ILUSTROWAŁA
HALINA ŁUCZYŃSKA
OKŁADKĘ PROJEKTOWAŁ
JÓZEF RATZKO


WSTĘP:



Ciepły, czerwcowy wieczór. W powietrzu pachną akacje, wokoło panuje niczym niezmą¬cona cisza, tylko gdzieś daleko kumkają mono¬tonnie żaby. Wydaje się, że cała przyroda odpo¬czywa po gorącym, ruchliwym dniu pracy, a spokój i bezpieczeństwo zapanowało pod usia¬nym gwiazdami niebem.
Ale oto nad naszymi głowami zamajaczył nagle w powietrzu jakiś cień. W kilku zawrot¬nych skrętach trzepotliwego lotu przemknął po¬między drzewami, zawirował dziwacznym zy¬gzakiem na tle pobliskiego muru i zniknął. To nietoperz. Jest on właśnie w trakcie pogoni za jednym z wielu kąsków swej obfitej "wieczerzy. Ściga zawzięcie drobnego, czarnego chrząszczy-ka, to podrywając się w górę, to znów jego śla¬dem opuszczając się nisko w dół. Skrzydełka malca poruszają się tysiące razy na minutę. Świat jest przed nim otwarty, kwiaty pachną tak ponętnie... Chrząszczykowi, podobnie jak nam, miłe jest życie. Pomknęli obaj w ciemną noe, by gdzieś poza zasięgiem naszego wzroku rozstrzygnąć śmiertelną gonitwę.

Lecz oto pod naszymi stopami w trawie
znów co? się poruszyło. Ropucha. Spędziwszy
dzień w jakimś zacisznym kąciku wychodzi
właśnie na żer, z trudem wlokąc swe pękate cia¬
ło, zbyt wielkie i rozlane w stosunku do krót¬
kich, niezgrabnych nóżek. Gdy po nocnej wy¬
prawie wróci do swej kryjówki, na świecie
będzie już o niejednego chrząszcza, niejednego
ślimaka czy dżdżownicę mniej. Kto wie zresztą
Czy jej samej nie spotka w czasie tej wędrówki
jakaś niemiła przygoda?,.. '
Nadstawmy jeszcze uszu, a może z pobli¬skiego lasu dobiegnie nas jękliwy, żałosny głos puszczyka, groźnego nocnego zbója, łudzącego nas w dzień aksamitną łagodnością swych ogromnych oczu.
; ; Ta pozornie spokojna i bezpieczna noc, kry¬je więc w swej głębi jakieś nieznane nam spra¬wy. Pod jej osłoną trwa nieustająca „walka
umyka jakieś niewielkie zwierzątko, które ostrzeżone instynktem w ostatniej chwili zdołało umknąć przed wrogiem.
O tej godzinie, jak o każdej innej, na całej ziemi, jak długa i szeroka, trwają nieprzerwane „wielkie łowy", toczy się walka pomiędzy tymi, którzy na to, by żyć, muszą zdobyć sobie wła¬snymi sposobami łup, a tymi, którym miłe jest życie i którzy go bronią jak mogą, pomagając sobie w tym w na jróżnorodniejszy sposób.
Czy jednak tylko odgłosy walki uda nam się podchwycić w ciszy tej nocy, której tajem¬nice chcielibyśmy przejrzeć? Niedaleko nas, wśród gęstych krzaków zatrzepotało coś, za-szczebiotał melodyjnie cienki głosik ptasi, od¬powiedział mu cieniutki chór zmieszanych szczebiotów pisklęcych... To w którymś z licz¬nych gniazd poukrywanych wśród gałązek, zbu¬dziła się zaniepokojona czymś ptasia rodzina. Zatroszczyła się nagle o bezpieczeństwo swych maleństw matka, jedna z tych wielu, wielu ma¬tek, które w tym samym momencie, kierowane przedwiecznym instynktem, strzegą swych dzieci, trwając niestrudzenie na straży, czujne i baczne na każdy szmer. Ten drobny głosik przynosi nam wieść z innej całkiem dziedziny, równie ważnej i wielkiej jak Walka o byt i ży¬cie. Przypomina nam on, że istnieje na świecie coś, co wiecznie przeciwstawia się nieubłaga¬nym prawom przemocy kłów i pazurów mocą rodzicielskiego uczucia, gotowością poświęce¬nia przejawiającego się w najpiękniejszych

