Obrazkowa przygoda autorstwa Tomka Sikory z tekstem G. Fysha Rutherforda.
Melbourne, sierpień 1992. Bartek Pisz - architekt, i Tomek Sikora - fotograf, postanawiają odreagować męczącą pracę komercyjną i uciekają z miasta do centralnej Australii. Zabierają ze sobą tekturową walizeczkę, koszyk, dwa świńskie ryje, kapelusz, rękawicę bokserską, łapkę i siatkę na muchy, solidne stare buty, specjalnie uszyte dla nich przez babcię Wandę bermudy oraz podkoszulki z inicjałami ich nowych imion. Towarzyszy im również szwagier Tomka, Francis Teste, uwieczniający aparatem wyprawę Tlisia i Zanziby. Przez dwa tygodnie dwie świnki odkrywają ten pozornie pusty kontynent poprzez surrealistyczne sytuacje. I tak wpadają na wagon kolejowy porzucony w kompletnie pustej przestrzeni, bez torów. Wagon, który, podobnie jak samolot znaleziony dziesięć dni później w wysokim buszu, musiał spaść z nieba?!
Zaczarowany świat wciąga ich do wymarłego miasta, gdzie Tlisio i Zanziba przemykają wzdłuż ulicy pełnej kokietujących ich słodkim uśmiechem manekinów sprzed trzech dekad. Następnego dnia znajdują się w krainie tysięcy kopców ułożonych z małych kamyków przez poszukiwaczy opali. W parę dni później wita ich majestatyczna, święta góra Uluru, aby utulić dwie zmęczone już długą podróżą świnki do snu. Świeże i wypoczęte wpadają następnego dnia w objęcia pięknego, rozłożystego, pachnącego białego eukaliptusa. Wreszcie te niekończące się przygody zostają brutalnie przerwane czerwonym światłem na skrzyżowaniu w Melbourne.