Ta strona wykorzystuje pliki cookies. Korzystając ze strony, zgadzasz się na ich użycie. OK Polityka Prywatności Zaakceptuj i zamknij X

ŻOŁNIERZ POLSKI UBIÓR UZBROJENIE OPORZ. XI-XVII W.

12-04-2015, 20:14
Aukcja w czasie sprawdzania była zakończona.
Cena kup teraz: 159.99 zł     
Użytkownik dicentium
numer aukcji: 5222987068
Miejscowość Kraków
Wyświetleń: 12   
Koniec: 12-04-2015 19:50:00

Dodatkowe informacje:
Stan: Używany
Waga (z opakowaniem): 2.30 [kg]
Okładka: twarda
Rok wydania (xxxx): 1960
info Niektóre dane mogą być zasłonięte. Żeby je odsłonić przepisz token po prawej stronie. captcha

SPIS RZECZY







Str.
Przedmowa — Kazimierz Konieczny............................... 5
O działalności i pracach Bronisława Gembarzewskiego słów kilka — Władysław Tomkiewicz...... 11
Życiorys i bibliografia prac B. Gembarzewskiego......................... 17
Zasady wydania pracy ...........'......................... 25
SŁOWO WSTĘPNE AUTORA................................ 28
Wiek XI-XIV tab. 1-32................................ 33
Wiek XV tab. 33-48................................ S9
Wiek XVI tab. 49-118................................ 133
Wiek XVII: czasy Zygmunta III, 1[zasłonięte]587-16 tab. 119-158......... 273
Wiek XVII: czasy Władysława IV, 1[zasłonięte]632-16 tab. 159-190......... 345
Wiek XVII: czasy Jana Kazimierza, 1648—1668 tab. 191-220......... 405
Wiek XVII: czasy króla Michała i Jana III, 1[zasłonięte]669-16—1696 tab. 221-255......... 459
WYKAZ ŹRÓDEŁ...................................... 523
Źródła ikonograficzne, zabytki plastyczne i inne........................... 523
Zabytki rzemiosła artystycznego....................... 523
Pieczęcie...................................... 523
Rzeźba........................................ 524
nagrobki, płyty nagrobne, pomniki.......................... 524
rzeźby różne .................................... 525
Malarstwo ..................................... 525
miniatury w rękopisach............................... 525
malarstwo witrażowe................................. 525
malarstwo ścienne.................................. 525
malarstwo XIV—XVI w............................... 525
obrazy olejne XVI - XVIII w............................ 526
portrety XVI—XVII w................................ 526
Rysunki i akwarele................................ 527
Ryciny........................................ 527
Mapy......................................... 531
Zabytkiz zakresu uzbrojenia......................... 531
%ródła pisane........................................ 531
rękopiśmienne ................................... 531
drukowane..................................... 531
Opracowania ........................................ 532
Opracowania wykorzystane przez autora ................. 532
Opracowania wykorzystane przy pracy wydawniczej.......... 533
Encyklopedie i słowniki................................ 533
Inne opracowania ................................. 533
SKOROWIDZ OSÓB..................................... 535
SKOROWIDZ GEOGRAFICZNY............................... 540
SKOROWIDZ RZECZOWY ................................. 542