formach, że istnieje jednak siła stojąca na straży słabości i bezbronności wbrew zakusom czyha¬jącego zła, a jest nią miłość macierzyńska, za¬wsze gorąca i wiecznie odradzająca się w coraz nowych pokoleniach.
Spójrzmy w cichy ogród. Stoją rzędem drzewa owocowe, pod murem tulą się krzaki malin, na trawniku zaś rysują się na tle nieba spokojne i dostojne sylwetki wielkich uli usta¬wionych rzędem. Oto znowu coś, o czym nie mo¬żemy zapominać. Jeszcze jedna dziedzina zwie¬rzęcego życia, różna od tamtych dwóch, równie ważna, choć nie tak powszechnie obejmująca wszelkie istnienia jak tamte dwie. Organizacja i praca. W dzień, każdy z tych uli, teraz cichych i uśpionych, drży cały od gorączkowego szmeru skrzydełek. Stoją w nim rzędem plastry, precy¬zyjne, miniaturowe „drapacze chmur"— olbrzy¬my w porównaniu z wzrostem swych drobnych mieszkańców, napełniane kropelka po kropelce miodem przez niezmordowane zbieraczki. Wre tutaj praca. Trud wielki, bezimienny, spełniany z gorliwością i poświęceniem, wznosi dzieło w imię ogólnego dobra i zabezpieczenia przy¬szłych pokoleń. A więc już nie walka-gonitwa i ucieczka. Nie miłość wielka i gorąca, ale praca jednego dla wszystkich i wszystkich dla jed¬nego.
Oczywiście nie wyczerpaliśmy jeszcze wszystkich dziedzin zwierzęcego życia. A ileż niespodzianek i tajemnic kryje w sobie istnie¬nie najdrobniejszego choćby i najbardziej nie-

pozornego mieszkańca tej ziemi. Ile najdziw¬niejszych zjawisk czeka na tego, kto zechce tyl¬ko patrzeć, słuchać i obserwować to, co zaledwie o parę kroków często koło niego się dzieje. Patrzmy tylko otwartymi oczyma na świat. Cze¬go zaś sami nie potrafimy zaobserwować, tego dowiemy się, czerpiąc ze skarbnicy, w której przez wiele, wiele lat inni gromadzili wiadomo¬ści, dodając do wspólnego gmachu wiedzy o świecie cegiełkę po cegiełce, na podobieństwo pszczół, równie jak one niestrudzeni w swej pracy dla innych, a często równie jak one bez¬imienni.
Jeśli zaś autorzy, których zadaniem było zebranie niektórych ciekawszych zjawisk ze świata zwierzęcego, czerpiąc z owej wielkiej skarbnicy — zdołają choć w niewielkim stopniu wzbudzić zainteresowanie czytelników i dostar¬czyć im garstki nowych, nieznanych im może dotąd wiadomości, będą mogli sobie z zadowole¬niem powiedzieć, że skromne ich zamiary zo¬stały osiągnięte.


SPIS TREŚCI:


CZYM ZWIERZĘTA MOGĄ SIĘ ŻYWIĆ
i jak dziwnymi sposobami zdobywają niekiedy swój pokarm.

Romantycznie wyglądający zwolennicy mało romantycznej strawy.

Rodzina zmarłego zwierzęcia nie potrzebuje troszczyć się o jego pogrzeb. .

Stworzenie, które żywi się ziemią, i korzyści ja¬kie stąd płyną dla człowieka.

Okazuje się, że śnieg nie jest bynajmniej tak czysty, jakby się to mogło wydawać.

Nie lubimy kurzu, są jednak tacy, którzy się w nim świetnie czują.

Zjadacze mułu. — W wodzie również pracuje „służba sanitarna".

Korniki zadziwiają nas swymi mocnymi szczę¬kami i oryginalnością rzeźby w drzewie.

Czarodziejskie nasionka i duch w starej szafie.

Armie żarłoków.

Zwierzęta, które zastawiają pułapki i zasadzki.

Uczymy się od pająka sporządzać sieć.

W wodzie również chwyta się zdobycz w sieci.

Myśliwi, którym zdobycz wpada prosto w szczęki.

Pająk przypominający swą postacią ptasie odchody.

Cowboy i Strzelec.

Truciciele.

Konik polny i mrówka.

Hodowcy bydła i ogrodnicy.

Żywe garnuszki.

Zapasy na zimę.

Zwierzęta, które noszą swoje spiżarnie ze sobą. Niedźwiedź robi oszczędności.

JAK ZWIERZĘTA BRONIĄ SIĘ PRZED SWYM WROGAMI.

Czyim wynalazkiem jest zbroja rycerska?

Szpilki bynajmniej nie są miłe w dotknięciu.

Dobrze jest również niekiedy porządnie nastraszyć wroga.

„Nieboszczyk na zawołanie6

„Aktorzy i naśladowcy4

Zwierzęta, które mogą zmieniać barwę swej
skóry.

