Robert Ziółkowski w swym olśniewającym pisarskim debiucie godnym wprawnego pióra doświadczonego pisarza powieści sensacyjnych prowadzi nas po zakamarkach ludzkich dusz i kuluarach policyjnej pracy. Polskim kryminałom bardzo często zarzuca się powierzchowność w kreowaniu realiów pracy policyjnej. Łowcy głów temu zaprzeczają i po raz kolejny potwierdzają znaną prawdę, że najbardziej nieprawdopodobne historie dzieją się w prawdziwym życiu, tuż obok nas.
"Choć Robert Ziółkowski zastrzega, że Łowcy głów są literacką fikcją, uważni czytelnicy kronik kryminalnych dostrzegą inspirację prawdziwymi historiami. Bo przestępca ukrywający się przez lata w Legii Cudzoziemskiej czy zabójca opętany żądzą zemsty na dawnej żonie istnieli naprawdę. A Robert był członkiem policyjnej specgrupy, która takich bandytów ścigała. I dlatego nad zawodowymi pisarzami ma tę przewagę, że nie musi popuszczać nazbyt wodzy fantazji. Gdy maluje piórem sceny morderstw, przesłuchań i pościgów, można mu wierzyć, że nie ściemnia - tak to mogło wyglądać naprawdę. Równie wiarygodnie rysuje swoich bohaterów: nie idealizuje policjantów, pokazuje ich problemy i słabości, naciski przełożonych, kłopoty w domu, powszedni dzień życia na komendzie. Wszyscy znamy takich policjantów".
Piotr Żytnicki, "Gazeta Wyborcza"
"Poszukiwacze" z wielkopolskiej komendy mają opinię najlepszych fachowców w kraju. Nie chcą zdradzać tajników swej pracy, chętniej mówią o sposobach ukrywania się. "Większość poszukiwanych, gdy słyszy, kim jesteśmy, od razu wie, co jest grane. Wiadomo: bierzemy kogoś na cel, namierzamy, zatrzymujemy, niezależnie od tego, gdzie akurat przebywa" - mówią.
Kryminalni z Zespołu Poszukiwań Celowych w Poznaniu mają opinię najbardziej skutecznych w kraju.
Agnieszka Smogulecka, "Głos Wielkopolski"
Robert "Ziółek" Ziółkowski - rocznik 1967. Przez szesnaście lat służył w polskiej policji. Jego kariera wiodła od "krawężnika", poprzez dochodzeniówkę, wydział zwalczania przestępstw gospodarczych, do specjalisty wydziału kryminalnego Komendy Wojewódzkiej. Ostatnie lata przepracował w Zespole Poszukiwań Celowych wielkopolskiej komendy. Zespół, którego był członkiem, zajmował się poszukiwaniem ukrywających się zabójców, bandytów, gangsterów, handlarzy narkotyków oraz porywaczy dzieci. Policjanci z ZPC brali udział w akcjach w kraju i poza granicami. Poznańskie ZPC posadziło między innymi "Makowca", członków gangów "Borysa" i "Drewniaka". Dokonywali około stu zatrzymań rocznie, a ich akcje były szeroko komentowane w mediach.
Robert Ziółkowski jest absolwentem Akademii Rolniczej i Akademii Ekonomicznej w Poznaniu. Zajmował się dziennikarstwem, działalnością samorządową, biznesem. Z zamiłowania żeglarz i podróżnik