PRZEDMOWA






Muzeum Wojska Polskiego i Wydawnictwo Ministerstwa Obrony Narodowej oddają do rąk czytelników 6-tomową prace poświeconą umundurowaniu, oporządzeniu i uzbrojeniu wojska polskiego na przestrzeni tysiąclecia. Ukazuje ona wygląd żołnierza polskiego w różnych okresach historycznych w oparciu o zachowane materiały źródłowe: ryciny>, obrazy i rzeźby współczesne, pieczęcie, oryginały umundurowania i uzbrojenia, fotografie dokumentalne, druki ustaw, przepisów i regulaminów.
Podstawowym tematem pracy jest początkowo tylko uzbrojenie, następnie ubiór lub mundur wojskowy. Uzbrojenie i oporządzenie obejmują przede wszystkim ekwipunek i broń osobistą, w którą był uzbrojony żołnierz- Dlatego też w pracy tej uzbrojenie ciężkie i sprzęt, jak np. działa artyleryjskie czy czołgi, nie mogły w zasadzie znaleźć odzwierciedlenia. W ten sposób osnową pracy są rysunki przedstawiające sylwetki żołnierzy wojska polskiego od najdawniejszych czasów do lat ostatnich. Rysunki zaopatrzone są w teksty objaśniające, które podają materiał źródłowy oraz dane szczegółowe i uzupełniające.
Praca ta jest pierwszą tak obszerną próbą ujęcia całości ikonografii ubiorów i uzbrojenia wojska polskiego. Materiał podzielono w ten sposób, że w I tomie {wieki XI—XVII) znajduje się uzbrojenie ochronne, broń zaczepna i ubiór żołnierzy. ^grupowanie w jednym tomie tak długiego okresu historycznego tłumaczy się bardzo powolnym rozwojem uzbrojenia w tym czasie, co powodowało ograniczony zakres typów broni, jak też i mniejszą ilością zachowanych materiałów źródłowych. Tom I ma więc raczej charakter bronio-znawczy. Tom II, III, IV, V i VI mają charakter całkowicie munduroznawczy, a sylwetki mundurowe uzupełnione są jeaynie uzbrojeniem osobistym żołnierzy- Jeśli bowiem pominąć piechotę wybraniecką z czasów Stefana Batorego z jej „barwą", czyli mundurem w XVI wieku, to mundur w ścisłym tego słowa znaczeniu spotykamy w Polsce dopiero w wieku XVIII. Właśnie na początku tego wieku otrzymały mundury oddziały autoramentu cudzoziemskiego, a jazda narodowa w roku 1740.
Czytelnik, śledząc rozwój umundurowania, przekona się o wpływie ogólnej mody na ubiór wojskowy w poszczególnych okresach i kształtowanie się munduru wojskowego.
Poza tym o kroju i barwie munduru decydowały względy praktyczne, przede wszystkim wymogi pola walki. Stąd też barwny mundur XVIII i XIX wieku stał się już przeżytkiem na początku XX wieku. W dobie szybkostrzelnego, odtylcowego karabinu, a potem broni maszynowej, mundur przybiera barwy ochronne, słabo widoczne w polu. W ewolucji munduru uwydatnia się też tendencja do zachowania pewnych tradycyjnych i narodowych elementów.
Mundur odegrał szczególnie ważną rolę w kształtowaniu uczuć patriotycznych naszego narodu. W okresie zaborów był widomym symbolem walki o niepodległość. Pojawienie się Żołnierza w mundurze polskim znamionowało odrodzenie państwowości polskiej i jej siły zbrojnej.
Potrzeba wydania całościowej pracy przedstawiającej ikonografię munduru wojska polskiego istniała już od dawna. Do wypełnienia tego zadania czuło się zobowiązane Muzeum Wojska Polskiego, posiadając zasobne archiwum ikonograficzne i bogate zbiory. Zachętą do tej pracy i zaczątkiem poczynań w tym zakresie było przekazanie Muzeum. WP negatywów fotograficznych cennej pracy munduroznawczej pułkownika Bronisława Gembarzewskiego, dyrektora Muzeum Wojska sprzed 1939 r.
