~Dwa wieki poezji rosyjskiej
* Okładka: twarda* Wydawnictwo: Czytelnik 1951* Wydanie: ?* Ilość stron: 619* Stan: +dst/dst
***
"Wielkim przywilejem poezji jest jej zdolność przekraczania barier wieków i języków. Ponad tymi granicami ludzie różnych obyczajów i różnych grup językowych podają sobie ręce. Poznając myśli i doświadczenia innych narodów rozszerzamy własną wrażliwość, w potwierdzeniu własnych uczuć odnajdujemy rysy braterstwa ludzkiego.
Z chęci poznania życia narodów mówiących innymi językami, z poczucia spólnoty międzyludzkiej zrodziła się trudna i niezwykła sztuka przekładów. Zmierza ona do przełamania granic, które zakreślają odrębności języków, obyczajów i kultur. Dlatego sprawa tłumaczeń nie jest tylko sprawą kunsztu stylistycznego, lecz jest zagadnieniem społecznym o daleko szerszym znaczeniu. We wczesnych latach większość arcydzieł poezji obcej poznajemy z przekładów. Jest największym zwycięstwem cudzoziemskiego utworu, jeśli wchodzi w mowę innego narodu, jeśli staje się przybranym synem tej mowy. Wypadki takie są rzadkie niezmiernie. W polskiej literaturze tłumaczeniowej można wymienić pewną ilość takich właśnie przykładów wchłonięcia przez naszą mowę utworów obcych poetów. Większość Polaków śpiewających „Warszawiankę" Delavigne'a lub „Tysiąc walecznych" Mosena nie przeczuwa nawet, że pieśni te są dziełami obcych poetów.
Praca tłumacza jest skomplikowana i odpowiedzialna. Musi on mozolnie szukać odpowiednika, mierzyć jego temperaturę uczuciową, odważać na niewidzialnych wagach
każdy odcień znaczenia. Tę tkaninę Arachny, ostrożnie przeniesioną z kraju cudzego, lada podmuch zbyt ostrego wyrazu może uszkodzić; tłumacz musi czekać na chwilę szczęśliwszą, która podpowie mu słowo właściwe i niezastąpione.
Jeśli chodzi o poezję rosyjską, genialna twórczość Puszkina nastręcza ogromne trudności właśnie przez swoją arcyzwięzłą doskonałość. Inna sprawa z Lermontowem. Żarliwy ton jego poezji czaruje, dopóki złączony jest z językiem, w którym poeta tworzy; przełożony na język obcy — traci zbyt wiele. Może dlatego Lermontow nie znalazł u nas godnego siebie tłumacza. W antologii, obejmującej dwa wieki poezji rosyjskiej, ten poeta nie jest godnie w stosunku do swej wielkości reprezentowany.
Ale nawet niedoskonały przekład może spełnić ważną rolę. Może zbliżyć do poety, zachęcić do czytania go w oryginale; czytelnikowi, który słabo włada obcym językiem, ułatwić dostęp do piękności zawartych w pierwowzorze. Jakiś odblask oryginału pada przecież nawet na mniej udatny przekład.
Poeta-tłumacz musi rozważyć dobrze możliwości mowy poetyckiej swego kraju, gdy chce wejść w krainę innego poety. Przekład nie jest zawieszony w próżni pozahistorycznej. Pierwsza, tak obszerna antologia poezji rosyjskiej, obejmująca dwa wieki jej rozwoju, zawiera obok przekładów nowych również tłumaczenia dokonane przez dawnych poetów, dziś przeważnie już zapomniane. Kiedy porównamy te dawne tłumaczenia z nowymi, wystąpi w całej ostrości zależność przekładu od epoki, w której się zrodził.
Utwór, oderwany od brzmienia pierwowzoru, przełożony na mowę innego narodu, poddaje się prawom języka tego narodu; pozbawiony oparcia o grunt rodzimy, z konieczności musi szukać skojarzeń nie w życiu i w literaturze, w której się począł, lecz w nowych warunkach, przyjętych wraz z szatą językową przekładu. Wyobrażenia, fosforyzujące wokół niego, nie mogą w tym nowym kształcie nie zmienić swego blasku."
ZAPRASZAM NA POZOSTAŁE MOJE AUKCJE!!!