W jaki sposób następuje zmiana barwy zwierzęcia.

Barwy „odstraszające".

„Proszę mnie pozostawić w spokoju, jestem niebezpieczny!'4.

Gazy, ciecze, elektryczność... Fizyka i chemia „na usługach" zwierząt.

Stworzenia, które mogą się dzielić na kawałki.

JAK ZWIERZĘTA OPIEKUJĄ SIĘ SWYM POTOMSTWEM.

Cech zdunów i murarzy.

„Wymagający małżonek". Gniazda z gliny i ziemi.

Ptaki — termometry.

Gniazda wiszące. „Tkacze, krawcy i koszykarze".

Domek z ogródkiem.

Domki pająków.

Ryby i płazy też budują gniazdka dla swego potomstwa.

O gadach i ssakach wspominamy tylko kró¬ciutko.

Rodzice, którzy noszą wszędzie ze sobą swoje
dzieci.

„Torby na dzieci".

Czym mogą się żywić młode zwierzątka?

Mali mordercy. — Ofiara pożerana

żywcem.

Galasówki, kolebka z liścia.

„Pani kornikowa" hoduje dla swych dzieci grzybki. Posłanie z róż.

„Gruszki i kiełbasa".

„Żywe trupy".

„Podrzutki".

„Niedbałe" matki.

Rodzice walczą w obronie swych dzieci.

O ZWIERZĘTACH
współżyjących z innymi i pasożytach
w zwierzęcym świecie.

„Jeździec i rumak".

Ukwiał ma powodzenie.

Nie każdy przyjaciel zasługuje na zaufanie.

Mieszane stada.

Spółki mieszkaniowe. Ptaki i jaszczurki.

Jacy goście zamieszkują mrowisko i czym wy¬wdzięczają się swym gospodarzom za ich go¬ścinność?

„Darmozjady i natręci".

Biedna jaskółka. — Mali dręczyciele.

Glista ludzka, jej przystosowanie do niezwy¬kłych warunków w jakich żyje i wędrówki jakie odbywa.

Tasiemiec odbywa jeszcze dłuższą i bardziej skomplikowaną wędrówkę.

ZWIERZĘTA ŻYJĄCE GROMADNIE PSZCZOŁY.

Pszczoły żyją bardzo krótko, mimo to w ułu jest ich wciąż pełno.

Matka rodu.

,Płeć brzydka" w ulu jest traktowana nader
chłodno.

Dowiadujemy się jakie obowiązki spełnia pszczoła w ulu od urodzenia aż do śmierci

W jaki sposób pszczoła przenosi miód i pyłek
do ula?

Dlaczego pszczoły tańczą i jak podzielony jest ul?

Życie w ulu. Młode królowe. „Bunt wśród pszczół".

MRÓWKI.

O gniazdach i sposobie życia niektórych mrówek.

Opieka nad młodym pokoleniem.

Słoneczny lot. Losy młodych królowych. Założe¬nie nowego gniazda.

W jaki sposób pszczoły i mrówki znajdują drogę do swego gniazda?

Zakończenie.


WIELKOŚĆ 23X16CM,TWARDA OKŁADKA,LICZY 264 STRONY,RYSUNKI CZARNOBIALE.

STAN :OKŁADKA DB,STRONY SĄ POŻÓŁKŁE,POZA TYM STAN W ŚRODKU BDB/BDB-.

KOSZT WYSYŁKI WYNOSI 8 ZŁ - PŁATNE PRZELEWEM / KOSZT ZRYCZAŁTOWANY NA TERENIE POLSKI,BEZ WZGLĘDU NA WAGĘ,ROZMIAR I ILOŚĆ KSIĄŻEK - PRZESYŁKA POLECONA PRIORYTETOWA + KOPERTA BĄBELKOWA / .

WYDAWNICTWO KSIĘGARNIA POWSZECHNA KRAKÓW 1938.

INFORMACJE DOTYCZĄCE REALIZACJI AUKCJI,NR KONTA BANKOWEGO ITP.ZNAJDUJĄ SIĘ NA STRONIE "O MNIE" ORAZ DOŁĄCZONE SĄ DO POWIADOMIENIA O WYGRANIU AUKCJI.

PRZED ZŁOŻENIEM OFERTY KUPNA PROSZĘ ZAPOZNAĆ SIĘ Z WARUNKAMI SPRZEDAŻY PRZEDSTAWIONYMI NA STRONIE "O MNIE"

NIE ODWOŁUJĘ OFERT KUPNA!!!

ZOBACZ INNE MOJE AUKCJE

ZOBACZ STRONĘ O MNIE