Praca ta zawierała 1346 rysunków i akwarel, przedstawiających po kilka figur żołnierzy wojska polskiego w różnych okresach historycznych, oraz rękopis tekstów, w tym teksty objaśniające i wypisy źródłowe. Oryginał pracy spłonął w 1944 r. w czasie powstania w Warszawie. L dzieła tego nie pozostałby więc żaden ślad, gdyby przezornie nie sfotografowano go w całości w 1942 r. Kopia fotograficzna, w postaci kilkudziesięciu błon małoobrazkowych, ukrytych w zalutowanym metalowym pudełku, zakopana została w okresie okupacji hitlerowskiej przy ul. Śniadeckich w Warszawie. W czasie ewakuacji ludności po upadku powstania w r. 1944 wyniósł pudełko z Warszawy dr Bronisław Bartnicki. Przechowaną w ten sposób kopię fotograficzną dzieła przekazano w 1958 r. do dyspozycji dyrekcji Muzeum Wojska Polskiego celem wydania jej drukiem. Było to zgodne Z intencjami autora, który dedykował swą pracę Wojsku Polskiemu.
Praca B. Gembarzewskiego obejmuje okres od Xl w. do r. 1831. Materiał ten, opracowany przez Bronisława Gembarzewskiego, Muzeum WP podzieliło na 4 tomy nie Zmieniając w niczym treści i układu zamierzonego przez autora. Tak więc.
tom I — obejmuje wiek XI — XVII, tom II — okres 1697 - 1794,
tom III — Legiony i wojsko Księstwa Warszawskiego (1797 — 1814),
tom iy — wojsko Królestwa Kongresowego i Powstania Listopadowego (1815—1831).
Przed przystąpieniem do wydania dzieła B. Gembarzewskiego Muzeum Wojska Polskiego i Wydawnictwo MON musiały przeprowadzić szereg eksperymentów technicznych. Nie istniejący już dzisiaj oryginał pracy składał się z barwnych plansz kostiumo-logicznych formatu 25x35 cm i rękopisów. Plansze były sfotografowane już po śmierci autora na błonach małoobrazkowych formatu 24x36 mm. Wykonanie zdjęć nie zawsze było na jednakowym poziomie, niektóre zdjęcia wypadły bardzo słabo. Przy wykonywaniu powiększeń z tak .małych negatywów występowała ziarnistość błon, a powiększenia dużych formatów nie były dość ostre.
W trakcie dalszego procesu drukarskiego ostrość rysunków malałaby niewątpłiwie jeszcze bardziej. Biorąc to pod uwagę Muzeum WP postanowiło wykonać powiększenia formatu 13x18 cm, tj. mniejsze od nie istniejących plansz autorskich. Dzięki temu ostrość rysunku została lepiej zachowana. Wydanie jednak tej pracy tylko z planszami jedno-barwnymi poważnie osłabiłoby jej wartość, tym bardziej że oryginał zawierał niegdyś wszystkie plansze barwne. Dlatego też Muzeum Wojska Polskiego postanowiło zrekonstruować około 300 plansz w kolorach, pozostałe zaś wydać jako jednobarwne. Należy dodać, że odtworzenie plansz musiało być'połączone z zachowaniem cech autorskich pracy. To głównie zadecydowało, że postanowiono odtworzyć jedynie część plansz w kolorach.
Odtworzenie plansz barwnych wymagało również szeregu eksperymentów. Początkowo czynione były próby kolorowania wprost powiększeń fotograf icznych. Kolory musiały być nakładane akwarelą, by zachować cechy autorskie plansz- Eksperymenty te nie powiodły się mimo prób z rozmaitymi gatunkami papieru. W tej kłopotliwej sytuacji postanowiono fotografię oryginalnej planszy kopiować wprost na karton rysunkowy metodą fotochemiczną, po uczuleniu powierzchni kartonu na działanie światła. Uzyskana w len sposób odbitka (cyjanotyp) na kartonie rysunkowym dała delikatny, brązowy kontur oryginału planszy wraz ze wszystkimi szczegółami rysunku. Na tej odbitce można już było łatwo nakładać ręcznie akwarelą kolory. W ten sposób powstawały jak gdyby oryginały kolorowych plansz, które służyły drukarni do sporządzania kolorowych odbitek drukarskich. Ustalając ilość plansz barwnych Muzeum Wojska Polskiego kierowało się zasadą, by każdy rodzaj wojsk, regiment, pułk czy oddział miał swoją planszę barwną wśród innych jednobarw-nych. Do rękopisów autora Muzeum Wojska Polskiego odniosło się również z pełnym

