historycznySquad
red. Jan Ciechowicz
200 lat teatru na Targu Węglowym w Gdańsku
Gdańsk 2004
600 s., 24 cm
stan dobry
Spis treści
Pierwszym mocnym znaczeniem słowa teatr jest budynek (Jan Ciechowicz) .... 9
I ZAGADNIENIA ARCHITEKTURY..............................15
Hans-Peter Bayerdorfer, Programy budowli teatralnych
końca XVIII wieku a teatr na Targu Węglowym .................17
Robert Hirsch, Architektura teatrów na Targu Węglowym w Gdańsku ... 47 Andrzej Prusiewicz, Trzy teatry na Targu Węglowym
(1801-[zasłonięte] 193567).........................................57
Elżbieta Ratajczyk-Piątkowska, Jakub Szczepański, Targ Węglowy
- miejsce wydarzeń publicznych..............................69
Lech Kadłubowski, Teatr Wybrzeże - omówienie projektu (1967)......83
Stanisław Fiszer, Przebudowa Teatru Wybrzeże w 2001 roku.........91
Dyskusja cz. 1...............................................97
II GDZIE SZUKAĆ ŹRÓDEŁ?...................................105
Maria Babnis, Źródła do dziejów teatru gdańskiego w zbiorach
Biblioteki Gdańskiej PAN (XVIII-XIX wiek)...................107
Dagmar Walach, „Gdański Łosoś" i nieposkromiona namiętność
Kolekcjoner Walter Unruh ................................143
Katarzyna Komsta, Źródła do dziejów teatru na Targu Węglowym
w zasobie Archiwum Państwowego w Gdańsku.................157
Piotr Kąkol, Osiemnastowieczna droga do teatru
na Targu Węglowym......................................167
III POCZĄTEK I ROZWÓJ......................................185
Mieczysław Abramowicz, 3 sierpnia 1801 roku w Gdańsku ...... 187
Małgorzata Leyko, August Wilhelm Iffland i jego „Das Vaterhaus"
(na inaugurację teatru przy Targu Węglowym) ................207
Jerzy Marian Michalak, Opery i balety w repertuarze
gdańskiego teatru za dyrekcji Friedricha Genee (1[zasłonięte]841-18) ......219
IV TRUDNE DZIEDZICTWO...................................255
Peter Oliver Loew, Pisanie dla prowincji: gdańscy autorzy
w Teatrze Miejskim.......................................257
Karolina Prykowska-Michalak, Maxa Halbego dramaty
z Gdańskiem w tle........................................293
Katarzyna Weiss, Wpływ warunków polityczno-narodowych
Wolnego Miasta Gdańska na sytuację teatru
w latach 1[zasłonięte]920-19 ......................................303
Stephan Wolting, Gdański teatr na Targu Węglowym
od okresu Wolnego Miasta do końca II wojny światowej..........325
Bogusław Drewniak, Działalność teatrów niemieckich
na okupowanych ziemiach Pomorza w latach II wojny światowej . . . 367
Dyskusja cz.2 .............................................375
V PAMIĘĆ I TRWANIE........................................383
Hanna Dyktyńska, „Tragedii o bogaczu i Łazarzu" wędrówka
przez wieki..............................................385
Andrzej Wirth, Mechanizm pamięci teatralnej ...................421
Jan Ciechowicz, Kto chodzi (i chodził) do teatru
przy Targu Węglowym ....................................435
Maciej Nowak, Trwanie teatru................................449
Dyskusja cz. 3 .............................................457
VI WOKÓŁ HANEMANNA.....................................463
Wokół „Hanemanna". Konwersatorium........................465
Joanna Chojka, Utracony obraz całości.........................485
