Film twórców "Dnia Niepodległości". Obraz ten to wielkie widowisko ze wspaniałymi efektami specjalnymi, błyskotliwym montażem i akcją trzymającą w napięciu od pierwszych chwil. Przed wiekami Majowie pozostawili ludzkości kalendarz, który dokładnie wskazywał datę końca świata i mówił o zjawiskach, które miału mu towarzyszyć. Od tamtego czasu astrologowie odkryli starożytne teorie, numerolodzy wzory, które je potwierdzają, a geolodzy stwierdzili, że Ziemia od dawna jest skazana na taki scenariusz. Nawet rządowi naukowcy nie mogą zaprzeczyć faktom - w 2012 roku Ziemię czekają kataklizmy o niebywałej skali. Przepowiednia, której początek dali Majowie została dobrze udokumentowana, przedyskutowana, rozłożona na czynniki i sprawdzona. W 2012 roku nastąpią zjawiska, o których dobrze wiedzieliśmy - byliśmy przecież ostrzegani przed tysiącami lat.
Now this is how you destroy the world. Roland Emmerich's 2012 pounces on a Nostradamus-style loophole in the Mayan calendar and rams the apocalypse through it, gleefully conjuring up an enormous amount of Saturday-matinee fun in the process. A scientist (Chiwetel Ejiofor) detects shifting continental plates and sun flares and realizes that this foretells the imminent destruction of the planet. Just as the molten lava is about to hit the fan, a novelist (John Cusack) takes his kids on a trip to Yellowstone; later he'll hook up with his ex (Amanda Peet) and her new boyfriend (Tom McCarthy) in a global journey toward safety. If there is any safety. The suitably hair-raising plot lines are punctuated--frequently, people, frequently--by visions of mayhem around the globe: the Vatican falls over, the White House is clobbered (Emmerich's Independence Day was not enough on that score), and the California coastline dives into the Pacific Ocean. Unlike other action directors we could name, Emmerich actually understands how to let you see and drink in these vast special-effects vistas--and they are incredible. He also honors the old Irwin Allen disaster-movie tradition by actually shelling out for good actors. Cusack and Ejiofor are convincing even in the cheesiest material; toss in Danny Glover (the U.S. president), Woody Harrelson (a nut-bar conspiracy-theorising radio host), Thandie Newton, and Oliver Platt, and you've got a very watchable batch of people. Emmerich hasn't developed an ear for dialogue, even at this stage in his career, and the final act goes on a bit too long. This is a very silly movie, but if you've got a weakness for B-movie energy and hairbreadth escapes, 2012 delivers quite a bit of both. --Robert Horton
Zdjęcie poglądowe, okładki mogą się różnić.
AGBB002T1HIDK