respektem należnym dziełu wydawanemu pośmiertnie {patrz „fasady wydania pracy", str. 25).
Dzieło Gembarzewskiego, prócz nowych i nieznanych materiałów z zakresu historii umundurowania i uzbrojenia wojska polskiego, daje wprawdzie sporo materiałów już znanych, posiada jednak tę wielką wartość, że stanowi możliwie najobszerniejsze ich zestawieni". W pracy tej znalazły też odbicie dysproporcje istniejące w znanych materiałach źródłowych dotyczących różnych rodzajów wojsk. Np. do artylerii i inżynierii autorowi udało się zebrać stosunkowo niewiele materiałów. Trzeba też zaznaczyć, że charakter poszczególnych rysunków nie jest jednakowy, gdyż autor nie interpretował źródeł, lecz jedynie powtarzał je w sposób bardziej czytelny.
W chwili ukazania się w druku I tomu, Muzeum WP prowadzi prace nad odtworzeniem z negatywów foto graficznych trzech dalszych tomów, których autorem jest B. Gem>-barzewski.
Cztery te tomy doprowadzają jednakże dzieje umundurowania wojska polskiego tylko do roku 1831. Oczywiście, poprzestać na tym nie było można. Rozwój munduru polskiego w następnych dziesięcioleciach wieku XIX i w wieku XX, w tym szczególnie w okresie 2 wojny światowej oraz w latach powstania i rozwoju ludowego Wojska Polskiego, zasługiwały w pełni na staranne opracowanie. Kontynuację pracy aż do lat ostatnich uznano więc za bardzo celową i niezwłocznie przystąpiono do opracowania dalszych dwóch tomów obejmujących okres od r. 1832 do r. 1960 i wraz z poprzedzającymi je tomami przedstawiających dzieje rozwoju ubioru i wyposażenia osobistego żołnierza polskiego na przestrzeni całego niemal Tysiąclecia.
Tom V obejmuje ikonografię munduru wojska polskiego od roku 1832 do roku 1939. Opracowuje go b. kustosz Muzeum WP, rtm. rez- Stanisław Gepner.
Tom VI obejmuje wojsko polskie w okresie II wojny światowej (1940—45 r.) oraz wojsko polskie w okresie powojennym do 1960 r. Opracowuje go kpt. Karol Linder, kierownik archiwum ikono graficznego Muzeum WP.
Należy zaznaczyć, że wydaniu tej olbrzymiej pracy sprzyjały przedsięwzięcia podjęte w Polsce Ludowej z dużym rozmachem w ramach przygotowań do obchodu Tysiąclecia Państwa Polskiego. Edycja ta wymagała dużych nakładów pieniężnych i zrealizowana została dzięki poparciu i dotacji Ministerstwa Obrony Narodowej.
Ludowe Wojsko Polskie nawiązuje do tysiącletnich dziejów oręża polskiego; szczyci się jego chlubnymi, postępowymi tradycjami. Młodzież zasilająca szeregi ludowego Wojska Polskiego wychowywana jest na wzorach najlepszych synów Polski, bojowników walki
0 niepodległość naszego kraju i o wyzwolenie społeczne narodu. Podobnie jak przed 15 laty Żołnierze 1 Armii WP, nawiązując do tradycji pierwszych Piastów, wbijali w kwietniu 1945 r. słupy graniczne nad Odrą, tak żołnierze nasi dzisiaj, pełniąc czynną służbę wojskową i strzegąc granic Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej, czują się spadkobiercami
1 kontynuatorami najlepszych tradycji narodowych.
Mech dzieło to będzie pomocne w poznawaniu dziejów Wojska Polskiego i budzi dumę z bogatej przeszłości naszego narodu. Ukazując się w latach obchodu 1000-lecia Państwa Polskiego, praca „Źjołnierz polski — ubiór, oporządzenie i uzbrojenie od XI w. do roku 1960" będzie jednym z pomników złożonych wysiłkowi żołnierza polskiego w jego walce o wolność na przestrzeni wieków.
Warszawa, kwiecień 1960 r.
Kazimierz Konieczny