VII OBRAZY I LUDZIE........................................499
200 lat teatru na Targu Węglowym (katalog wystawy
w opracowaniu Małgorzaty Abramowicz) ....................501
Dyrektorzy teatru na Targu Węglowym
(biogramy w opracowaniu Mieczysława Abramowicza)..........537
Indeks osób ...............................................573
Spis ilustracji..............................................592
JAN CIECHOWICZ
Pierwszym
mocnym znaczeniem słowa teatr
jest budynek
Tak przynajmniej sądził Jose Ortega y Gasset, wybitny filozof hiszpański, wykładając swoją teorię teatru oniemiałym z zachwytu słuchaczom, zgromadzonym w madryckim Teatro de San Carlos „zaraz po wojnie", czyli w roku 1946. Grecy nazywali taki budynek odeion, co można tłumaczyć jako salę widowiskową. Budynek teatru to przestrzeń ograniczona, wydzielona z przestrzeni leżącej na zewnątrz. Idea teatru jako budynku według Ortegi y Gasseta (za Arystotelesem) zakłada obecność duszy czy też entelechii, czyli niematerialnej „siły życiowej". Teatry, jak ludzie, moją swoje dusze. Ma taką duszę, niewątpliwie, krakowski Stary Teatr z ul. Jagiellońskiej, podczas gdy z sąsiedniego Teatru im. Juliusza Słowackiego z Placu św. Ducha dusza raczej uleciała, wraz z powolnym obumieraniem modelu teatru monumentalnego (Wyspiańskiego „teatr mój widzę ogromny" brzmi już dzisiaj nieco anachronicznie).
Dwieście lat teatru na Targu Węglowym to dwieście lat budynku, najprzód „młynka do kawy", później „akwarium", na koniec teatru „podniebnego" (odpowiednio teatrów: Helda, Kadłubowskiego i Fiszera, cały czas z tym samym adresem). Książka nasza jest pokłosiem konferencji pt. 200 lat Teatru na Targu Węglowym, jaką w dniach 28-30 listopada 2001 roku zorganizowało w Ratuszu Staromiejskim Nadbałtyckie Centrum Kultury (przy współpracy Teatru Wybrzeże i Zakładu Dramatu, Teatru i Filmu Uniwersytetu Gdańskiego).W polskich badaniach te-atrologicznych zdarzały się już prace skoncentrowane na historii teatru jako na historii budynków teatralnych, wystarczy przypomnieć w tym miejscu fundamentalne studia Barbary Król-Kaczorowskiej o „teatrach dawnej Polski" czy Kazimierza Nowackiego o „krakowskich teatrach" .
Gdy idzie o książki skoncentrowane w całości na historii jednego budynku, to dwie prace wydają mi się u nas zupełnie bezkonkurencyjne. Chodzi, rzecz jasna, o Teatr na placu Krasińskich Zbigniewa Raszew-skiego (Warszawa 1995) oraz o Teatr Polski w Warszawie Barbary Król-Kaczorowskiej, czyli „dzieje budynku" przy Karasia 2 (Warszawa 1988). U Raszewskiego historia gmachu pamiętającego czasy Bogusławskiego, rozciągnięta na dobre pół wieku (dokładnie na lata 1[zasłonięte]779-18), pomieściła zarówno jego dzieje, opis bryły teatru, jak i charakterystykę „wnętrza" (widowni, sceny i zaplecza gospodarczego). U Król-Kaczorowskiej teatr wedle projektu Przybylskiego oglądany jest nie tylko z perspektywy współczesnych, ale także w jego kolejnych latach eksploatacji, odbudowy, remontów i przeróbek. Na marginesie warto przypomnieć, że otwarcie warszawskiego Teatru Polskiego Arnolda Szyfmana w roku 1913 stało się dla wielu badaczy podstawową cezurą historyczno-teatral-ną, oddzielającą teatr Młodej Polski od teatru Dwudziestolecia (nieco wówczas wydłużonego).
