: Nowy
Liczba płyt w wydaniu: dwie
Opakowanie: w folii
info Niektóre dane mogą być zasłonięte. Żeby je odsłonić przepisz token po prawej stronie. captcha

                                              Zapraszam
Koszt przesyłki na terenie Polski jest stały, niezależnie od ilości kupionych płyt.





Wydawca: Pomaton EMI[zasłonięte]91479
Rok wydania: 2012


  
           WOJCIECH MŁYNARSKI  [ 2 CD ]
              Złota kolekcja vol. 1&2


  CD 1:   Strasznie lubię Cię piosenko 
1. Jesteśmy na wczasach
2. Polska miłość
3. Obiad rodzinny
4. Tupot białych mew
5. Światowe życie
6. Dziewczyny, bądźcie dla nas dobre na wiosnę
7. Bynajmniej
8. Weź pan siekierkę
9. Jeszcze w zielone gramy
10. Żniwna dziewczyna
11. Szajba
12. Ballada o Dzikim Zachodzie
13. Przedostatni walc
14. Och, ty w życiu
15. Moje ulubione drzewo
16. Nie mam jasności w temacie Marioli
17. Fruwa twoja marynara
18. Och, to był szał, gdy Duduś grał
19. Rap w sprawie diety
20. Ballada o szewcu Dratewce
21. Daj des
22. Strasznie cię lubię piosenko

CD 2 Podchodzą mnie wolne numery
1. Niedziela na Głównym - live
2. W co się bawić - live
3. Po co babcię denerwować - live
4. Przyjdzie walec i wyrówna - live
5. Układanka - live
6. Ballada o maratonie pływackim Sopot - Puck - live
7. Tak jak malował Chagal - live
8. Róbmy swoje - live
9. Ej, raz - live
10. Podchodzą mnie wolne numery - live
11. Diatryba - live
12. Kuplety o cyrku - live
13. Piosenka tonącego - live
14. Ballada o szachiście - live
15. Ballada o dwóch koniach - live
16. 44 na wcześniej - live
17. Szpital wstrętny i ponury  - live
18. Jeszcze w zielone gramy - live
19. Siwieję - live

Poeta, satyryk, dramaturg, scenarzysta, autor tekstów piosenek, librecista, tłumacz, piosenkarz, kompozytor, reżyser, a na dodatek „pszczul”. Od pszczółki, bo taki pracowity i perfekcyjny w każdej z tych ról. Rymotwórstwo piosenkowe (sam siebie nazywa przyzwoitym tekściarzem-rzemieślnikiem) ćwiczył w klubie studenckim Hybrydy. Doskonalił w zacnych warszawskich kabaretach Dreszczowiec, U Lopka oraz w kabarecie Dudek. Z wykształcenia filolog, z zamiłowania socjolog, wypracował unikatowy gatunek artystyczny – śpiewany felieton.

„Idea satyry, którą uprawiam – pisał niedawno we wstępie do swojej biografii – jest szalenie prosta. Po pierwsze przyświecają mi wzory Hemara, Tuwima, Światopełka Karpińskiego, Jurandota, Minkiewicza, Przybory. Gdy w 89 roku upadla Cenzura, słyszało się głosy, że należy porzucić wszelkie aluzje i niedomówienia i rąbać po imieniu i nazwisku jak obuchem przez łeb”.

Nie przystał jednak do tego zastępu, nie zmienił metaforycznego i aluzyjnego sposobu pisania, i nadal odwołuje się do wrażliwości i inteligencji swych odbiorców. Jak nikt przed nim – i na razie nie widać, aby miał godnych następców – posiadł umiejętność portretowania rzeczywistości we wszystkich jej aspektach. Jak w podręczniku historii w jego rymowankach opisane zostały wszystkie polskie przywary, nasze kryzysy i zakręty polityczne. Jego „Kapturek” nie jest bohaterem dziecięcej bajki, zbyt mało jego zdaniem (i chyba ma rację) było i jest szarych „komórek do wynajęcia”, odpowiedzi na hasło „w co się bawić” nie uzyskał, jego „walec” niewiele w swoim czasie mógł wyrównać, więc dalej robi swoje.

Tępi fałsz i obłudę. Ironia i drwina jest dalej ważnym elementem jego artystycznego arsenału. Ale potrafi być także zwyczajnie rubaszny, liryczny i sentymentalny. Ba, umie z piosenki uczynić doświadczalne poletko dla słownego żartu, bezpretensjonalnego dowcipu, zwyczajnej zabawy „językiem polskim”. A tłumaczenia? Brel, Buscaglione, Aznavour, Brassens, Okudżawa, Wysocki? Cóż za translatorskie mistrzostwo.

Z form małych ewoluuje z powodzeniem w stronę wielkich – librett operowych Henryk VI na łowach i Kalmora, librett operetkowych i musicalowych, m.in. Cień, Awantura w Recco, Wesołego powszedniego dnia, Nędzy uszczęśliwionej epilog, Jesus Christ Superstar i niezliczonych tekstów piosenek do widowisk estradowych i telewizyjnych, wodewili i filmów. Dla siebie i innych.

A gdy znowu porzuca formy wielkie dla „ulotnych”, koncertuje, nagrywa, drukuje w dziennikach, periodykach i książkach, opowiada w radiu i telewizji, uświetnia jubileusze cudze i własne. Do perfekcji opanował umiejętność nawiązywania kontaktu ze swoimi słuchaczami i czytelnikami. Zawsze interesowało go to, by piosenka była formą rozmowy z publicznością. I ona to rzeczywiście robi. Rozmawia z nim, reagując, śmiejąc się, bijąc brawo. Jedni robią to, gdyż pamiętają stare, dobre czasy, inni dlatego że „Wojciechowe” stare piosenki są dla nich zupełnie nowe.

A te całkiem świeże? Są i zapewne będą, dawne absurdy bowiem nieustannie zastępują nowe. Tematów więc do satyry na pewno nie zabraknie.

A zatem nie czyńże Drogi Autorze nic innego, tylko „rób swoje”.


Płyta CD oryginalna, nowa, zafoliowana.