O DZIAŁALNOŚCI I PRACACH BRONISŁAWA GEMBARZEWSKIEGO
SŁÓW KILKA






Gdy w roku 1903 ukazało się drukiem monumentalne wydawnictwo „Wojsko Polskie. Królestwo Polskie 1815—1830", a w dwa lata później równie pomnikowe „Wojsko Polskie. Księstwo Warszawskie" — nazwisko ich autora, Bronisława Gembarzewskiego, stało się od razu popularne.
Dzieła te, niezależnie od ich wartości naukowej, spełniły niezwykłą misję obywatelską, ukazując się w tym właśnie, a nie w innym czasie. Były to bowiem lata, kiedy w przeczuciu narastających zdarzeń dziejowych, do których wstępem była wojna rosyjsko-japońska i rewolucja 1905 r., w społeczeństwie polskim poczęły kiełkować nowe nastroje. Po długim okresie pozytywizmu i „pracy organicznej" u progu nowego stulecia pojawiły się tendencje niepodległościowe, wiązane z myślą o stworzeniu własnej siły zbrojnej.
Jak zwykle w podobnych okolicznościach nowe pokolenie usiłowało nawiązać do tradycji niepodległościowych. Nie były to już reminiscencje powstania styczniowego, którego akcja zbrojna miała jedynie charakter szeroko zakrojonej partyzantki. W tęsknotach ówczesnych ludzi przebijała chęć stworzenia nowoczesnej regularnej armii, która przestała istnieć w roku 1831. Myśl ludzka coraz częściej przenosiła się ku czasom „epopei napoleońskiej" i zrywu listopadowego.
Nastrojom tym sekundowało znakomicie piśmiennictwo będące nie tylko wykładnikiem panujących prądów, lecz również znakomicie je potęgujące. Na rok przed ukazaniem się pierwszego albumu Gembarzewskiego wyszedł we Lwowie ^Huragan" Gąsiorowskiego, powieść o okresie napoleońskim, ciesząca się niezwykłą popularnością zwłaszcza wśród młodzieży. W dwa lata później (1904 r.) niemal jednocześnie Wyspiański drukuje „Noc listopadową", a ^eromski „Popioły". W roku następnym czołowy historyk tego okresu, Szymon Askenazy, pubiikuje swą wielką monografię o ks. Józefie Poniatowskim. Nie trzeba dodawać, że były to książki rozchwytywane. Czytało je przede wszystkim pokolenie, które za lat dziesięć miało istotnie stworzyć pierwsze regularne formacje wojskowe.
W tych warunkach oba dzieła Gembarzewskiego były jakby ilustracją plastyczną do wizji poetyckiej Wyspiańskiego czy słów autora „Popiołów". Albumy te, oparte na rzetelnej
pracy badawczej, posługujące się metodą, jak byśmy dziś powiedzieli, realizmu naukowego, zostały od razu spopularyzowane. Każdy scenograf, montujący w teatrze plastyczną stronę „Nocy listopadowej" czy „Boga wojny", posługiwał się planszami Gembarzewskiego.
Nie trzeba dodawać, na ile wydawnictwa te były pomocne dla powieściopisarzy historycznych, czy malarzy-batalistów, zajmujących się tematyką związaną z wypadkami pierwszej połowy XIX wieku. Dla przykładu przypomnę na marginesie jedno zdarzenie, na ogół nie znane, o którym wiem z ust Bronisława Gembarzewskiego.
Otóż fyromski pracował nad „Popiołami" w tym samym czasie, gdy Gembarzewski przygotowywał się do wydania pracy o armii Księstwa — zajmowali są więc obaj równocześnie tym samym okresem historycznym. Autor „Róży", obłożony, jak zwykle, obfitą literaturą naukową, nie dowierzał jednak w zupełności swej wiedzy historycznej > a bał się popełnienia omyłek, które tak często przecież zdarzały się Sienkiewiczowi. Znał on już Gembarzewskiego jako współwydawcę „%ródeł do historii pułku polskiego lekkokonnego gwardii Napoleona I", cenił go nie tylko jako świetnego mundurologa i bro-nioznawcę, lecz również jako doskonałego historyka „epopei napoleońskiej". Stąd nawiązanie bliższych stosunków, stąd liczne narady i konsultacje.
I oto w trakcie tych rozmów doszło do momentu, w którym nastąpiła zasadnicza zmiana pierwotnej koncepcji trzeciego tomu „Popiołów". Jak wiadomo, głównego bohatera tej części utworu, Krzysztofa Cedrę, postanowił jfyromski wyprawić do Hiszpanii, łecz, uwiedziony niewątpliwie nęcącą wizją Somosierry, pragnął go zaciągnąć do szwoleżerów gwardii, by mógł wziąć udział w słynnej szarży kawaleryjskiej szwadronu Kozietulskiego.
Pułkownik Gembarzewski nie był jednak entuzjastą Somosierry, bardziej pociągał go zawsze wytężony trud i znój żołnierski niż efektowne, sporadyczne zrywy. Począł więc wtajemniczać %eromskiego w dzieje innych formacji polskich, którym wola Napoleona kazała walczyć z narodowym powstaniem ludu hiszpańskiego — i oto Cedro zaciągnął się ostatecznie do pułku ułanów nadwiślańskich, by przeżyć całą gehennę tej niepotrzebnej wojny.
Taki był zasięg ówczesnych dzieł Gembarzewskiego i takie ich oddziaływanie. Przede wszystkim jednak zamierzeniem autora, i to zamierzeniem jak najbardziej zrealizowanym, było danie pracy o walorach naukowych. Pod tym względem osiągnięcia okazały się wręcz rewelacyjne na tle dotychczasowych usiłowań. Wystarczy po prostu rzucić okiem, jak Z punktu widzenia realizmu historycznego wyglądało nasze malarstwo historyczne, a zwłaszcza batalistyczne.