Tak więc rok 1801 stał się dla organizatorów konferencji 200 lat teatru na Targu Węglowym datą inicjującą dzieje stacjonarnego teatru miejskiego w Gdańsku. Datą niejako dziedziczoną i zobowiązującą, nie separującą (a wręcz przeciwnie!) historii sceny niemieckiej od sceny polskiej, czyli po prostu od Teatru Wybrzeże, który nagle zyskał bardzo szacownych antenatów. Zdarzały się dotąd, a jakże, znaczące studia o teatrze gdańskim, pisane niejako „po obu stronach". Wystarczy w tym miejscu przypomnieć chociażby książki niemieckie: Johannesa Bolte (o teatrze gdańskim w XVI i XVII wieku) i Otto Ruba (który doprowadził swoją historię aż do roku 1893), oraz książki polskie: Tadeusza Witczaka o teatrze starogdańskim, Zbigniewa Raszewskiego, który podjął dzieje gdańskiego teatru tam, gdzie pozostawił je Witczak, i badał teatralne tradycje Gdańska w latach 1[zasłonięte]793-18 czyli w wieku XIX, a także Zenona Ciesielskiego i jego Teatr polski w Wolnym Mieście Gdańsku, czyli w międzywojniu. Ani Witczak, ani Raszewski, ani Ciesielski nie zajmowali się jednak - programowo - teatrem niemieckim w Gdańsku. A przecież gdański Stadttheater, pobudowany wedle projektu Samuela Helda w roku 1801, a nazywany dla swej urody „młynkiem do kawy", co najpiękniej opisał gdańszczanin i noblista Gunter Grass w Blaszanym bębenku, działał nieprzerwanie aż do końca II wojny światowej. Musimy wreszcie, z pomocą badaczy niemieckich, a już na pewno z pomocą gdańskich germanistów, napisać
porządną i nowoczesną historię teatru niemieckiego w Gdańsku zawodowego Teatru Miejskiego, na którego podstawach (żeby nie powiedzieć - gruzach) stoi dzisiaj okazały gmach Teatru Wybrzeże, wyzyskujący zresztą fundamenty i sylwetkę tamtej budowli. Na początek należałoby rzetelnie opracować kompletny repertuar Teatru Miejskiego za lata 1[zasłonięte]801-19, co iatwo postulować, ale niezwykle trudno wykonać.
Tymczasem - po rozmaitych studiach nad dziejami Teatru Wybrzeże, który zresztą zawiązał swoją historię w roku 1946 za sprawą Iwo Galia w Gdyni - postanowiliśmy zmierzyć się z „całym" Gdańskiem teatralnym, trochę na zasadzie rekonesansu, z podjęciem problematyki dotąd niemal zupełnie pomijanej. W konferencji uczestniczyli więc zarówno badacze polscy (głównie), jak i niemieccy. Udało nam się wszakże poszerzyć w sposób znaczący pole ich penetracji. Skoro bowiem pierwszym znaczeniem, mocnym, słowa teatr jest budynek, to wydawało się naturalne, że „w sprawie teatru" powinni wreszcie zabrać głos historycy architektury, dobrze jeśli sami architekci (trudno doprawdy przecenić ich wypowiedzi). Aby napisać historię zawodowego teatru gdańskiego, nazywanego czasem obywatelskim, rozciągniętą przecież na dwa wieki, trudno nie zapytać historyków stricte, często wręcz archiwistów, o źródła i materiały: o afisze, programy, pisma teatralne, libretta, projekty, zdjęcia czy rachunki. Chciałoby się powiedzieć: szukajcie, a znajdziecie. Warto także wiedzieć, jak wyglądał teatr w Gdańsku, zanim 3 sierpnia 1801 roku klasycystyczny gmach Helda, obliczony na 1600 miejsc, otworzył swe podwoje. Jak działała gdańska Szkoła Fechtunku, jedyny teatr elżbietański przeniesiony na kontynent, jak wyglądała XVIII-wieczna droga teatru gdańskiego, grającego wtedy jeszcze na przykład w budynku na Siedlcach, ale i na Targu Maślanym (a nie na Węglowym).
Kiedy ruszał Teatr Miejski, Gdańsk liczył 41 tysięcy mieszkańców, 3 sierpnia 1801 roku był poniedziałek (a nie sobota). Na inaugurację wybrano Das Vaterhaus (Dom ojcowski) uznanego wtedy aktora i dramatopisarza Augusta Wilhelma Ifflanda. Była to prapremiera światowa. W roku 1935, po generalnej przebudowie gmachu, zaprezentowano w pierwszym dniu świąt Bożego Narodzenia, czyli 25 grudnia, premierę Fausta Goethego. Na inaugurację nowej siedziby Teatru Wybrzeże - przeniesionego wreszcie z gdyńskiej „stodoły" na gdański Targ Węglowy, do gmachu zaprojektowanego przez Lecha Kadłubowskiego - zagrano, dokładnie 7 stycznia 1967 r., Zmierzch demonów Romana Brandstaettera. Teraz, w sobotę 27 stycznia 2002 roku, do zupełnie zmienionego przez Stanisława
Fiszera wnętrza teatru przy Targu Węglowym, zaproszono widzów na teatralna wersję Hanemanna Stefana Chwina. Nasz tom. na swój sposób, próbuje objąć historię teatru przy Targu Węglowym w ciągu dwóch stuleci zawartą między Das Vaterhaus Ifflanda a Hanemannem Chwina, przedstawieniami może i nieświetnymi, ale stanowiącymi klamrę w dziejach sceny gdańskiej, dziejach mierzonych przedstawieniami (a nie tylko historią budynku). Także przedstawieniami operowymi i baletowymi, jak za dyrekcji Friedricha Genee, przypadającej na lata 1[zasłonięte]841-18, której nikt dotąd nie badat w takiej perspektywie.
Gdy idzie o dramatopisarzy z „gdańskim adresem", to niewątpliwie najwybitniejszy był tutaj - przed Władysławem Zawistowskim - Max Halbe, traktowany nad Motławą niczym pisarz ojczyźniany, pisujący nierzadko dramaty z Gdańskiem w tle, tyle że raczej w stylu prusko--szowinistycznym. Zdarzały się i takie wypadki, ze za pióro chwytali zarówno burmistrz miasta (Hugo Bail), jak i tokarz stoczniowy, Gustaw Kroβ. Jeszcze trudniejszym dziedzictwem wydaje się teatr (niemiecki i polski) Wolnego Miasta Gdańska, nazywanego nierzadko „dziwolągiem politycznym". W miejskim Stadttheater, przemianowanym po roku 1933 na państwowy Staatstheater, coraz wyraźniej dominował „żelazny romantyzm'', jak to określał Goebbels. Zaangażowanie teatru przy Targu Węglowym na rzecz „niemieckiego Gdańska" było ewidentne, widoczne m.in. w tym, że narodowi socjaliści niemal zupełnie redukowali dzieła „nie-niemieckie". Zdarzały się wówczas na scenie gdańskiej spektakle jawnie antypolskie, takie jak Kampf am Danzig czy Ju-gend, bywało, że flagę polską wieszano w teatrze na wychodku, że to niby taka polska „ostatnia reduta". Przed tym naporem nacjonalistycznej ideologii i neonaturalistycznej trywialności artyści (ale i widzowie) chronili się czasem w rejony wysokiej sztuki, wystawiając i oglądając Goethego, Schillera czy Lessinga. Po wybuchu II wojny światowej na ziemiach polskich „wcielonych" do Rzeszy, także na Pomorzu, władze hitlerowskie zarządziły całkowitą likwidację polskiego życia teatralnego.
Na szczęście pamięć i trwanie teatru wyznaczają również takie dzieła, jak Tragedia o bogaczu i Łazarzu, starogdański moralitet z 1643 roku. pisany po polsku, z kaszubskimi intermediami, odkurzony dla współczesnych przez Tadeusza Minca. Grany na Targu Węglowym (1968), ale i w kościele św. Jana (w wersji Krzysztofa Babickiego z roku 2000 potraktowany niczym „gdańska kapliczka pamiątek"). Badacza bowiem interesuje raczej „długie trwanie" zjawisk artystycznych w historii, aniżeli historia „momentalna". Mechanizmy teatralnej pamięci bywaj