Malarstwo polskie z XVII i XVIII w. nie siliło się jeszcze na weryzm historyczny. Jeśli artysta miał przystąpić do odtworzenia sceny z przeszłości, zazwyczaj ją uwspółcześniał, ubierając postacie działające w stroje swojego czasu lub też używając pewnych konwencji, polegających na rzekomej archaizacji czy ońentalizacji ubioru. Jaka była wiedza o kulturze materialnej wieków minionych nawet w czasach Stanisława Augusta — dość spojrzeć na „historyczne" płótna Bacciarellego.
Niewiele dalej poszedł pod tym względem i wiek XIX. Malarstwo historyczne czy historyczno-batalistyczne Lessera, Simmlera, Rodakowskiego, a nawet Juliusza Kossaka, wobec braku naukowych badań, było w przeważającej ilości wypadków niczym więcej jak mniej lub bardziej intuicyjną wizją przeszłości. Wielki krok naprzód uczynił Matejko, tworząc swój album ubiorów polskich, lecz wiadomo, jak bardzo metoda jego była niedoskonała, jak, posługując się jednostronnym, a nawet ułamkowym materiałem, komponował na jego kanwie swe rekonstrukcje, które tak bardzo zaważyły na wyobraźni następnych pokoleń, lecz które niekiedy dość dalekie były od istotnej prawdy historycznej.
Dopiero badania kostiumologiczne Gembarzewskiego oparte zostały na nowoczesnej metodzie. Zeora^ on caty materiał ikonograficzny z epoki, ale mu (jakże słusznie) nie dowierzał; poznał wszystkie zabytki muzealne, lecz ilość ich nie była wystarczająca; dopiero skonfrontowanie zabytków muzealnych i ikonograficznych ze źródłami pisanymi mogło dać pełnię obrazu — jakoż i dało. Ma podstawie żmudnych i różnorakich dociekań odtworzył sobie autor już nie wizję, lecz rzeczywisty obraz wyglądu wojska polskiego w latach 1807— 1831, dał dzieło, które było ostatnim słowem, jakie ówczesna wiedza naukowa mogła na ten temat wypowiedzieć.
Jednakże oba wielkie albumy, mimo ich wielorakich walorów, były bądź co bądi pracą wycinkową. Powodzenie tych dzieł sprawiło, że Gembarzewski, mimo rozlicznych prac naukowych i organizacyjnych, które niebawem go czekały, począł zbierać materiały dotyczące wojska polskiego w okresie przedrozbiorowym, a również i materiały do historii ubioru polskiego w ogóle — tak że wkrótce jego teki rysunkowe poczęły przybierać ogromne rozmiary.
Lata całe upływały na benedyktyńskiej pracy, której część tylko została ujawniona: świadczą o tym artykuły w „Encyklopedii staropolskiej" Glogera, świadczą liczne plansze kostiumologiczne, zdobiące wielkie wydawnictwo „Polska, jej dzieje i kultura", świadczą wreszcie tzw. teki ikonograficzne, których część tylko zachowała się w warszawskim Muzeum Narodowym. Jeśli chodzi o te ostatnie, to zawierają one nie tylko rysunki
ubiorów, noszonych w dawnej Polsce, lecz również akcesoria kostiumowe, sprzęt, naczynia, meble — zgoła wszystko, co stanowiło niegdyś codzienne otoczenie człowieka.
Ale istotną pasją płk. Gembarzewskiego była historia wojska polskiego, a raczej uzbrojenie, oporządzenie i umundurowanie polskich sił zbrojnych od czasów najdawniejszych. Toteż jednym z celów jego życia stało się opracowanie wielkiego dzieła — „Rycerstwo i wojsko polskie od XI wieku do chwili obecnej" Ta ogromna praca, nad którą autor strawił, przy wykończaniu go, ostatnie lata swego życia, została doprowadzona do 1831 r. i obejmowała około 1400 plansz. Piszącemu te słowa dane było oglądać oryginał tej pracy, toteż może on stwierdzić", jak wielką i niepowetowaną stratą było jej zniszczenie.
Odbiorca, mając przed oczyma niniejsze wydawnictwo, nie zawsze zdaje sobie sprawę, jak wielkiego wkładu żmudnej pracy jest ono wynikiem, jak wiele trudności trzeba było przezwyciężyć, by zdobyć nikłe niekiedy materiały w jednych wypadkach, a w drugich — by wyłuskać istotną prawdę z powodzi nieraz sprzecznych przekazów. Ten krytycyzm naukowy musiał być jak najdalej posunięty, toteż konfrontacja źródeł pisanych z przekazami ikonograficznymi i ocalałymi obiektami stała się podstawową metodą autora.
Metoda ta zresztą nie zawsze była wystarczająca. Jeśli chodzi np. o wczesne średniowiecze, to rozporządzamy niezwykle skąpym materiałem opisowym, zachowane obiekty, dostarczone przez wykopaliska archeologiczne, są nieliczne, z zabytków malarstwa tego czasu nic prawie nie ocalało. Lukę pod tym względem wypełniają, w pewnej mierze, płaskorzeźby (np. drzwi gnieźnieńskie), a przede wszystkim pieczęcie. Nic więc dziwnego, Że w odniesieniu do czasów średniowiecznych sfragistyka stała się jednym z głównych Źródeł ikonograficznych.
Zupełnie inne trudności występują przy odtworzeniu wyglądu polskiej siły zbrojnej w XVI i XVII w. Nie brak tu wprawdzie materiałów, lecz są one, przynajmniej pozornie, niekiedy niezgodne z sobą; trudności wywodzą się przede wszystkim stąd, Że aż do czasów saskich wojsko polskie nie miało jednolitego uzbrojenia, nie mówiąc już o umundurowaniu, a tzw. moda na ubiór rycerski ustawicznie się zmieniała. Już przecież Rej narzekał na różnorodność ubioru, a w sto lat po nim tak na ten temat mówił Pasek: „Co ja już pamiętam odmiennej coraz mody w sukniach, w czapkach, w butach, w szablach, w rządzikach i w każdym aparacie wojennym i domowym, nawet w czuprynach, w gestach, w stąpaniu i w witaniu — o Boże, nie spisałby tego na d&esięciu skórach wołowych".
Oczywiście o tym wszystkim trzeba było pamiętać. Trzeba było uwzględniać różnice czasowe i geograficzne. Wbrew np. temu, co się na ogół sądzi, husaria polska nie zawsze i nie wszędzie posługiwała się kopiami jako częścią składową uzbrojenia. Przypominam sobie taki trudny na pozór dylemat, rozwiązywany przez płk. Gembarzewskiego: jak to właściwie było z koncerzem — czy husarz, siedzący na koniu, trzymał tę broń pod lewym czy pod prawym kolanem? Larówno przekazy ikonograficzne, jak i opisy (zwłaszcza obserwatorów cudzoziemskich) były pod tym względem sprzeczne — okazało się, że było i tak, i owak, w zależności od czasu i „mody panującej w danej chorągwi. Istnieją też niebezpieczeństwa, jakie stwarzają pewne źródła ikonograficzne, zgoła fałszywie informujące o rzekomo współczesnym sobie uzbrojeniu; do nich należą Z reguły nagrobki późnorenesansowe i portrety XVIII-wieczne. W drugiej połowie XVI wieku ustalił się bowiem zwyczaj, że nagrobną postać zmarłego szlachcica ubierał rzeźbiarz w zbroję maksymiliańską czy też inną dawno przebrzmiałą, której już nikt w owym czasie nie używał, a która stała się po prostu tradycyjnym kostiumem. Również wielu szlachciców polskich, zwłaszcza mających coś wspólnego ze służbą wojskową, kazało się w XVIII stuleciu portretować w kirysach przy użyciu różnych akcesoriów rynsztunku wojennego, jakim się już od dawna nie posługiwano. Podobnego typu archaizacji było więcej — trzeba je było rozszyfrować i dekonspirować gwoli prawdzie historycznej.
Jak wyglądał warsztat pracy Gembarzewskiego? Otóż trzeba wiedzieć, że za jego czasów dyrektorskich żaden obiekt muzealny, żaden interesujący obraz, grafika, rzeźba, medal itp. nie spoczął w gablotce, zanim nie został szczegółowo odrysowany. Dyrektor nie ufał fotograf ii, kazał dla porządku obiekty fotografować, lecz twierdził, Że obiektyw często nie jest w stanie oddać szczegółów, które dopiero wprawne oko zdoła ściśle od-cyfrować. Powstające stąd notaty rysunkowo-malarskie przenoszone były na karton. Wszystkie je wykonywano w skali 1:5, a jedynie drobne przedmioty oporządzenia (np. guziki) — w wielkości naturalnej. Ten znormalizowany format niezwykle ułatwiał pracę i nie dopuszczał do pomyłek w wymiarach obiektu (niekiedy karton, przed przeniesieniem nań rysunku transponowanego w skali z oryginału, był pokratkowany ołówkiem na pola o powierzchni 1 cm2).
W ten sposób w wyniku wielu lat pracy mógł Gembarzewski osiągnąć jeden z celów swych badań naukowych i niedługo przed śmiercią zakończyć zamierzone dzieło.
Wydawnictwo to nie jest jedynym albumem tego rodzaju. W okresie międzywojennym i najnowszym wypuszczono w świat wiele publikacji z planszami, najczęściej koloro-
wymi, przedstawiającymi wygląd bądź dawnego rycerstwa, bądź wojska polskiego, lecz były to z reguły prace popularne, często fragmentaryczne, posługujące się zazwyczaj znanym i wielekroć powtarzanym materiałem. Jedynie chyba książka Władysława Dzie-wanowskiego o dawnym uzbrojeniu w Polsce jest pracą o charakterze naukowo-popu-larnym, lecz jej ciężar gatunkowy spoczywa głównie w tekście.
Praca Gembarzewskiego góruje nad wszystkimi innymi przede wszystkim dlatego, iż jest ona wynikiem czterdziestu prawie lat żmudnych i wielostronnych studiów, na jakie Żaden z poprzednich kostiumologów i bronioznawców nie .mógł się zdobyć. Wyniki były imponujące — mimo zniszczenia oryginału otrzymujemy dzieło, które właściwie po raz pierwszy obejmuje całość przedmiotu, dzieło, które mógł stworzyć jedynie człowiek będący Zarazem erudytą i malarzem. Publikacja ta zainteresuje każdego, komu jest bliska nasza przeszłość, a może oddać nieocenione usługi przy realizacji filmów i teatralnych sztuk historycznych, operujących scenografią opartą na zasadach realizmu dziejowego. Niewątpliwie będzie też ona przydatna przy nauczaniu historii we wszelkiego rodzaju szkołach.
Przede wszystkim jednak wydawnictwo niniejsze będzie chyba należnym hołdem złożonym pamięci jednego z najpracowitszych uczonych minionego pokolenia.
Władysław Tomkiewicz




KLIKNIJ TU ABY ZOBACZYĆ PLIK Z PEŁNYM SPISEM TREŚCI, KTÓRY NIE ZMIEŚCIŁ SIĘ W CAŁOŚCI ZE WZGLĘDU NA OGRANICZONĄ OBJĘTOŚĆ AUKCJI




WIELKOŚĆ 29,5X24X4,5CM,TWARDA OKŁADKA,LICZY 548 STRON,255 TABLIC Z OPISEM.

STAN:OKŁADKA DB+,POŻÓŁKŁE BRZEG KSIĄŻKI,NIEWIELKIE ZAPLAMIENIE DLN.BRZEGU KSIĄŻKI /PATRZ SKAN/,ŚRODEK DB+/BDB- .

KOSZT WYSYŁKI WYNOSI 10 ZŁ - PŁATNE PRZELEWEM / KOSZT ZRYCZAŁTOWANY NA TERENIE POLSKI,BEZ WZGLĘDU NA WAGĘ,ROZMIAR I ILOŚĆ KSIĄŻEK - PRZESYŁKA POLECONA EKONOMICZNA + KOPERTA BĄBELKOWA.W PRZYPADKU PRZESYŁKI POLECONEJ PRIORYTETOWEJ PROSZĘ O DOPŁATĘ W WYSOKOŚCI 3ZŁ.KOSZT PRZESYŁKI ZAGRANICZNEJ ZGODNY Z CENNIKIEM POCZTY POLSKIEJ / .



WYDAWNICTWO MON WARSZAWA 1960.

INFORMACJE DOTYCZĄCE REALIZACJI AUKCJI,NR KONTA BANKOWEGO ITP.ZNAJDUJĄ SIĘ NA STRONIE "O MNIE" ORAZ DOŁĄCZONE SĄ DO POWIADOMIENIA O WYGRANIU AUKCJI.

PRZED ZŁOŻENIEM OFERTY KUPNA PROSZĘ ZAPOZNAĆ SIĘ Z WARUNKAMI SPRZEDAŻY PRZEDSTAWIONYMI NA STRONIE "O MNIE"

NIE ODWOŁUJĘ OFERT KUPNA!!!

ZOBACZ INNE MOJE AUKCJE

ZOBACZ STRONĘ O MNIE